opinia: DaniDredge prawie odrzuciła to jako nudną grę wędkarską. Ale banał, ze wszystkich rzeczy, pomaga jej stawić czoła swoim lękom
„Natalie, nie patrz w dół!” Są takie chwile w moim życiu, których nigdy nie zapomnę. Moje zapisy do szkoły, moje bliskie zerwanie więzadeł na lekcji gimnastyki – lub ten letni dzień w morzu egipskim. Właśnie wyskoczyłem z łódki, aby nurkować na rafie koralowej. Ale widok w dół nie ukazywał kolorowego podwodnego świata. Ledwo mogłem dostrzec swoje nogi, zanim światło zostało pochłonięte szybciej niż moje pieniądze na wyprzedaży Steam. Wpatrywałem się w czarną, nieskończoną głębię. A ona wpatrywała się z powrotem. Witam, nowa fobia!
Od tego czasu daję szeroki beret grom wideo, które wysyłają mnie w morze, które wymagają ode mnie nurkowania, lub które próbują zwabić mnie Lovecraftowskimi potworami. Równie szerokim łukiem omijam symulacje wędkarskie. Nie dlatego, że się ich boję, ale dlatego, że nie potrafię sobie wyobrazić nic bardziej nudnego.
Dredgełączy w sobie oba aspekty – monotonne wędkowanie i koszmary talasofoba. Może to moja ciekawość, a może zew Cthulhu: musiałem się dowiedzieć, dlaczego rybacki sim (jest wśród aktualnych top sellerów Steam). O dziwo, Dredge korzysta z moich własnych niechęci do wszystkich rzeczy … A teraz nie pozwala mi odejść.
Fisher by day – scaredy-cat by night
W ciągu dnia przemierzam wody w Dredge moim małym parowcem, łowię ryby i poznaję okolice archipelagu „The Marrow”. Szybko staje się jasne, że mieszkańcy nie mówią mi całej prawdy i że coś tu jest bardzo nie tak.
Na razie jednak nie muszę się tym przejmować. Nadal zbieram różne rodzaje ryb, aby uzupełnić moją encyklopedię, przeszukuję głębiny w poszukiwaniu złomu, aby ulepszyć mój mały statek i sprzedaję zdeformowane anomalie i skarby, aby uzupełnić moje kieszonkowe.
„Ależ, Natalio, czyż nie mówiłaś właśnie, że symulacje wędkarskie są totalnie nudne?” Tak. Ale w Dredge trzymam się każdej wędki, żeby nie mieć do czynienia z tym, co dzieje się po zachodzie słońca.
Gdy tylko noc pogrąża morze w ciemnościach, moja panika wzrasta – zarówno w grze, jak i przed ekranem. Duże oko na środku wyświetlacza kompasu pokazuje stan umysłu mojego rybaka. Im dłużej przebywa w ciemności i im więcej dziwnych rzeczy dzieje się wokół niego, tym bardziej popada w paranoję.
Nagle znikąd pojawiają się kamienie, a ja skrobię po nich kadłubem. Czarne ptaki z czerwonymi oczami kradną moją zdobycz. Nadpływające statki zmieniają się w groźne morskie stworzenia. I ten szept…
Między płytką symulacją a koszmarem
Ta cienka linia pomiędzy monotonną symulacją połowu ryb a przerażającym flipem z potworami, paranormalnymi wydarzeniami i nieprzeniknioną ciemnością to wielka siła Dredge. A moja wyobraźnia robi resztę.
Bacznie obserwuję zegar, by przed zachodem słońca bezpiecznie wrócić do portu. Jeśli na horyzoncie dostrzegam duże postacie na powierzchni wody, odwracam się w ich stronę. Czy to był wieloryb, lewiatan? I czyje macki wyrastają z głębin? Tak czy inaczej, zbierz trochę makreli i spadamy stąd!
Dredge łaskocze moją ciekawość, prowokując mnie ekscytującymi historiami i nadprzyrodzonymi zdarzeniami. Otula mnie duszącą zasłoną atmosfery w sekundach, kiedy czuję się zbyt bezpiecznie.
Ale pozwala mi też bawić się niebezpieczeństwem i balansować na krawędzi. Mogę wykonywać wszystkie zadania w ciągu dnia i spać przez noc. Mam wybór, aby postępować ostrożnie i nie być świadkiem żadnej z okropności mórz. Dla pewnych gatunków ryb i zadań muszę jednak czasem zapuszczać się w noc.
Rozluźnione łowienie jest idealną przeciwwagą dla płytkiej grozy nocy. Gdy moje myśli o nieznanym szaleją, z wdzięcznością trzymam się banalnej mechaniki symulacji.
Nigdy nie sądziłem, że gra wędkarska, ze wszystkich rzeczy, da mi najstraszniejsze doświadczenie grozy, jakie miałem od dłuższego czasu, ponieważ tak elegancko konfrontuje mnie z moimi własnymi lękami, czasami dokręcając wędkę, a następnie pozwalając jej poluzować. Dredge wciągnął mnie po pierwszych kilku minutach… i teraz jestem zbyt szczęśliwy, aby grać przynętę dla tego, co czai się w tajemniczych wodach.