The Bookwalker: Zdecydowanie powinieneś wypróbować darmowe demo

0
390

Księgarz będzie małą, ale zgrabną przygodówką z fascynującym pomysłem. Dlaczego warto zapoznać się z demem na Steamie, dowiecie się tutaj.

Od czasu do czasu czuję potrzebę rozpoczęcia nowej gry, lub rozpoczęcia starej gry od zera. To pewnie dlatego, że uwielbiam magię początku, to nieporównywalne z niczym innym uczucie zanurzenia się w nowym świecie, który wciąż wydaje się ogromny i tajemniczy przez swoją nieznajomość.

The Bookwalker obiecuje, że to uczucie będzie mi towarzyszyć jeszcze nie raz. Podróżuję do coraz to nowych miejsc na stosunkowo krótkie misje, z jasnym celem: muszę ukraść potężne przedmioty, które często są ważną częścią świata. Jak sugeruje tytuł, nie chodzi tu o rzeczywiste światy, ale o książki. Nasz główny bohater ma zdolność wchodzenia w fabułę książki i zabierania stamtąd przedmiotów do swojego świata.

Około dwugodzinna, darmowa (Steam-Demo) gra jest zdecydowanie warta obejrzenia dla wszystkich miłośników eksploracji i opowieści oraz w sam raz na wolne popołudnie w weekend.

Jeśli podoba Ci się idea Bookwalkera, to powinieneś również przyjrzeć się Gamedecowi. Tutaj również zostaniesz przeniesiony do innych światów, ale w zupełnie inny sposób:

Szantaż czyni złodziei

Na początku wszystko zaczyna się dość niespektakularnie: Po powrocie do domu dowiadujemy się, że nasze mieszkanie zostało opróżnione, a wszystkie meble skonfiskowane. Stoimy w naszym pustym mieszkaniu, gdy nagle dzwoni telefon. W trakcie rozmowy staje się jasne, że nasza sytuacja wygląda dość ponuro. Zmuszeni jesteśmy do wykonywania różnych prac – i do przemierzania książkowych światów jako złodzieje.

Nie widzimy wiele więcej z prawdziwego świata niż ten korytarz i nasze mieszkanie (przynajmniej w demie).
Nie widzimy wiele więcej z prawdziwego świata niż ten korytarz i nasze mieszkanie (przynajmniej w demie).

Wkrótce coś zaczyna się dziać: nieznany posłaniec zostawia pod naszymi drzwiami walizkę, a w niej książkę, opis zadania i kilka informacji o autorze. Wygodnie, walizka posiada również odpowiednie miejsce na pożądany przedmiot.

Teraz możemy przenieść się do świata z pierwszej książki – a także wrócić do niego w każdej chwili – ponieważ ciągle będziemy potrzebować narzędzi, które wykonamy z surowców znalezionych w naszym domu.

W walizce znajdujemy pierwszą książkę, do której będziemy podróżować. Po prawej stronie jest miejsce na przedmiot, który mamy ukraść.
W walizce znajdujemy pierwszą książkę, do której będziemy podróżować. Po prawej stronie jest miejsce na przedmiot, który mamy ukraść.

Ciekawym szczegółem jest to, że w realnym świecie podróżujemy w perspektywie pierwszoosobowej, podczas gdy w książkach przechodzimy do widoku izometrycznego. To dobra decyzja projektowa, ponieważ podkreśla, jak różne są te dwa poziomy.

More than just a story

Powieści wyruszają następnie na wyprawę w celu odnalezienia pożądanego przedmiotu, którym w pierwszym rozdziale jest eliksir nieśmiertelności. Nie chcę tu zdradzać wiele więcej, bo przynajmniej dla mnie przygoda to także opowieść. W każdym razie, najpierw trafiasz do ciemnego lochu, ale za nim jest coś więcej.

W gotowej grze prawdopodobnie będziemy mogli zwiedzić wiele ksiąg, demo mówi o siedmiu misjach – może to odpowiadać liczbie światów. Przynajmniej do czasu premiery można rozegrać jedną historię w całości i na krótko rozpocząć kolejną, ale to już sprawia, że chce się więcej. Światy również znacznie różnią się od siebie i opierają się na różnych gatunkach: od postapokaliptycznych pustynnych miast, przez opuszczony statek kosmiczny, aż po upiorne więzienie – wszystko tam jest.

Podczas gdy my przeżywamy historię książek z perspektywy swoistego obserwatora, wszak jesteśmy w niej nieoczekiwanymi i po części niechcianymi intruzami, rozwija się także historia głównego bohatera, który chce pomóc bratu.

Ten ostatni również towarzyszy nam przez książkowe światy, a w przerwach między nimi prowadzi kilka zabawnych dialogów. Czasami w rozmowach z bohaterami pozwala się nam dokonywać wyborów, co w jednym przypadku może mieć również przykre konsekwencje

Eksploruj, łamigłówka, walka

Poza fabułą, Bookwalker skupia się na eksploracji świata(ów). Możemy rozmawiać z postaciami niezależnymi i czytać notatki, aby dowiedzieć się więcej o historiach, do których się udaliśmy. Szukamy ukrytych kluczy, a także przedmiotów i mądrze wykorzystujemy nasze zasoby i przedmioty, takie jak wytrychy, aby przechodzić do kolejnych obszarów.

Nie bez znaczenia jest ekonomiczne wykorzystanie znalezionych przedmiotów. Ponieważ raz po raz wdajemy się w bójki, których nie możemy uniknąć. Musimy zwrócić uwagę na nasz pasek życia i nasz zapas atramentu. Bowiem aby używać naszych zdolności w turowych bitwach, potrzebujemy atramentu, który zdobywamy z określonych przedmiotów, a także od wrogów.

Bitwy nie są atrakcją Bookwalker, ale atrament jest fajny pomysł. Dzięki niemu możemy również przerobić pewne obszary świata książki i zmienić je na naszą korzyść. Na przykład, siatka może nagle stać się tak miękka, że możemy ją po prostu rozerwać rękami.

Koniec redaktora

Bookwalker należy do typu gier, do których entuzjazm odkryłem dopiero w ostatnich latach: Małe przygodówki, które opowiadają stosunkowo krótkie historie z dużą dbałością o szczegóły i często z pomocą fascynujących pomysłów. Szczególnie w czasach ogromnych otwartych światów i gier reklamujących się setkami godzin rozgrywki, odrobina różnorodności może naprawdę dobrze zrobić.

To, co mnie najbardziej ekscytuje w Bookwalkerze, to urocza idea możliwości podróżowania po świecie książek i możliwość odkrywania wielu małych, ale ciekawych światów, w które nie muszę zagłębiać się przez dziesiątki godzin.

Jeśli gotowa gra będzie po prostu kontynuacją tego, co zaczęło demo, to zdecydowanie chcę w nią zagrać. Mam jednak kilka życzeń:

Mam nadzieję, że ukończona gra dotrzyma obietnic złożonych przez twórców. Każdy świat ma czuć się zupełnie inaczej i rządzić się własnymi prawami. Jeśli „The Bookwalker” utrzyma taką różnorodność w swoich, miejmy nadzieję, licznych rozdziałach, trudno będzie mi się od niego oderwać.

Chciałabym, aby połączenie świata rzeczywistego i książek poszło jeszcze dalej. System craftingu za pomocą stołu warsztatowego w mieszkaniu nadal wydaje się nieco kłopotliwy i niemal zbędny. Jednak zwiastun sugeruje, że historia Bookwalkera będzie się rozgrywać również poza książkami, co może być całkiem interesujące.