Star Wars Jedi: Survivor Tech Check: Ciemna Strona Mocy pokazuje się w tym wykonaniu

0
266

Moc jest silna w tej grze, ale technologia na PC to prawdziwy triumf Imperium. Dowiedz się, gdzie wszystko idzie nie tak

Update z 28 kwietnia 2023:Dziś ma miejsce premiera Star Wars Jedi: Survivor, a także wyszedł obiecany Day-One-Patch. Wystarczający powód, abyśmy przyjrzeli się problemom technicznym tytułu, w końcu chcecie wiedzieć, czy wasze pieniądze są dobrze wydane.

Niestety, nie możemy dać całkowitego spokoju!Patch zapewnił co prawda nieco bardziej stałą liczbę klatek na jednym z naszych systemów testowych, ale w pewnym momencie czkawka VRAM uderzyła ponownie.

Są nawet techniczne komplikacje: aktywacja/dezaktywacja ray tracingu trwa teraz znacznie dłużej. Ponadto gra częściej zawiesza się na starcie – problem, od którego do tej pory nas oszczędzano. Cierpią teraz również uszy, bo nagle dźwięk w grze jest lekko asynchroniczny!

Ale co z technologią?To ważne pytanie, bo jak każdy młodzieniec uczy się od Mistrza Yody na początku swojego szkolenia:Jeśli technologia nie jest dobra, to ciemna strona w końcu wygrała.

Dlatego właśnie udaliśmy się na różne planety z Calem i BD-1, mierzyliśmy FPS, robiliśmy notatki, przynajmniej raz zostaliśmy zjedzeni przez rancora (nie bez wrzasku jak chórzysta) i w końcu doszliśmy do technicznego wniosku.

Here”s the handy quick navigation:

    Jedi: Survivor w wersji na PC ma wiele zalet.
  • Skutki techniczne Jedi: Survivor
  • Wymagania systemowe w szczegółach
  • Co robi ray tracing i ile mocy kosztuje?
  • Nasze wnioski techniczne

Co sprawia, że wersja PC Jedi: Survivor jest dobra

Pozytywne wieści: Jedi: Survivor wycina więcej niż dobrą figurę na PC pod względem wizualnym. Gra w pełni wykorzystuje silnik Unreal Engine 4 i miejscami wygląda lepiej niż księżniczka Leia pod koniec Epizodu IV. Szczególnie podobały nam się te punkty:

  • Tekstury:Pikselowe tapety w Jedi: Survivor są jednymi z najlepszych, jakie widzieliśmy w grach wideo od dłuższego czasu. Na wysokich ustawieniach są ostre i pełne drobnych szczegółów. Nawet na niższych poziomach jakości, nadal są miłe dla rozpieszczonego oka gracza.
  • Jakość obiektów i gęstość detali:Jak wiele obecnych gier, Jedi: Survivor wykorzystuje fotogrametrię do uzyskania jak najbardziej realistycznych obiektów 3D. W rezultacie nie tylko wyglądają one szykownie, ale są też wykorzystywane w dużej ilości. Wiele środowisk aż kipi od szczegółów, dlatego od czasu do czasu po prostu zatrzymywaliśmy się i rozglądaliśmy.
  • Oświetlenie:Zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne obszary są ładnie oświetlone, więc w przeciwieństwie do Qui-Gon Jinna w Epizodzie 1, Jedi: Survivor nie pokazuje tu żadnej śmiertelnej nagości. Zwłaszcza nasz miecz świetlny często pełni rolę upiornie klimatycznego źródła światła. Osobny akapit poniżej poświęcamy opcjonalnie przełączanemu ray tracingowi, w tym pomiarowi FPS i porównaniu obrazów.
  • Dostępność:Jednym z aspektów technicznych, który chcielibyśmy pochwalić, jest mnogość opcji dostępności dla osób niepełnosprawnych. W opcjach gry osoby dotknięte tym problemem mogą tak dokładnie dostosować grę do swoich potrzeb, że miejmy nadzieję, że nikt nie będzie musiał przegapić zabawy!
  • Twarze:Większość twarzy głównych i pobocznych postaci jest przekonująca, tylko z rzadka dostajemy wizje off-the-peg do, cóż, twarzy. Jest jednak jeden wyjątek, o czym dowiecie się w poniższym rozdziale.

Techniczne minusy Jedi: Survivor

Więc wszystko jest słoneczne w galaktyce daleko, daleko? Nie, niestety wcale nie. Bo oprawa wizualna to jedno, wydajność na PC to zupełnie co innego. Powiedzmy to sobie wprost: Przy takiej wydajności nawet Obi-Wan nie mógłby pomóc jako ostatnia nadzieja!

Jaki jest główny problem?Najpóźniej po dotarciu do pierwszejOpen Zone, czyli rozległej i stosunkowo swobodnie eksplorowanej planety, wydajność gry stopniowo się pogarsza, co według naszych obserwacji musi mieć coś wspólnego z przepełnioną pamięcią VRAM i nieefektywnym strumieniowaniem obiektów poziomu.

Podczas poruszania się zawsze pojawiają się irytujące freeze frame”y, co oczywiście jest nietaktem, szczególnie w walkach. Ale nie tylko tam, zauważymy też spadki FPS podczas szybkich przeskoków kamery i możemy wyłapać wzrokiem jak obiekty są widocznie wczytywane do obrazu.

W pewnym momencie wydajność – nawet na najniższych ustawieniach graficznych – jest tak zła, że jedyne, co pomaga, to zapisywanie w punkcie kontrolnym, a następnie ponowne wczytywanie. Doświadczyliśmy tych problemów na wszystkich trzech systemach testowych.

Day 1 update:Jest jeszcze promyk nadziei dla posiadaczy mieczy świetlnych na PC, a mianowicie kolejna łatka na premierę 28 kwietnia. Ma on zawierać kolejne poprawki wydajności. Idealnie byłoby, gdybyście w piątek zostali całkowicie lub częściowo uchronieni od opisywanych tu problemów. Trzymamy kciuki

(W trakcie gry liczba klatek na sekundę spada tak bardzo, że pomaga tylko zapisanie w punkcie kontrolnym i ponowne wczytanie)
(W trakcie gry liczba klatek na sekundę spada tak bardzo, że pomaga tylko zapisanie w punkcie kontrolnym i ponowne wczytanie)

Te aspekty techniczne również przeszkadzały nam podczas gry, czasem bardziej, czasem mniej:

  • Włosy/Futro:Powyżej chwaliliśmy twarze, ale wspomnieliśmy o jednym wyjątku. Fryzury, włosy na twarzy i futro stworzeń mają tendencję do migotania i ogólnie wyglądają bardzo rześko. Szczególnie w przypadku włosów i brody Cala, które stały się gęstsze w porównaniu do poprzednika, widać to aż za dobrze.
  • Kompilacja shaderów:Mamy tu do czynienia z tytułem na silniku Unreal Engine 4, więc doświadczeni gracze mogą się już domyślać, co będzie dalej. Jedi: Survivor również zmaga się z kompilacją shaderów w tle, ale nie w takim stopniu jak ostatnio The Callisto Protocol. Mimo to, przed uruchomieniem gry należy poczekać, zanim przejdziemy do menu głównego, gdyż według gry pliki gry są optymalizowane– może to zająć jedną lub dwie minuty w zależności od systemu. W samej grze natomiast od czasu do czasu zdarzają się krótkie zacięcia obrazu, szczególnie przy wchodzeniu na nowe obszary.
  • Animacje:Ta wada jest czysto optyczna, ale zauważyliśmy ją podczas naszej analizy technicznej. Cal zawsze wydaje się unosić kilka milimetrów nad ziemią, przez co jego ruchy wydają się nieco nieokrągłe. Animacje również gwałtownie przechodzą jedna w drugą, przez co w niektórych sytuacjach, np. gdy zbliża się do balustrady, jest wręcz rozedrgany.

Wymagania systemowe w szczegółach

Przyjrzyjrzyjmy się teraz bliżej oficjalnym wymaganiom systemowym, aby sklasyfikować, jak bardzo są one reprezentatywne na wolności. Według dewelopera Respawn, Twój gamingowy holokron pod biurkiem powinien spełniać następujące specyfikacje:

Minimalne wymagania

  • System operacyjny: Windows 10 (64 bit)
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • CPU: Ryzen 5 1400 / Intel Core i7-7700
  • Karta graficzna: Radeon RX 580, Nvidia GTX 1070
  • VRAM: 8 GByte
  • DirectX: Wersja 12
  • Hard Disk Space: 155 GByte

Zalecane wymagania systemowe

  • System operacyjny: Windows 10 (64 Bit)
  • Pamięć: 16 GByte
  • CPU: Ryzen 5 5600X / Intel Core i5 11600K
  • Karta graficzna: RX 6700 XT / Nvidia RTX 2070
  • VRAM: 8 GByte
  • DirectX: Wersja 12
  • Hard Disk Space: 155 GByte

Co możemy stwierdzić: Nawet zalecane wymagania celują w płynną rozgrywkę w rozdzielczości co najwyżej 1440p, o ile nie chcesz ustawić detali graficznych boleśnie nisko.Lightsaber action w 4K nie wchodzi w rachubę przy tym.

Wynika to przede wszystkim z zapotrzebowania na VRAM, bo Jedi: Survivor robi się poważny i zjada pamięć karty graficznej na śniadanie. Aby uzyskać wysokie detale graficzne w 4K, powinieneś więc dysponować przynajmniej kartą graficzną kalibru Geforce RTX 3080 Ti lub Radeon RX 6800 XT z jej 12 GB VRAM. A nawet wtedy możesz spodziewać się, że w ekspansywnym świecie gry będą cię dręczyć regularne czkawki przeładowania i niespójne liczby klatek na sekundę.

Ale są też dobre wieści:Nawet jeśli Twój komputer spełnia tylko minimalne wymagania, szacujemy, że istnieje już akceptowalny kompromis między wizualizacją a wydajnością – ale tylko w rozdzielczości Full HD.

Pomiędzy tymi dwoma skrajnościami, od Twoich preferencji zależy, co jest dla Ciebie ważniejsze: jakość obrazu czy liczba klatek na sekundę. Dzięki rozbudowanemu menu graficznemu w opcjach możesz puścić wodze fantazji przy dostrajaniu.

Co robi ray tracing i ile kosztuje?

Zwróćmy uwagę na szczególny techniczny smaczek, czyli ray tracing. Niekwestionowana topowa gwiazda obecnego świata grafiki jest również częścią gry w Jedi: Survivor.

Optycznie dodatek ray tracingu jest czasem bardziej, czasem mniej zauważalny w zależności od otoczenia. Szczególnie globalna iluminacja poziomów na zewnątrz bardzo na tym korzysta. Z kolei w pomieszczeniach różnice są znacznie subtelniejsze, ale wciąż widoczne i przede wszystkim bardziej realistyczne. Do tego dochodzą realistyczne refleksy na powierzchniach odbijających światło, co wygląda szczególnie szykownie podczas wyciągania miecza świetlnego.

Aktywowany ray tracing zawsze wygląda pięknie.Ale co to oznacza dla liczby klatek na sekundę? Ile dodatkowej mocy pochłania ta funkcja? Zmierzyliśmy FPS w trzech różnych scenariuszach, a następnie wyciągnęliśmy średnią wartość, aby dokonać wiarygodnej oceny – wynik możecie zobaczyć tutaj:

&nbsp.

Star Wars Jedi: Survivor

Jak widać: ray tracing kosztuje trochę mocy, ale nie nieproporcjonalnie dużo. Ale to nie ułatwia kwestii, czy powinieneś włączyć RT czy nie, wręcz przeciwnie. Musisz sam rozważyć, czy wyraźnie ładniejsze oświetlenie, w tym realistyczne odbicia, jest warte spadku wydajności o średnio 15 procent.

Porównanie obrazów 1

W tym porównaniu zauważ znacznie bardziej realistyczne cieniowanie w korytarzu po aktywacji RT.

Porównanie obrazów 2

W poziomach zewnętrznych RT jest niemal bardziej zauważalny, nawet jeśli trudno go uchwycić na zrzutach ekranu. Tutaj to przede wszystkim niezliczone drobne detale, które dzięki ray tracingowi lepiej dochodzą do głosu.

To tyle z naszego sprawdzania technologii w Star Wars Jedi: Survivor. Czy macie jakieś inne pytania dotyczące technologii gry, na które chcielibyście, abyśmy odpowiedzieli? Jeśli tak, to śmiało piszcie je w komentarzach. Niech Moc będzie z Wami

Gra robi wiele rzeczy technicznie dobrze: tekstury są po prostu piękne (mam sentyment do pikselowych tapet, wybaczcie mi). Ray tracing poprawia oprawę wizualną i kosztuje satysfakcjonująco mało wydajności w Jedi: Survivor. Efekty są świetne i tworzą mnóstwo atmosfery w walkach na miecze świetlne.

Wydajność na PC jest tym bardziej godna pożałowania. Jakiś mokry techniczny gremlin w tle wciąga grę po niewiadomym czasie do piwnicy FPS-ów, z której można uciec ponownie tylko dzięki funkcji load. I całkiem szczerze: animacje są wręcz zbyt dobre, skrzek Cala często wywoływał u mnie mimowolny śmiech.

Czy Jedi: Survivor jest grą ładną? Tak, absolutnie! Jako jedna z ostatnich gier UE4, powinna też przejść do historii jako jedna z najładniejszych. Ale wydajność na PC jest niestety w tej chwili wciąż słaba.