Nie jest tajemnicą, że do tej pory nie cieszyłem się zbytnio na Saints Row. Jasne, reboot był dla serialu nieunikniony, a powrót do gangsterskich korzeni to coś, co przyjmuję z radością. Ale poza fantastycznym edytorem postaci, rozgrywka, grafika i nowe konstelacje postaci pozostawiły mnie szokująco zimnym. W związku z tym byłem sceptyczny co do tego, czy gra z otwartym światem, która ukaże się 23 sierpnia 2022 roku, może być w ogóle czymkolwiek.
Teraz po raz pierwszy mogłem osobiście zagrać w Saints Row i mogę z radością ogłosić: Myliłem się! Reboot może nie jest bezbłędny, ale z pewnością ma potencjał zabawy, którego nie należy lekceważyć. W poniższej zapowiedzi podsumowuję, co mi się w Saints Row podobało, a co nie podczas mojej trzygodzinnej rozgrywki.
Co myślę o Saints Row po zagraniu w niego
Table of Contents
The Story
Volition ustawia wszystko z powrotem do kwadratu z nowym Saints Row.Tym razem nie ma świata, wszechświata lub piekła do uratowania, zamiast tego jest po prostu kwestia przejęcia kontroli nad miastem jako lider gangu po raz kolejny. I to jest dokładnie to, co Volition zrobiło w swój zwykły rozrywkowy sposób, a przy tym z dużą dozą dowcipu i uroku – przynajmniej na tyle, na ile mogę ocenić na podstawie garści pierwszych misji głównych.
Niewiele, jeśli w ogóle, gagów schodzi poniżej pasa.W moich oczach odświeżająca i bardzo potrzebna zmiana, ten rodzaj typowego dla Saints Row humoru był już dawno zużyty przezGat out of Hellnajpóźniej. Zamiast tego, reboot polega teraz na wielu komediach sytuacyjnych i dowcipnych dialogach, które sprawiły, że jeśli nie śmiałem się, to przynajmniej uśmiechałem.
W tym samym czasie Saints Row nie wynajduje koła na nowo, ale też wraca do znanych schematów – przynajmniej jeśli chodzi o protagonistów i antagonistów. Na przykład wrogowie Los Pantheros wyglądają jak Luchadores zSaints Row: The Thirdlub Bractwo zSaints Row 2. Z kolei Idole mocno przypominają Deckersów, których również miałem przyjemność namieszać w części 3.
To może wydawać się trochę nieinspirujące, ale może trafić do fanów Saints Row właśnie z tego powodu. W końcu Volition nie chce tylko ekscytować swoją znaną bazę graczy, ale także przyciągnąć zupełnie nowych klientów. Śmiały wyczyn, który prawdopodobnie doprowadził między innymi do kryzysu tożsamości Saints Row!
Jedyny duży przytyk: W fabule Saints Row, Boss, Kevin, Neenah i Eli przyjaźnią się ze sobą od samego początku. Jak się poznają, bratają ze sobą i stają się czymś w rodzaju małej rodziny, tego się nie dowiaduję, przynajmniej w pierwszych godzinach gry. Aby pokazać, jak dobrymi przyjaciółmi są ze sobą nowi Święci, cały czas podkreśla się, jak dobrymi przyjaciółmi są Święci. I to w ogóle nie działa zbyt dobrze, wydaje się raczej wymuszone i mało autentyczne.
Czy w dalszym przebiegu gry zostanie to wyjaśnione bardziej szczegółowo w trakcie retrospekcji, nie jestem w stanie w tym momencie ocenić. Zamiast stawiać mnie przed istniejącymi faktami i konstelacjami, być może sensowniej było poznawać członków mojego gangu po kawałku – tak jak genialnie działało to w poprzednikach.
Rozgrywka
Moje pierwsze wrażenie dotyczące rozgrywki w Saints Row nie zwiodło mnie. Pod względem rozgrywki najnowsza część tak naprawdę tylko w ograniczonym stopniu odstaje od swoich poprzedników. Nie ma systemu osłon i biegam pod gradem pocisków jak zaskoczony kurczak. Początkowo byłem tym rozczarowany, bo prawie dziesięć lat po Saints Row 3 zdecydowanie oczekiwałem więcej.
Kiedy jednak zagrałem, zdałem sobie sprawę, że nawet bez rewolucji w rozgrywce, Saints Row to cholernie dobra zabawa. Zamiast tego mamy do czynienia z ewolucją, a rozgrywka została zauważalnie poprawiona w szczegółach. Na przykład, jestem znacznie bardziej zwinny i zwinny w ruchu, mogę używać rolek uniku, aby wydostać się z linii ognia wrogów, a także mogę rzucać miny lub bomby dymne dookoła dzięki nowym, odblokowanym zdolnościom specjalnym.
Więcej typów wrogów pojawiających się na różne sposoby wymaga dynamicznego przemyślenia. Nie jest to super skomplikowane – na przykład niektórzy przeciwnicy blokują ogień i trzeba nimi manewrować – ale zauważalnie rozluźnia rozgrywkę.
Samochody i motocykle nadal sterują w typowy dla arcade”owych gier sposób, oczywiście Saints Row nie dąży do realistycznego twierdzenia, jak na przykład GTA 5. Z drugiej strony, zwłaszcza zmodyfikowane pojazdy sterują znacznie precyzyjniej i nie są już jak kawałek masła na patelni. Dodatkowo, mogę teraz skręcać w lewo i prawo, aby taranować swoich prześladowców i pozbyć się ich. Przekombinowana fizyka daje jeszcze więcej frajdy, gdy na przykład sprawiam, że samochody policyjne z łatwością wybuchają w kulę ognia.
Podczas mojej sesji gry, jedyną rzeczą, której nie udało mi się do końca opanować, był nowy system samoleczenia. Muszę wystrzelić przeciwników z równowagi lub pokonać ich i rzucić na kolana finiszerem, aby uzupełnić swój pasek życia. Porównywany do Dooma, ma nagradzać agresywne działania. Jednak do tej pory wydawało mi się to arbitralne i nieprzewidywalne, gdy przeciwnik zaczyna się potykać.
The Open World
Świat gry Saints Row jest naprawdę wypełniony po brzegi aktywnościami Kolekcje, misje poboczne czy po prostu terapie zajęciowe można znaleźć na każdym kroku. Od wyzwania związanego z wingsuitem, przez misje zabójstw, po kradzieże helikopterów – od samego początku mam do dyspozycji naprawdę barwną mieszankę aktywności, które nie szczędzą nagród w postaci gotówki i punktów doświadczenia.
Jest to podwójnie motywujące oprócz potencjału rozgrywki, Saints Row oferuje w pierwszych godzinach gry całą gamę ubrań, broni, samochodów i opcji personalizacji, które łakną mojej waluty w grze. Jednak powinno być ekscytujące zobaczyć, jak zabawne i zróżnicowane okaże się to na dłuższą metę. Jeśli jednak kolorowa mieszanka zostanie utrzymana w późniejszych godzinach gry, to jestem pod tym względem sporym optymistą.
Jednak ten czy inny zainteresowany fan gier powinien być przygotowany na to, że na pewno można spodziewać się mapy pełnej ikonek do odpracowania. A czy otwarty świat oferuje również coś do odkrycia poza tym, po prostu nie jestem w stanie w tym momencie ocenić.
W moim ograniczonym czasie spędzonym z Saints Row pozwoliłem, by wayfinding prowadził mnie od misji do misji, poza kilkoma fajerwerkami odpalanymi przez NPC po drodze, nie zauważyłem tak naprawdę niczego wartego uwagi. To byłoby wyraźnie za mało na ostateczną rozgrywkę, sprawiłoby, że świat gry sprawiałby wrażenie dość pozbawionego życia i statycznego. Poczekaj i zobacz.
The Graphic
Wizualnie Saints Row nie powala mnie na kolana Gra wygląda w zasadzie okej, czyli nie bardzo źle i nie bardzo dobrze też. Animacje twarzy są ordynarne i spełniają swoje zadanie, natomiast sam świat gry sprawia solidne i mało porywające wrażenie.
Jednak dalekowzroczność jest rozczarowująca, ponieważ obiekty znajdujące się dalej w mojej wersji preview wykazywały nieatrakcyjne migotanie krawędzi, które mam nadzieję, że Volition opanuje do czasu premiery. Jeśli przywiązujesz dużą wagę do grafiki, Saints Row nie jest dla Ciebie. Niekoniecznie jest to coś nowego, seria nigdy nie była wizualnym hitem, ale po konkurencie GTA wychodzącym w 2022 roku spodziewałbym się nieco więcej.
Po zagraniu w Saints Row po raz pierwszy, mogę dać all-clear: reboot nie będzie katastrofą, której niektórzy fani – w tym ja – mogli się obawiać. Zamiast tego mamy tu uroczo napisaną przygodówkę z otwartym światem, która ma wiele zalet, ale nie jest pozbawiona słabości. To, jak wiele Saints Row ma ostatecznie do zaoferowania, okaże się w momencie premiery 23 sierpnia 2022 roku.
Editor”s Verdict
Saints Row naprawdę mnie zaskoczył, gdy w niego zagrałem. Prawdę mówiąc, moje oczekiwania po reboocie z 2022 roku też nie były zbyt wysokie. Wygląd i nowy kierunek nie przypadł mi do gustu, podobnie jak rozgrywka i projekt misji wydawały się zbyt znajome. A przez to rozumiem, że na tym samym poziomie co ponad dziesięcioletnie już Saints Row: The Third. Kiedy jednak w końcu udało mi się położyć ręce na myszce i klawiaturze lub kontrolerze, zdałem sobie sprawę, że Saints Row może wymyślić się na nowo pod względem fabularnym i podejść do rozgrywki bardziej na luzie.Tak naprawdę chciałbym jeszcze zobaczyć większe zmiany w zakresie grywalności, a zwłaszcza graficznych aspektów nowego Saints Row. Ale nawet bez większych przeskoków, w reinwencji serii z otwartym światem/gangsterami jest spory potencjał. Jak bardzo Saints Row będzie zabawne na dłuższą metę, jak dobrze historia i postacie sprawdzą się w całej grze i ostatecznie co pomyślą o nim fani, pozostaje oczywiście do przewidzenia.
Przynajmniej jestem teraz dużo bardziej optymistyczny i mniej podejrzliwy co do ostatecznej premiery 23 sierpnia. Saints Row prawdopodobnie nie będzie grą, na którą liczyłem w przyszłości serii, ale może wcale nie musi nią być. Wkrótce będę wiedział, a raczej będziemy wiedzieć, więcej.