Steam: Poświęć temu symulatorowi rolnictwa trochę czasu, a na pewno go pokochasz

0
175

Dani spędziła kilka godzin w One Lonely Outpost. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia – ale od drugiego.

(One Lonely Outpost)wygląda jak Stardew Valley w kosmosie i czyta się jak na stronie Steam: Lądujemy na jałowym świecie, którego nie da się zamieszkać bez skafandra kosmicznego. Rozbijamy tu obóz i staramy się jakoś przetrwać. W tym celu wydobywamy rudy, uprawiamy rośliny i powoli budujemy osadę.

A kluczowym słowem jest tutaj naprawdęslow Bo w przeciwieństwie do wielkich rolniczych i life simowych hitów pokroju Harvest Moon czy Stardew Valley, nie ma tu wioski obok, która wsparłaby nas pierwszymi przyjaznymi twarzami i sensownymi radami. Nie ma też otwartych wód, którymi moglibyśmy podlewać nasze rośliny, a nawet samouczek jest bardzo skąpy. Musimy przedzierać się przez wszystko krok po kroku. Od zrozumienia sterowania po uświadomienie sobie, że musimy wydobywać kryształy lodu w celu pozyskania nowej wody.

One Lonely Outpost wrzuca nas, niemal jak gra survivalowa, do świata, który początkowo nas nie chce, z zamiarem uczynienia go naszym własnym. I właśnie to dzieli społeczność tej gry, która niedawno weszła do Early Access. Obecne 72 procent pozytywnych ocen na Steamie, wraz z napisanymi recenzjami, mówią same za siebie:

„Może oczekiwałem zbyt wiele. Myślałem, że będzie to Stardew Valley w kosmosie. Ale tu nie ma prawie nic do odkrycia. Jest bardzo mało różnych zasobów. Myślę, że po prostu oczekiwałem zbyt wiele.”

Na wszystko trzeba sobie zapracować, to samotna placówka, zaczynasz od siebie i swojego pudełka z uczuciami – jest prawdziwe poczucie pracy do wykonania i mocne osiągnięcie, kiedy już to zrobisz.

(Planeta jest ledwo zdatna do zamieszkania we wczesnych stadiach. Toksyczna atmosfera zmusza nas do noszenia hełmów)
(Planeta jest ledwo zdatna do zamieszkania we wczesnych stadiach. Toksyczna atmosfera zmusza nas do noszenia hełmów)

Trochę jakMarsjanin

Głównym problemem One Lonely Outpost nie jest to, że musimy wszystko rozpracowywać kawałek po kawałku, ale to, że mijają jakieś trzy do czterech godzin, zanim międzygalaktyczna bela siana naprawdę się rozkręci.

Podobnie jak w filmie (Ridleya ScottaThe Martian)najpierw zajmujemy się najbardziej podstawowymi rzeczami: Sadzeniem roślin, budowaniem pieców, tworzeniem podstaw do życia. W końcu dołączają do nas pierwsi koloniści i dotrzymują nam towarzystwa. Początkowo monotonna rutyna dnia codziennego – podlewanie pól i wydobywanie kamieni – zmienia się coraz bardziej w kolorowy bukiet zadań.

Nawiązujemy kontakt z kosmitami, rozpoczynamy terraformowanie planety, by uczynić ją bardziej zdatną do zamieszkania, musimy zarządzać naszym zapotrzebowaniem na kolejnych kolonistów w określonym czasie i jednocześnie dostarczać wszystkim już zamieszkującym naszą planetę ludziom wystarczającą ilość pożywienia i innych dóbr. Z każdym kolejnym dniem gry, One Lonely Outpost staje się nieco bardziej złożona i ekscytująca.

Ze względu na powolny start i długą drogę do pierwszych mieszkańców planety, każdy częściowy sukces jest po prostu dwa razy lepszy. Dosłownie widzimy, jak planeta zmienia się pod naszą ręką. Jednocześnie mamy ogromną zaletę poznawania mieszkańców w sposób przypominający bloba i niemal liczenia dni z radosnym oczekiwaniem, aż nowy kolonialista wyląduje na naszej planecie.

Zakończenie

One Lonely Outpost nie spotka się z wielką miłością ze strony wszystkich. Czy to dlatego, że w obecnym stanie jest jeszcze nieco niedojrzały od strony sterowania, czy też powolne wejście po prostu trwa zbyt długo, zanim stanie się naprawdę ekscytujące. To podobne do powiedzenia „po pierwszej książce robi się naprawdę dobrze!”. I przykro mi, ale: One Lonely Outpost staje się naprawdę dobre po pierwszych trzech do czterech godzinach samouczka i odnajdywania drogi! Wciągnęła mnie w spiralę „jeszcze tylko jeden dzień”, tak jak wcześniej Stardew Valley i spółka.

Jednocześnie podoba mi się pomysł stale rosnącego poziomu trudności. Na początku wciąż zastanawiałem się, jak rozsądnie wypełnić czas, ale po zaledwie jednym miesiącu w grze muszę już dobrze zarządzać swoim czasem. Każdego dnia pojawia się nowe zadanie lub fragment fabuły, nad którym mogę popracować.

Jeśli to wszystko was nie zniechęca, błagam: dajcie jednemu Lonely Outpost szansę na zdobycie waszej miłości.