The Valiant: Nowa średniowieczna nadzieja dla strategów czasu rzeczywistego

0
433

W grze strategicznej czasu rzeczywistego The Valiant poprowadzisz osobistą krucjatę przez średniowieczną Europę. Mamy wyjątkowe informacje!

Weteran wojenny, który nie chciał już nigdy więcej walczyć, po raz ostatni chwyta za broń – i rozpoczyna osobistą krucjatę przeciwko swojemu szalonemu byłemu towarzyszowi. Brzmi jak film akcji z Liamem Neesonem, ale to gra strategiczna czasu rzeczywistego, a krucjatę rozumiemy dosłownie: akcja gry The Valiant rozgrywa się w XIII-wiecznej Europie, w samym środku gęstego ruchu zmierzającego na Wschód.

Mieliśmy okazję przyjrzeć się po raz pierwszy nowej strategii czasu rzeczywistego od Kite Games. Dowiedz się, czego możesz się spodziewać w The Valiant z naszej ekskluzywnej zapowiedzi. Ale najpierw obejrzyjcie zwiastun, bo na pewno zaostrzy wam apetyt na więcej:

Indiana Jones i kolejna krucjata

Właściwie były krzyżowiec Theoderich von Akenburg wyrzekł się przemocy, ale jego dawny brat broni Ulrich ma obsesję na punkcie legendarnego artefaktu, jakim jest „Sztab Aarona”. Ma ona wielką moc, ale jeśli jest niewłaściwie używana, może pogrążyć ludzkość w otchłani. Źle dla Ulricha: laska jest rozbita na kilka kawałków.

Dobrze dla nas: wyścig po elementy układanki z artefaktami prowadzi nas przez średniowieczną Europę do Ziemi Obiecanej. To tak jak Indiana Jones i jego przeciwnik dr René Belloq!

Jeszcze przed zapowiedzią gry The Valiant („The Brave One”) otrzymaliśmy ekskluzywny materiał wideo ze scenami z gry, który przeanalizowaliśmy na potrzeby tej zapowiedzi. Ponadto, udało nam się porozmawiać z producentem Bradem Logstonem na temat RTS, również na wyłączność.

(Trzej bohaterowie, miecznicy, włócznicy: To musi wystarczyć! Valiant koncentruje się na walce taktycznej z nielicznymi, ale wyspecjalizowanymi myśliwcami. Trzy złote obwódki z ikonami oznaczają poziom miernika zemsty)
(Trzej bohaterowie, miecznicy, włócznicy: To musi wystarczyć! Valiant koncentruje się na walce taktycznej z nielicznymi, ale wyspecjalizowanymi myśliwcami. Trzy złote obwódki z ikonami oznaczają poziom miernika zemsty)

Amerykanin specjalizuje się w grach strategicznych, był odpowiedzialny za udaną taktyczną grę fabularną Expeditions: Rome, a obecnie pracuje także nad Knights of Honor 2 i Jagged Alliance 3.

Valiant skupia się na trzech obszarach. Po pierwsze: duża, starannie przygotowana kampania indywidualna. Po drugie: taktyczne bitwy z udziałem nielicznych, ale wyspecjalizowanych jednostek – przede wszystkim Theodericha i towarzyszących mu bohaterów, których można ulepszać, a tym samym coraz bardziej specjalizować. Warhammer 40K: Dawn of War 2 wabi się tutaj!

Po trzecie, w grze jest dużo walki wręcz z użyciem mieczy, toporów, włóczni, tarcz i wszystkiego innego, czego można użyć do zadawania ciosów. Używane są również łuki, kusze, katapulty i trebusze, ale walka toczy się głównie człowiek przeciwko człowiekowi. A teraz przyjrzyjmy się bliżej tym trzem filarom.

Kampania samodzielna: historia do rozwiązania

Kampania solowa ma obejmować 16 misji. Twoja prywatna krucjata rozpoczyna się w ówczesnej części Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Przekraczasz Alpy, walczysz w Wenecji i dalej na południe, wzdłuż włoskiego buta.

Stąd, przez Konstantynopol, można wreszcie wyruszyć na wschód, do Ziemi Obiecanej. Gra nie trzyma się kurczowo prawdziwej historii świata, ale od czasu do czasu można spotkać postacie historyczne.

Przed rozpoczęciem nowego scenariusza często możesz zdecydować, kogo zabrać ze sobą na misję. Theoderich i jego koledzy bohaterowie rosną razem z tobą, osiągają wyższe poziomy i zawsze zachowują wybrane umiejętności i wyposażenie. Mimo tych elementów fabularnych, gra będzie się koncentrować na strategii czasu rzeczywistego.

Brad Logston obiecuje, że misje będą bardzo zróżnicowane: Nie walczysz uparcie z oddziałami Ulricha ani z lokalnymi wrogami, ale przeżywasz misje skradania się, akcje ratunkowe, zasadzki, bitwy obronne i tym podobne, czasem połączone w jedną misję. „W każdej misji gracz uczy się i doświadcza czegoś nowego, żadne dwie nie będą takie same” – podkreśla producent.

(Valiant rezygnuje z budowania baz, ale możesz budować proste struktury, takie jak platformy dla strzelców).
(Valiant rezygnuje z budowania baz, ale możesz budować proste struktury, takie jak platformy dla strzelców).

Bohaterowie i jednostki: mniej = więcej

Grasz w misjach z bardzo małą liczbą oddziałów. Zazwyczaj jest ich od czterech do siedmiu, a w większych bitwach czasem ośmiu lub dziewięciu, to wszystko. W centrum uwagi zawsze znajdują się bohaterowie – oprócz szefa Theodericha, na przykład kawalerzysta Gascoigne, dzika najemniczka Grimhilda, łucznik Konrad i zrzędliwy rycerz zakonny Reinhard von Kempten. Każdy z nich posiada trzyczęściowe drzewko umiejętności, które wpływa również na typy oddziałów.

(Przed rozpoczęciem misji wybierasz, kto może dołączyć do twojego gangu. Bohaterowie zabierają swój poziom, umiejętności i ekwipunek do następnej misji.)
(Przed rozpoczęciem misji wybierasz, kto może dołączyć do twojego gangu. Bohaterowie zabierają swój poziom, umiejętności i ekwipunek do następnej misji.)

Na przykład, jeśli dasz konnemu Gascoigne’owi więcej mocy w atakach szturmowych, zwykła kawaleria będzie skuteczniej przebijać się przez linie wroga. Umiejętność odwagi Grimhildy ściąga na nią gniew wroga, ale także pobudza do walki pobliską piechotę. Na przykład łucznik Konrad może wybierać między łukiem a kuszą – większy zasięg lub większy huk.

Podczas walki każdy bohater marszu ma standardowo zamontowany „Miernik zemsty”. Jest to złota ramka wokół ikony herbu bohatera, która wypełnia się, gdy zadajesz lub przyjmujesz obrażenia. Kiedy „Miernik zemsty” jest pełny, ikona herbu mocno się świeci, a w menu koła bohatera pojawiają się nowe polecenia, takie jak paraliżująca salwa strzał dla łucznika Konrada.

(Każdy na swoim miejscu: Użyj menu kołowego, aby ustawić swoje oddziały na pozycjach)
(Każdy na swoim miejscu: Użyj menu kołowego, aby ustawić swoje oddziały na pozycjach)

Teraz masz dwie możliwości: Natychmiast uruchom żądaną umiejętność lub pozostaw napełniony Miernik Zemsty, aby zatrzymać premie pasywne i uderzyć później.

Przy okazji, w grze jest też trochę magii: jednostki nie rzucają dzikich zaklęć, ale plotki głoszą, że elementy układanki ze Sztabu Aarona mają magiczną moc, podobnie jak Arka Przymierza w finale Raiders of the Lost Ark. Producent Brad Logston nie chciał na razie zdradzić więcej szczegółów.

(Misja Wyzwolenie Drzewa Szubienicznego: Musimy wytropić rozproszone jednostki Kompanii Kruków)
(Misja Wyzwolenie Drzewa Szubienicznego: Musimy wytropić rozproszone jednostki Kompanii Kruków)

Bitwy: dostać się do wroga!

Ponieważ misje rozgrywasz z zaledwie kilkoma jednostkami, Twoi bohaterowie i towarzyszące im oddziały mają decydujący wpływ na przebieg bitwy; musisz taktycznie wykorzystać ich mocne strony i zdolności. Jednocześnie dużą rolę odgrywa zasada „kamień-papier-nożyce”. Prosty przykład: gdy oddział Theodericha wpada w zasadzkę, oddział kawalerii przeciwnika chce zaatakować Konrada i jego łuczników – informuje o tym duża żółta strzałka.

Jeśli jesteś wystarczająco szybki, możesz wycofać łuczników z niebezpiecznego obszaru i kontratakować włócznikami, ponieważ są oni znani z tego, że są dobrzy w walce z kawalerią, która natychmiast wycofuje się w popłochu. Bezrobotni włócznicy zapalają teraz specjalne zabójstwo, rzucają się z bronią na wrogich szermierzy i dosłownie ich przygważdżają. Jeśli zasadzka się nie powiodła, możemy ścigać napastników lub maszerować w szyku.

(Sekwencje CGI i śledzenie ujęć w grafice gry posuwają fabułę do przodu. To tutaj nasz trebusz rzuca grubymi kawałkami)
(Sekwencje CGI i śledzenie ujęć w grafice gry posuwają fabułę do przodu. To tutaj nasz trebusz rzuca grubymi kawałkami)

Powodem, dla którego musisz być tak tak taktyczny w bitwach, jest fakt, że straty są trudne lub niemożliwe do zastąpienia, ponieważ The Valiant w ogóle nie wykorzystuje budowania baz. Nie budujesz więc koszar, ale co najwyżej konstrukcje typu Obi, takie jak drewniane platformy, dzięki którym twoi łucznicy mogą patrzeć i strzelać z pozycji obronnych.

W bitwach oblężniczych budujesz własne machiny wojenne albo zdobywasz lub niszczysz machiny wroga. Wzmocnienia można zwykle uzyskać poprzez akcje wyzwoleńcze lub zajęcie określonych sektorów. Jednak takie strategiczne pozycje to raczej wyjątek, The Valiant nie będzie Kompanią Bohaterów.

(Gaaaaans thin ice! W Alpach walczymy z wojownikami z siekierami i pogodą.)
(Gaaaaans thin ice! W Alpach walczymy z wojownikami z siekierami i pogodą.)

A co z multiplayerem?

Oprócz 16-częściowej kampanii solowej planowane są dwa tryby gry wieloosobowej, a mianowicie walka i kooperacja. W trybie PvE maksymalnie trzech graczy może wspólnie odpierać ataki oddziałów SI. Fale ataków stają się coraz silniejsze, pojawiają się mini-bossowie i prawdziwi bossowie.

W zależności od tego, jak długo uda ci się przetrwać w grze Last Man Standing, będziesz zbierać punkty doświadczenia dla swoich bohaterów, podnosić ich poziom i odblokowywać kolejne umiejętności. Ponadto dla Twoich wojowników przewidziano stroje kosmetyczne, w których możesz się pokazać.

(W tej misji portowej zdobywamy katapultę, która faktycznie zabezpiecza brzeg morza. Jak dobrze, że te rzeczy można również obracać!)
(W tej misji portowej zdobywamy katapultę, która faktycznie zabezpiecza brzeg morza. Jak dobrze, że te rzeczy można również obracać!)

W PvP dostępne będą scenariusze jeden przeciwko jednemu i dwóch przeciwko dwóm graczom. Tutaj często chodzi o zdobycie i utrzymanie sektorów, aby wzmocnić swoje oddziały lub zapewnić sobie przewagę terenową, taką jak wzgórza czy wąskie gardła. Ale także w PvP nie ma masowych bitew, lecz taktyczne bitwy z udziałem kilku grup bojowych, podobnie jak w kampanii solowej.

Werdykt redaktora

Przez ponad godzinę, zamiast planowanej połowy, rozmawiałem i dyskutowałem z producentem Bradem Logstonem przez Discorda – kilka razy kusiło mnie, żeby go wirtualnie uściskać. Ponieważ uważam, że jego strategia gry strategicznej jest trafiona: skupić się na klasycznej kampanii solowej, taktycznych bitwach zamiast bitew z wykorzystaniem mięsa armatniego i, miejmy nadzieję, udanej, dynamicznej walce wręcz!

Zespół Kite Games również dodaje mi pewności siebie. Węgrzy pokazali już w 2017 roku za sprawą Sudden Strike 4, że potrafią robić nie tylko gry połowicznie spieczone, ale nawet dobre. RTS World War nie ma wiele wspólnego z oryginalnym, skupiającym się na masowych bitwach pierwszym Sudden Strike z 2000 roku, ale bitwy z udziałem nielicznych, ale wyspecjalizowanych czołgów, dział i piechoty były ekscytujące i dobrze zainscenizowane.

Ponieważ sam nie miałem jeszcze okazji zagrać w The Valiant, wciąż jestem ostrożny w dokonywaniu dokładniejszej oceny. Decydujące znaczenie będzie miało to, jak dobrze działa walka wręcz. Prawdopodobnie znasz ten problem z wielu gier strategicznych czasu rzeczywistego: Podczas marszu, zajmowania pozycji i szarży jednostki nadal dobrze trzymają się w szyku – ale kiedy wchodzą w bezpośredni kontakt z przeciwnikiem, wszystko ma tendencję do zbijania się w jedną całość, bałagan staje się statyczny i często trudno jest interweniować.

W każdym razie, sceny z gry robią dobre pierwsze wrażenie. Już nie mogę się doczekać!