Bus Simulator 21 jest na dobrej drodze: nigdzie indziej nie znajdziesz bardziej relaksujących przejazdów przez piękny, otwarty świat.
„Winter of Passion” musi być naprawdę świetną serią. A jego następca „Spring of Affection” jeszcze bardziej – w każdym razie obie serie są wciąż ulubionym tematem rozmów pasażerów, których w ostatnich dniach woziłem w Bus Simulator 21.
Przejechałem przez naprawdę piękne tereny, bo nowy otwarty świat, dyskretnie przypominający San Francisco, jest ozdobą najnowszej części serii autorstwa deweloperów z Innsbrucku ze studia stillalive.
Bus Simulator 21 jest następcą Bus Simulator 18 i wszędzie to widać, czuć i słychać. Ponownie zakładamy firmę autobusową, tworzymy trasy przez stopniowo odblokowywane dzielnice, kupujemy autobusy i albo zlecamy ich obsługę naszym pracownikom, albo od razu sami nimi jeździmy. To ostatnie jest – oczywiście – sednem gry.