Tarisland w grze: Ta gra MMORPG to czysty chaos, ale jest nadzieja

0
181

In Tarisland, WoW meets Genshin Impact: To, co brzmi jak nadzieja na świetne MMO, wciąż musi uporać się z kilkoma ogromnymi problemami przed premierą

Nie mogło być lepszego czasu dlaTarisland: Mystery of the Hollows. Gdy tylko Blizzardzaprzestaje produkcji swojego topowego MMO World of Warcraft w Chinach, natychmiast ogłasza grę MMO w stylu WoW, która wydaje się być skrojona na miarę chińskiego rynku.

Tarisland pochodzi bezpośrednio od chińskiego wydawcy Tencent i ma zostać wydany w tym roku na PC, iOS i Androida – także na Zachodzie. Wizualnie gra MMORPG prezentuje się całkiem imponująco i wygląda jak bękart WoW-a i Genshin Impact, natomiast pod względem rozgrywki powinniśmy otrzymać staroszkolne MMO z zadaniami, PvP, lochami i rajdami

Graliśmy intensywnie w Tarisland w zamkniętej becie i jesteśmy zaciekawieni – ale też zaniepokojeni. Chociaż deweloperzy wciąż mają wiele do dopracowania przed premierą, pod problemami technicznymi, oskarżeniami o Pay2Win i nie tylko, kryje się kilka zaskakująco fajnych pomysłów.

W co graliśmy?

Losowo wybrani gracze, a także niektórzy członkowie prasy i twórcy treści otrzymali dostęp do drugiej zamkniętej bety MMO na około dwa tygodnie w listopadzie. W porównaniu do pierwszej zamkniętej bety z czerwca, wprowadzono kilka drobnych ulepszeń, takich jak zoptymalizowane sterowanie i dodatkowe języki. Można było zagrać w początek gry, kilka klas, otwarty świat, w tym zadania PvE, a także PvP i lochy.

Historia jest interesująca…

Rzadko jesteśmy tak podzieleni, jak w przypadku fabuły Tarisland.Ponieważ w jakiś sposób udaje jej się stać największą siłą i słabością MMO w tym samym czasie. Zasadniczo Tarisland oferuje bardzo ekscytujący punkt wyjścia. Po stworzeniu naszej postaci (więcej o tym później) trafiamy bezpośrednio do scenariusza przypominającego raid, w którym bronimy miasta przed krwiożerczym smokiem i jego sługusami

Pomiędzy popiołem, kurzem i iskrami desperacko rzucamy zaklęcia, podczas gdy nieznani jeszcze sojusznicy NPC padają z krzykiem na ziemię. Nagle wszystko wokół nas staje się czarne i budzimy się gdzieś w lesie, gdzie wita nas młoda elfka o imieniu Jeya. Najwyraźniej widzieliśmy straszną przyszłość, której musimy teraz zapobiec.

(Tarisland rozpoczyna się dość bombastyczną walką z ziejącym ogniem smokiem)
(Tarisland rozpoczyna się dość bombastyczną walką z ziejącym ogniem smokiem)

Jednak ich zwiastuny są już widoczne w postaci tajemniczej czarnej wieży i niebezpiecznych potworów, które nawiedzają otwarty świat gry. Ostrzeżmy więc jak najszybciej jego mieszkańców i przygotujmy się na katastrofę!

Dopóki nie zmierzymy się ponownie ze smokiem, możemy spodziewać się zaskakująco fajnych momentów Zostajemy zdradzeni przez sojuszników, wkraczamy do magicznej biblioteki pełnej latających książek, która łudząco przypomina Harry”ego Pottera lub nagle wcielamy się w wojownika, który umożliwia nam ucieczkę z kopalni opanowanej przez wrogów. Chociaż jego pasek życia już dawno spadł do zera, walczymy przez masy wrogów czystą siłą woli, aby zapewnić przetrwanie naszym przyjaciołom.

(Niektóre lokacje i misje są fajne. Ta magiczna biblioteka z latającymi książkami i niezależnie działającymi miotłami przypomina Harry''ego Pottera.)
(Niektóre lokacje i misje są fajne. Ta magiczna biblioteka z latającymi książkami i niezależnie działającymi miotłami przypomina Harry”ego Pottera.)

.. i straszne jednocześnie.

Przyjemności takie jak ta są wielokrotnie torpedowane przez samą grę Wiele okien tekstowych i dialogów zawiera błędy, ma robotyczną ścieżkę dźwiękową lub jest po prostu napisanych w dziwny sposób.

Przykładowo, jako kobieta również zwracamy się do niego per „On”, a wojownicza Katarzyna przedstawia nam swojego brata, króla, który z kolei określa siebie mianem jej ojca. Miejmy nadzieję, że tylko jeden z nich ma rację…

(Tarisland nie może jeszcze zdecydować się na język)
(Tarisland nie może jeszcze zdecydować się na język)

To oczywiście bardzo psuje atmosferę Co więcej, narracja przedstawiona jest w niesamowicie zagmatwany sposób. Ciągle jesteśmy teleportowani gdzieś indziej w środku zdania lub wydarzenia, albo wątki fabularne są po prostu porzucane na rzecz innych. Gdy historia powoli nabiera tempa, nagle się kończy i ustępuje miejsca jednostajnym zadaniom w otwartym świecie.

Możliwe, że brakuje tu jeszcze zawartości, która zostanie dodana w finalnej wersji gry. Jeśli fabuła pozostanie taka, jak jest, to w najlepszym wypadku będzie to pojazd do wysyłania graczy z jednego regionu do drugiego – choć z kilkoma małymi momentami napięcia na pocieszenie.

Sheep and spicy

Pod względem rozgrywki Tarisland może być całkiem przekonujące, jeśli fani MMO wiedzą, w co się pakują. Rozgrywka składa się głównie z typowych zadań zbierackich. Przemierzasz otwarty świat, zbierasz kwiaty, polujesz na stada wilków lub wytwarzasz za pomocą zasobów, aby ukończyć misje i awansować swoją postać. Pozwala to wzmocnić umiejętności i zdobyć nowy ekwipunek.

Następnie możesz przetestować swoją nową siłę w lochach o różnych poziomach trudności, najazdach lub w PvP. Ten ostatni jest powiązany z systemem reputacji, który można wykorzystać do odblokowania nagród, takich jak wierzchowce.

Jednak główne misje i lochy w szczególności mają ciekawe pomysły i z pewnością starają się zapewnić różnorodność. Można na przykład podążać za śladami duchów we wspomnieniach postaci lub rozwiązywać małe zagadki, obracając posągi i odpowiadając na pytania. Więc nie zawsze musisz tylko zbierać przedmioty lub walczyć

Lochy zazwyczaj działają jako punkt kulminacyjny linii zadańi mogą być ukończone w pojedynkę z towarzyszami AI lub z ludzkimi członkami drużyny poprzez wyszukiwanie gracza. W wersji beta obie te opcje działają płynnie, choć towarzysze AI na ogół nieco się męczą i często zawodzą. Ale Tarisland okazuje się również pomysłowy: na przykład musisz przetrwać przemianę w owce, unikać ostrych jak brzytwa ostrzy bumerangów lub szybko uwolnić swoich towarzyszy z więzień, zanim zostaną trafieni szczególnie potężnym atakiem.

(W lochach podróżujesz z innymi graczami lub towarzyszami AI i zabijasz trudniejszych wrogów i bossów. Czasami pojawia się również zwrot akcji - ten brutal pozwala ostrzom bumerangu świszczeć przez arenę)
(W lochach podróżujesz z innymi graczami lub towarzyszami AI i zabijasz trudniejszych wrogów i bossów. Czasami pojawia się również zwrot akcji – ten brutal pozwala ostrzom bumerangu świszczeć przez arenę)

Fire (or ice) free!

Fakt, że Tarisland jest również grą mobilną, jest zauważalny tylko w bitwach. Z sześcioma zaklęciami klasowymi, umiejętnością ostateczną, dwiema mocami specjalnymi (takimi jak kreska i tarcza) oraz kilkoma miksturami, są one bardzo proste.

Na przykład gramy magiem, który sumiennie zadaje DPS za pomocą zaklęć z dystansu. Aby to zrobić, wystarczy najechać myszką na wroga i obrócić czas odnowienia zaklęcia lub zmienić cel za pomocą karty

Otrzymasz również podpowiedzi, jeśli powinieneś wykonać unik i możesz łatwo awansować wszystkie umiejętności za pomocą jednego kliknięcia. Obsługa jest więc bardzo prosta. Niemniej jednak w bitwach z dużą liczbą wrogów może być trochę gorączkowo, jeśli poruszasz się za pomocą WASD, rzucasz zaklęcia za pomocą klawiszy 1-6 i dostosowujesz kamerę za pomocą prawej myszy w tym samym czasie.

Ogólnie rzecz biorąc, nie ma wiele do zarzucenia systemowi walki Zaklęcia są potężne i towarzyszą im klimatyczne efekty iskrzenia. Do wyboru mamy też dwie ścieżki dla każdej z klas – możemy więc grać magiem ognia lub lodu i dodatkowo wzmacniać lub zamieniać poszczególne zdolności

Można też obejrzeć Tarisland w akcji w zwiastunie:

Kryzys tożsamości

Nawiasem mówiąc, nie piszemy magiem tylko dlatego, że gramy kobietą. W rzeczywistości Tarisland jest wyposażony w blokadę rasową i płciową, co generalnie spotyka się z niewielkim entuzjazmem, a także rozczarowuje nas, jeśli chodzi o wybór klasy. Są tylko magowie lub kapłanki, a także wojownicy lub paladyni. Można nieco dostosować włosy, oczy czy makijaż, ale ogólnie nie ma zbyt wiele miejsca na personalizację postaci

Nawet zebrany ekwipunek nie jest widoczny na postaci. Nowy wygląd można odblokować poprzez wyzwania w grze lub kupując skórki za prawdziwe pieniądze. Jeśli więc nie chcesz grindować lub płacić, będziesz musiał żyć z wieloma klonami w świecie gry.
Podstawowy projekt postaci i strojów jest atrakcyjny, ale nieco ogólny. Elfy, na przykład, wyglądają, jakby wyszły prosto z WoW, a archetyp wojownika z jego atakiem wichru był najwyraźniej wzorowany na Garenie z MOBA League of Legends. Wizualnie Tarisland nie ma własnej tożsamości

Czy Tarisland jest Pay2Win?

W momencie ogłoszenia deweloper Tencent reklamował Tarisland jako MMO z uczciwym modelem cenowym, który „całkowicie wyeliminuje Pay2Win”. Profile w mediach społecznościowych mówiły również oNon-P2W-MMO Po ostrej krytyce monetyzacji podczas zamkniętej bety, nie ma już żadnych odniesień do obietnicy.

W wersji beta korzyści z rozgrywki nie można było kupić bezpośrednio w sklepie w grze za prawdziwe pieniądze. Można było jednak kupić walutę w grze w okrężny sposób za prawdziwe pieniądze, które można było następnie wykorzystać do wzmocnienia własnej postaci. Bonusy są również oferowane w celu zmniejszenia grindu i czasu oczekiwania

Według oświadczenia, twórcy przepraszają za to, że „ich rozumienie Pay2Win w oczywisty sposób różni się od rozumienia graczy”. Obiecują zmiany w momencie premiery. W obecnej formie w każdym przypadku można kupićkorzyści dla graczy za prawdziwe pieniądze, co sprawia, że Tarisland, ściśle rzecz biorąc, jest w rzeczywistości Pay2Win. Jednak dopiero okaże się, jak poważne będzie to w gotowej grze

W innych grach MMO również możliwa jest wymiana prawdziwych pieniędzy na walutę w grze, na przykład w WoW lub Guild Wars, a także oszczędzanie czasu poprzez kupowanie boostów. Decydującym czynnikiem dla większości osób w momencie premiery będzie prawdopodobnie to, jak zabawne jest doświadczenie bez prawdziwych pieniędzy i jak uczciwe są darmowe nagrody w grze.

Zielone łąki i techniczny chaos

Świat gry wciąż poszukuje własnej tożsamości. Z soczyście zielonymi łąkami i rozmarzonymi promieniami słońca, które odbijają się nawet w kałużach, ma do zaoferowania kilka naprawdę ładnych zakątkówdo zaoferowania. Jednak po dłuższej eksploracji wiele rzeczy wygląda bardzo podobnie. Środowisko bardzo przypomina równie kolorowy świat gry Genshin Impact

(Szczególnie oświetlenie kolorowego świata gry jest często bardzo klimatyczne. Jednak Tarisland nie wyróżnia się wizualnie na tle WoW czy Genshin Impact)
(Szczególnie oświetlenie kolorowego świata gry jest często bardzo klimatyczne. Jednak Tarisland nie wyróżnia się wizualnie na tle WoW czy Genshin Impact)

Wrażenie dodatkowo psują wszechobecneproblemy techniczne Wielokrotnie tracimy połączenie z serwerem na kilka sekund lub musimy zmagać się ze stutterami, lagami i długimi czasami ładowania. Fakt, że Tarisland często korzysta z przerywników filmowych jest w gruncie rzeczy świetną rzeczą – ale nawet one często się zacinają lub wywołują chwile zażenowania zamiast wielkich emocji z powodu asynchronicznych ścieżek dźwiękowych i drewnianych animacji.

Nie wierzymy, że Tencent upora się z tymi problemami do końca roku. Jeśli jednak MMO otrzyma nieco więcej czasu, może stać się rozrywkową alternatywą dla WoW-a, która jest zdecydowanie przyjazna dla początkujących i wszechstronna.

Editor”s verdict

Tarisland było dla mnie rollercoasterem emocji. Z jednej strony podobało mi się wiele momentów i pomysłów. Widać, że twórcy mieli dużo na myśli, jeśli chodzi o inscenizację i fabułę i zdecydowanie pomyśleli o tym, jak budować postacie i budować napięcie. Niestety jednak tylko część z tego się sprawdza, bo zawsze miałem wrażenie, że brakuje połowy informacji, fragmenty są dziwnie przetłumaczone lub technologia po prostu przeszkadza.

I nawet jeśli ogólny wygląd gry jest naprawdę miły dla oka, to nie można tego utożsamiać z dobrym designem. Prawie wszystkie postacie wyglądają dla mnie zbyt znajomo, bo wyglądają po prostu generycznie lub wręcz skopiowane. Faktycznie fajne zbroje są następnie ukrywane za płatnymi skórkami, a kiedy dostaję nowy sprzęt po trudnym lochu, czuję się naprawdę niesatysfakcjonujący. W końcu nadal wyglądam jak elf startowy 0815.

Wraz z trudnościami technicznymi i oskarżeniami o Pay2Win pozostawiło to gorzki posmak, mimo że dobrze się bawiłem podczas wykonywania zadań i eksploracji. Tarisland po prostu nie jest (jeszcze) ukończone, niedokończone i przypomina klon WoW bez własnej tożsamości. Jednak MMORPG może być czymś więcej i znaleźć swój własny głos. Solidne podstawowe ramy są na miejscu. Deweloperzy muszą teraz tylko dać sobie niezbędny czas, aby zbudować wokół nich coś własnego.