Test: Dzięki Captain of Industry, Factorio zyskuje groźną konkurencję

0
618

Gra budowlana Captain of Industry zdobywa sławę na Steamie. Ponieważ łączy wyspy Anno z automatami z Factorio – a to jest wciągające!

Najlepsze gry budowlane to te, które sprawiają, że zapominamy o poczuciu czasu; w których stanowczo twierdzimy: „Jeszcze tylko pięć minut, potem to już naprawdę koniec!”, tylko po to, by ze zdumieniem spojrzeć na zegar i uświadomić sobie, że jest już wpół do trzeciej nad ranem. Ale jaki mamy wybór, skoro naszym mieszkańcom Anno po raz kolejny skończyło się piwo? Pozostawić je mocno niedoprawione? Nigdy!

Captain of Industry również jest jedną z tych gier – a przynajmniej przygotowuje się do tego, by nią zostać. Anno to dobre słowo kluczowe, ponieważ gra w ramach wczesnego dostępu od dwuosobowego studia MaFi Games miesza elementy tradycyjnego niemiecko-austriackiego serialu Anno z mechaniką gry zaczerpniętą z fabrycznego hitu symulacyjnego Factorio i przyozdabia całość szczyptą Sim City.

W teście gra okazuje się być nieoszlifowanym diamentem przemysłowym, który zapewne będzie towarzyszył graczom budowlanym przez długie lata.

Wyspa wzywa!

Pierwszym zadaniem w grze Captain of Industry jest wybranie jednej z pięciu map. Są to wyspy podzielone na różne poziomy trudności w zależności od ich wielkości i charakteru.

Ale to jest już pierwszy punkt krytyki. Mimo że niektóre mapy różnią się od siebie, są bardzo podobne pod względem wizualnym. Składają się one w dużej mierze z terenów zielonych, tu i ówdzie można znaleźć plażę, kilka gór i wiele drzew iglastych. W przyszłości chcielibyśmy zobaczyć więcej różnorodności, na przykład obszary śnieżne i bardziej zróżnicowaną roślinność.

Po dokonaniu kilku drobnych korekt poziomu trudności wkraczasz na mapę. Podobnie jak w Anno, rozpoczynasz grę posiadając statek i powiązany z nim port. Zanim jednak będziemy mogli z nich korzystać, muszą zostać naprawione.

Cel jest dość jasny: doprowadzić kolonię do stanu używalności, zbudować własne imperium przemysłowe, a na końcu wystrzelić rakietę – to już chyba dobra rzecz w symulacjach fabryk.

(Pięć wysp, każda o bardzo zróżnicowanym terenie, czeka na ciebie, abyś je zbudował)
(Pięć wysp, każda o bardzo zróżnicowanym terenie, czeka na ciebie, abyś je zbudował)

Niewidzialni mieszkańcy o wysokich oczekiwaniach

But before space calls, start small, for example by setting up farm. Twoi mieszkańcy, którzy początkowo mieszkają w osadzie kontenerowej, mają wiele potrzeb. Jeśli zabraknie ci jedzenia, twoi koloniści zginą i gra się skończy!

Na szczęście w każdej chwili można swobodnie oszczędzać. Nie zastąpi to jednak dobrej strategii długoterminowej. Ogólnie rzecz biorąc, Captain of Industry jest jedną z tych gier, w których pierwsze przejście jest raczej kiepskie niż dobre. Ważne jest, aby uczyć się na własnych błędach i wykorzystywać zdobytą wiedzę z korzyścią dla siebie w przyszłości.

(Wieże kontrolne pozwalają dokładnie określić, gdzie koparka ma wykonywać swoją pracę)
(Wieże kontrolne pozwalają dokładnie określić, gdzie koparka ma wykonywać swoją pracę)

Skoro już jesteśmy przy temacie mieszkańców: Niestety, właśnie w tym miejscu ujawnia się pierwsza graficzna słabość gry, ponieważ małych robotników nie widać w samej grze, a jedynie w menu. Nie mniej cierpi na tym atmosfera. Z drugiej strony, śmieci produkowane przez kolonistów są tym bardziej widoczne i chcą być gdzieś składowane – przypominają Sim City.

Najprostszą formą usuwania odpadów jest ich składowanie na ziemi. Aby to zrobić, wybierz funkcję „Wysyp”, określ strefę, a Twoje ruchliwe ciężarówki zaczną usypywać górę śmieci.

Szczęśliwe ciężarówki!

Ciężarówki stanowią trzon Twojej infrastruktury, automatycznie dowożąc materiały budowlane tam, gdzie są potrzebne, lub magazynując wydobyte surowce. W składzie pojazdów produkuje się nie tylko nowe ciężarówki, ale także m.in. koparki. Za pomocą tego ostatniego możesz wydobywać różne złoża rudy na swojej wyspie.

Oprócz pożądanych dóbr – węgla, żelaza, złota i tym podobnych – podczas prac górniczych powstają także produkty uboczne, takie jak ziemia, które, podobnie jak wspomniane już odpady, muszą być w jakiś sposób utylizowane. Captain of Industry jest pod tym względem dość wierny rzeczywistości, co powinno ucieszyć fanów realizmu. Gdy wysypujesz ziemię, skały i tym podobne przedmioty na teren, możesz je również wykorzystać do terraformowania terenu i tworzenia nowych podjazdów dla koparek – to bardzo ekscytujące!

(Używamy kombajnów do wycinania drzew, które są nam potrzebne jako materiał budowlany i do produkcji węgla)
(Używamy kombajnów do wycinania drzew, które są nam potrzebne jako materiał budowlany i do produkcji węgla)

Na przykład przy produkcji oleju napędowego z ropy naftowej powstają ścieki, które musimy wylewać do morza. Tutaj jednak na początku nie ma innego wyboru, ponieważ początkowe zapasy oleju napędowego są niewielkie, a gdy się skończą, … Cóż, miejmy nadzieję, że będziesz oszczędzać wystarczająco często. Jednocześnie jednak nie wolno dopuścić do nadmiernego zanieczyszczenia środowiska, aby mieszkańcy byli zadowoleni. To dylemat, który wymaga delikatności!

(Za pomocą pompy produkujemy olej, który w destylarni jest przetwarzany na olej napędowy. Gdyby Greenpeace o tym wiedział, po prostu zrzucalibyśmy ścieki do morza!)
(Za pomocą pompy produkujemy olej, który w destylarni jest przetwarzany na olej napędowy. Gdyby Greenpeace o tym wiedział, po prostu zrzucalibyśmy ścieki do morza!)

Dobra podstawowa rozgrywka

Ogólnie rzecz biorąc, Captain of Industry to gra, która często wymaga dokładnego przemyślenia. Im większa jest fabryka, tym więcej można w niej zdziałać i zoptymalizować. Trzeba zaplanować długie, bardzo złożone łańcuchy produkcyjne, a jednocześnie zadbać o to, by zawsze była wystarczająca ilość energii elektrycznej, urządzeń do konserwacji itp. Podobnie jak w Factorio, również w Factorio automatyzujesz wszystko, co się da, na przykład zsuwnie i przenośniki taśmowe.

Jednocześnie będziesz pracować nad ponad 150 drzewkami badań technologicznych, które zapewnią Ci zajęcie na kilkadziesiąt godzin. W tym przypadku również często będziesz zmuszony do przebudowy systemu, ponieważ jeśli twój system opiera się na spalaniu węgla, a następnie odblokowujesz znacznie bardziej przyjazną dla środowiska energię słoneczną, w pierwszej kolejności należy przeprowadzić remont. I znowu czas leci. Właściwa rozgrywka jest złożona, przebiega przyjemnie bezbłędnie i już teraz daje mnóstwo frajdy.

(Kapitan Przemysłu nie lubi niczego bardziej niż wprowadzać nową mechanikę w co drugiej technologii. Gra jest już bardzo złożona.)
(Kapitan Przemysłu nie lubi niczego bardziej niż wprowadzać nową mechanikę w co drugiej technologii. Gra jest już bardzo złożona.)

Średnia prezentacja

W innych obszarach gra jest jednak słaba. Pamiętasz ten zepsuty statek, z którym zaczynałeś? Kiedy już będzie nadawał się do żeglugi, możesz nim podróżować po morzach i odkrywać fajne, nowe rzeczy, które pomogą ci w twojej osadzie, na przykład opuszczony frachtowiec z cennymi towarami na pokładzie.

Przynajmniej taka jest teoria. W praktyce po prostu wymieniasz punkty na mapie świata i odkrywasz je w nieupiększonych menu. Skoro już o tym mowa: interfejs dostarcza nam wielu informacji, ale zwłaszcza menu budowania wydaje się pod koniec gry przeładowane i przydałoby się je nieco usprawnić.

znaki zapytania

Ogólnie rzecz biorąc, prezentacja nie jest koniecznie mocną stroną Kapitana Przemysłu. Na pierwszy rzut oka w pełni animowane łańcuchy produkcyjne wyglądają bardzo spójnie, ale w szczegółach widać niedociągnięcia w teksturach. Nie należy też zbyt dokładnie przyglądać się niektórym animacjom. Kiedy stawia się nowe budynki, wygląda to tak, jakby turkusowe kontenery wyjeżdżały z ziemi, potem znowu znikały, a miejsce już stoi.

(Animacje budynków składają się z turkusowych pojemników w tajemniczy sposób wyłaniających się z ziemi i śledzących przybliżony kształt budynku. To wygląda ... interesujący wygląd.)
(Animacje budynków składają się z turkusowych pojemników w tajemniczy sposób wyłaniających się z ziemi i śledzących przybliżony kształt budynku. To wygląda … interesujący wygląd.)

Jak dowodzi sukces Factorio, najnowocześniejsza grafika i tak nie jest priorytetem dla wielu fanów konstruowania, więc to wszystko powinno być do zniesienia. Zwłaszcza, że ścieżka dźwiękowa jest naprawdę dobra: bas, klawisze & Co. wpadają w ucho, czasem słychać nawet przesterowane gitary. Świetnie, bo bądźmy szczerzy: co bardziej pasuje do przemysłu ciężkiego niż metal(l)?

Spojrzenie w przyszłość

Samouczki są również dalekie od doskonałości: Zamiast pozwolić ci zbudować wzorcowy łańcuch produkcyjny, nauczyć cię optymalnego rozmieszczania budynków czy choćby wyczerpująco wyjaśnić jego podstawy, gra pozostawia cię w dużej mierze w niewiedzy.

Od czasu do czasu pojawiają się wpisy instruktażowe z niewielkimi urywkami wideo, ale przede wszystkim trzeba dużo czytać – i przede wszystkim: dużo próbować. Jeśli gdzieś utkniesz, gra nie pomoże Ci zbytnio. Jeśli więc nie jesteś ekspertem w dziedzinie symulacji fabryki, przygotuj się na to, że będziesz musiał skorzystać z samouczków na YouTube i przewodników społecznościowych.

Jeśli chodzi o tryby gry, Captain of Industry na tym etapie również oferuje bardzo niewiele – mówimy tu o czystej grze bez końca. Nie ma kampanii ani różnych scenariuszy. Pierwsza z nich wydaje się mało prawdopodobna ze względu na niewielki rozmiar zespołu, natomiast druga powinna znaleźć się w grze w przyszłości, jak wynika z mapy drogowej twórców ()na dwa do trzech lat Wczesnego Dostępu. Trwają prace nad obsługą modów, ale tryb wieloosobowy nie wydaje się być na razie konkretnie zaplanowany.

 (Mały krok dla gracza, ale duży dla automatyki: za pomocą rynien łączymy na przykład wielkie piece i odlewnie)
(Mały krok dla gracza, ale duży dla automatyki: za pomocą rynien łączymy na przykład wielkie piece i odlewnie)

Captain of Industry wciąż brakuje urozmaicenia, aby ostatecznie wspiąć się na Olimp, ale nawet w obecnej wersji Early Access gra oferuje przyjemne doświadczenie, które możemy (przy wspomnianych ograniczeniach w zakresie dostępności i złożoności) ostrożnie polecić. (Gra jest dostępna na Steamie za 28 euro). Ale nie zdziw się, jeśli spojrzysz na zegarek o wpół do trzeciej nad ranem – ostrzegaliśmy Cię!

Preliminary score box

Wniosek redakcyjny

Oh Kapitanie, mój Kapitanie! Po godzinie lub dwóch gry poczułem, jak bardzo złożony jest ten tytuł. Moją natychmiastową reakcją było zdziwione „Whew”. Nawet w tej wczesnej wersji Early Access jest całkiem sporo – przynajmniej jeśli chodzi o podstawową rozgrywkę. Cały ten zestaw (tryby, mapy i tym podobne) można wprawdzie jeszcze rozbudować.

Ze względu na nieoptymalny samouczek, Captain of Industry nie jest grą przyjazną dla początkujących graczy i wymaga od nich wiele inicjatywy, aby poznać mechanikę. Ale kiedy gra już działa, naprawdę nabiera rozpędu! Osobiście Kapitan Przemysłu jest dla mnie nieco zbyt skomplikowany, ale nawet taki zrzęda jak ja musi trzeźwo przyznać, jak wiele rzeczy w tej grze jest już zrobionych dobrze i jak silna jest jej siła przyciągania. Dla miłośników budownictwa – a w szczególności fanów Factorio – Captain of Industry to bez wątpienia warta uwagi pozycja.