Tekken 8 rozegrany: Słońce świeci teraz dla gier walki

0
172

Bitwa wielkich serii gier walki przechodzi do kolejnej rundy: Street Fighter 6 był imponujący – jak Tekken 8 może dotrzymać mu kroku?

Heihachi Mishima nie żyje – ile razy słyszeliśmy to zdanie w uniwersum Tekkena? Chłopaki, nikt wam już nie wierzy! A jednak słyszymy je ponownie w oficjalnym zwiastunie z targów gamescom. Możemy więc bezpiecznie założyć, że dobry człowiek po raz kolejny niespodziewanie powróci z martwych w Tekken 8 i pokaże swojemu klanowi, kto jest prawdziwym spersonalizowanym Bad Hair Day!

Brygada zaufanych ust

Na gamescomie mieliśmy okazję przyjrzeć się z bliska wczesnej wersji beta Tekkena 8. Zawierała ona tylko tryb versus i tylko połowę z 32 wojowników zapowiedzianych na premierę – i nie ma w tym żadnych niespodzianek: Nina, King, Lars, Hwoarang, Xiaoyu, Jin Kazama czy Kazuya Mishima to zawsze mile widziani znajomi.

Największą niespodzianką było to, że Paul Phoenix domyślnie zrezygnował ze swojej fryzury wieży i zamiast tego nosił loki z farbą, które sprawiają, że wygląda jak podstarzały członek boysbandu z lat 90.

W wydaniu pojawią się również inne znane Haudruffy, takie jak Raven, Steve Fox, Yoshimitsu, Dragunov, Shaheen i Kuma. Wszystkie postacie będzie można dostosowywać w bardzo szczegółowy sposób: Koszule, spodnie, buty, nosy, fryzury i mnóstwo akcesoriów, z których niektóre są niesamowicie zwariowane, z pewnością sprawią, że cyrkowi klauni znów pojawią się na ringu.

Nowicjusze mile widziani

Bandai Namco obiecuje nowy, bardziej agresywny system walki w Tekken 8,który nagradza bardziej ofensywne taktyki i zapewnia spektakularne walki Szczerze? Obecnie wydaje się bardzo podobny do Tekken 7. Główną nowością, w którą mogliśmy zagrać, było to, że każdy wojownik może aktywować swój styl specjalny &nbsppoprzez naciśnięcie przycisku L1 (beta działała na PlayStation 5). Jest to rozwiązanie przeznaczone przede wszystkim dla mniej doświadczonych fanów bijatyk, gdyż ułatwia ono uruchamianie niektórych ruchów specjalnych, a na graczy czeka też kilka nowych ataków.

(Tak, po raz kolejny pojawia się historia, w której Jin Kazama i Kazuya Mishima nie przepadają za sobą. Powinni naprawdę porozmawiać o swoich problemach).
(Tak, po raz kolejny pojawia się historia, w której Jin Kazama i Kazuya Mishima nie przepadają za sobą. Powinni naprawdę porozmawiać o swoich problemach).

Wściekłość jest moja!

A jeśli nie, to przynajmniej mamy spektakularną animację do obejrzenia. Rage Arts po raz kolejny są świetnie zainscenizowane: Kazuya zmienia się w Diabła i kopie przeciwnika przez podłogę. Nina najpierw bije swojego przeciwnika, zanim wykona mu ostateczny masaż klatki piersiowej. Law pozwala przemówić superszybkim i niezwykle boleśnie wyglądającym nunchaku. A Lili łamie wszystkie rodzaje kości w swoim przeciwniku – ale przynajmniej w bardzo elegancki sposób.

(Możesz szczegółowo spersonalizować zarówno rzeczywistych wojowników, jak i swoje awatary)
(Możesz szczegółowo spersonalizować zarówno rzeczywistych wojowników, jak i swoje awatary)

Podobnie jak w poprzedniczce, Rage Arts w Tekken 8 są ponownie bardzo bogate w efekty. Na szczęście tylko Rage Arts: podobnie jak ataki specjalne w Street Fighter 6, armata efektów jest podkręcona do 11 tylko wtedy, gdy automatycznie uruchomiony Rage Arts jest rozwijany – normalne mano-a-mano pozostaje przyjemnie czyste.

The Red in Your Enemy’s Eye

Generalnie rzecz biorąc: Tekken 8 po raz kolejny wygląda diabelnie dobrze! Podobnie jak w poprzedniczce, grafika opiera się na najnowszej technologii Unreal, dzięki czemu zwłaszcza fighterzy wyglądają po prostu fantastycznie!

(Znane z poprzedniczki Rage Arts po raz kolejny zostały efektownie zainscenizowane i mogą w decydujący sposób wpłynąć na przebieg pojedynku)
(Znane z poprzedniczki Rage Arts po raz kolejny zostały efektownie zainscenizowane i mogą w decydujący sposób wpłynąć na przebieg pojedynku)

Niezwykle szczegółowe postacie z bliznami, zadrapaniami i znamionami, miękko opadające fryzury, ubrania, których różne tkaniny można dosłownie poczuć – tak, naprawdę przeszliśmy długą drogę pod względem technologii graficznej od pierwszego Tekkena (1994)!

W przeciwieństwie do swojego bezpośredniego poprzednika, Bandai Namco jest teraz w pełni zaangażowane w obecną generację – Xbox One i PlayStation 4 zostały pominięte, Tekken 8 zostanie wydany tylko na Xbox Series, PlayStation 5, a także oczywiście na PC (za pośrednictwem Steam), z aktualną datą ustaloną na 26 stycznia 2024 r.

Mój awatar potrafi Kung-Fu!

Zupełnie nowy tryb gry nazywa się Arcade Quest i niestety nie był grywalny. Nie ma jeszcze zbyt wielu informacji na jego temat, a pracownicy Bandai Namco obecni na targach gamescom również nie zdradzili zbyt wiele. Arcade Quest wydaje się iść w kierunku Street Fighter 6 Battle Hub – centralnego centrum dla graczy, w którym można rozgrywać mecze online i turnieje oraz doświadczać historii oddzielnej od głównej gry.

(Arcade Quest to zupełnie nowy tryb gry, w którym możesz stworzyć awatara i przeżyć z nim przygodę w wirtualnym arkadzie oddzielonym od głównej gry)
(Arcade Quest to zupełnie nowy tryb gry, w którym możesz stworzyć awatara i przeżyć z nim przygodę w wirtualnym arkadzie oddzielonym od głównej gry)

Pierwszą rzeczą, którą mogą zrobić, jest stworzenie awatara, który wizualnie idzie w kierunku awatarów Xbox i podobnie jak rzeczywiste walki Tekken 8 jest wysoce konfigurowalny. Z tą postacią, która została zaprojektowana tak, aby była bardzo przytulna, wędrujesz przez wirtualny salon gier, spotykasz innych sportowców online i przechodzisz różne tryby treningowe.

Istnieją automaty do gier, na których można się wyładować, a także system rozwoju postaci – ale jakie efekty to ostatecznie przyniesie, nie zostało jeszcze ujawnione.

Wniosek redaktora

Kocham serię Tekken! Najpóźniej od części 3, Hwoarang, Eddy czy Nina rzucili na mnie urok i nigdy nie puścili. A to, w co do tej pory udało mi się zagrać w Tekken 8, jest absolutnie solidne pod każdym względem: Walki są wściekle szybkie i efektowne, drużyna ponownie obiecuje dużą różnorodność, a gra wygląda po prostu wspaniale.

Krótko mówiąc: to bez wątpienia nowoczesny Tekken! A jednak wyczuwam nutkę stagnacji: wszystko wydaje się znajome i trochę bezpieczne. I naprawdę nie wiem, co zrobić z „Arcade Quest”. Ale cóż – nawet stagnacyjny Tekken to wciąż Tekken. A tego na świecie nigdy za wiele.