Skate 4 pokazuje to, czego większość studiów zwykle chce uniknąć

0
467

W pierwszym zwiastunie gameplayowym Skate 4, rzeczy są niemal bardziej lekkomyślne niż w prawdziwej deskorolce. A EA zaprasza zainteresowanych do zabawy testowej.

To jest to, na co czekali miłośnicy deskorolki: pierwszy gameplay ze Skate 4! Ale to, jak wcześnie to nadejdzie, może niektórych zaskoczyć. Bo deweloper EA Black Box zaprasza do testowej rozgrywki z empatycznie niedokończonym stanem gry.

Reakcje fanów na YouTube są w większości bardzo pozytywne. Chociaż większość tego, co pokazano, składa się tylko z szarych skrzynek i idiosynkratycznej fizyki ragdoll, wielu koneserów deskorolki na YouTube celebruje odświeżająco otwarte podejście deweloperów do stanu pre-pre-alfa Skate 4.

EA Black Box chce również podkreślić współpracę ze społecznością za pomocą etapowej przejrzystości. Aby uzyskać opinie, zapraszają wszystkich zainteresowanych na playtest, do którego można się zapisać na (oficjalnej stronie).

Tak wygląda pierwszy gameplay ze Skate 4

Teraz wystarczająco długo rozmawialiśmy wokół gorącego bluntslide’a i pokazujemy wam o czym mówimy. Tutaj możecie zobaczyć pierwszy gameplay z gry Skate 4:

Jak już wspomniano: wiele nadal składa się z szarych skrzynek, wadliwych animacji i innych budulców. Nic dziwnego, w końcu Skate 4 nie dotarł jeszcze nawet do fazy alfa.

Inne fragmenty natomiast wydają się niemal całkowicie dopracowane, co powinno dać zapowiedź produktu końcowego. Ale oczywiście w trakcie rozwoju wszystko może się jeszcze zmienić. Dla pierwszego wrażenia jednak filmik jest wystarczający.

W fizycznych symulacjach sportu, z drugiej strony, indie przychodzą do trumpów: Jeśli chcesz poczuć się tak samo z palcami na kontrolerze, jak ze stopami na taśmie chwytnej, znajdziesz odpowiednią (i piekielnie wymagającą) grę w symulacji deskorolki Session.

A w powyższym zwiastunie Skater XL również podąża dokładnie tą samą ścieżką, ale jest mniej odmóżdżający i przez to nieco bardziej przyjazny dla początkujących niż Session. Tak czy inaczej, dla wirtualnych deskorolkarzy nastały znów różowe czasy!