Niektóre gry okazały się klapami w 2021 roku. Od przerażającej grafiki po problemy z serwerami, było tam po prostu wszystko.
Gamers:inside również zostali obdarowani kilkoma topowymi grami w tym roku. Wielu jednak żałowało, że nie kupiło lub nawet nie wypróbowało niektórych tytułów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawiło się kilka gier, które kompletnie zawiodły fanów lub po prostu wywołały negatywne nagłówki w prasie.
Table of Contents
Battlefield 2042 rozwalił wszystko
Jakże mogłoby być inaczej: Na czoło wysuwa się Battlefield 2042. Gracze:inside z niecierpliwością czekali na najnowszą strzelankę tej serii. Najnowszy tytuł Electronic Arts zbiera jednak głównie negatywne recenzje. Już po krótkim czasie została uznana za jedną z najgorzej ocenianych gier wszech czasów na Steamie i Metacritic. Tymczasem Battlefield 2042 został oceniony negatywnie ( na Steamie) ponad 58 000 razy.
Krytycy się zgadzają. Twierdzą, że gra jest po prostu tak zaśmiecona błędami i podejrzanymi hitboxami. Ogólna wydajność Battlefielda 2042 również pozostawia wiele do życzenia – to gra niekompletna, która dopiero po licznych aktualizacjach może mieć potencjał, by prezentować się jak dobry tytuł. Ale do tego czasu prawdopodobnie miną miesiące. Dla większości graczy gra działa w najlepszym wypadku szarpanie.
Rzekomo winę za to ponosi niedoświadczony zespół programistów. Wcześniej z powodu braku swobody twórczej zespół opuściło w sumie 19 menedżerów. Tym samym deweloper DICE stworzył najgorsze możliwe warunki dla tytułu AAA z odpowiednimi oczekiwaniami.
Od tego czasu zespół deweloperów próbuje ratować Battlefield 2042 za pomocą łatek i aktualizacji. Dodatkowo, były szef Call of Duty, Vince Zampella, ma przejąć stery na początku przyszłego roku i pomóc zespołowi deweloperskiemu wyjść z opresji.
eFootball 2022 nie jest dla osób o słabym sercu
Sukcesor serii PES nie wypada w tym roku jak zwycięzca, raczej jak wielki przegrany. Nadzieje na to, że Konami za sprawą eFootball 2022 naprawdę rozgrzeje konkurencyjną FIFĘ były naprawdę duże. Atak zamienił się jednak w bardziej własną bramkę. Jeszcze przed Battlefield 2042, eFootball 2022 znalazł się na liście (najgorzej ocenianych gier na Steam) wszech czasów. Symulacja piłki nożnej, jeśli w ogóle można ją jeszcze tak nazwać, trafiła nawet na 1 miejsce w „Hall of Shame” (Steam 250).
Graczom obiecywano fotorealizm, a tymczasem otrzymali zniekształcone i oszpecone twarze zarówno piłkarzy, jak i widzów. Mecz piłkarski jest czasem jak horror. Gracze skarżyli się na nieudane animacje rozgrywki, a niektóre sekwencje wideo po prostu nie pojawiały się, ponieważ nie były poprawnie ładowane przez system.
Ważna informacja dla fanów eFootball pic.twitter.com/Tp9RFhmXp9
– eFootball (@play_eFootball) 1 października 2021
Konami odpowiedziało na negatywne recenzje graczy:inside i przeprosiło za tę katastrofę. Studio deweloperskie chciało spróbować uratować eFootball 2022 aktualizacjami już w tym roku. Próba ratunkowa została jednak również przesunięta na 2022 rok. Gracze będą teraz musieli poczekać na aktualizację do wiosny 2022 roku.
Diablo 2: Resurrected tylko ulepszona grafika
W tym roku ukazała się zremasterowana wersja popularnej gry Diablo 2 firmy Blizzard Entertainment. Wielu graczy miało nadzieję na zanurzenie się w starym, dobrze znanym świecie z nutką nostalgii. Diablo 2: Resurrected szybko jednak zawiodło graczy. Na Metacritic tytuł otrzymał zaledwie jeden (User Score of 2.9). Jest to jednak bardziej spowodowane słabymi warunkami w sieci.
W przypadku takiej firmy jak Blizzard można by pomyśleć, że wiedzą oni, jak odpowiednio podejść do takiego tytułu jak Diablo 2: Ressurrected. Mimo to gra wydaje się zmagać z ogromnymi problemami z serwerami. Po krótkim czasie następuje rozłączenie, a dla wielu graczy nie jest nawet możliwe rozpoczęcie gry. Istnieją również wielokrotne kolejki, aby dostać się nawet na serwery. W dodatku zupełnie brakuje nowej zawartości, dlatego remaster jest jedynie odświeżeniem grafiki Diablo 2 z 2000 roku.
Sanctuary został zaktualizowany.
Diablo II: Resurrected Patch 2.3 jest już dostępny. pic.twitter.com/nrz2Txgh8I
– Diablo (@Diablo) December 2, 2021
New World still has room for improvement
To jest gra, na którą wielu czekało – Nowy Świat. Amazon Game Studios zaplanowało premierę już rok temu. Niecierpliwie oczekiwana gra MMORPG była jednak kilkakrotnie przekładana w celu naprawienia błędów i problemów. Pod koniec sierpnia nadszedł wreszcie ten czas. Po zakończeniu zamkniętej bety, na wszystkich fanów czekała zła wiadomość – premiera została przesunięta o kolejny miesiąc.
Wydanie zostało przyćmione wielogodzinnym oczekiwaniem, podczas którego gracze byli również wyrzucani z gry, a następnie musieli ponownie ustawiać się w kolejce. Przynajmniej ten problem został rozwiązany w następnych dniach dzięki licznym nowym serwerom.
Choć New World w momencie premiery przyciągał masy, szum wokół gry bardzo szybko ucichł. Negatywnym doniesieniom nie było końca. Nowe exploity i błędy w New World były regularnie ujawniane, co doprowadziło do dezaktywacji funkcji w grze przez Amazon. Ponadto gra boryka się z balansowaniem broni.
Co więcej, gracze wydają się szybko nudzić w Nowym Świecie z powodu braku treści i monotonnej pracy. Ogólnie rzecz biorąc, gra Amazona miała bardzo wyboisty start i wciąż jest w powijakach ze względu na ogromny świat. Jednak dzięki odpowiednio zaimplementowanym łatkom, Nowy Świat może na dłuższą metę przerodzić się w prawdziwy skarb.
Grand Theft Auto: Trylogia zawiodła całkowicie
Fani
GTA z niecierpliwością czekają na nowe tytuły spod pióra Rockstar Games. Szczególnie GTA 6 jest niecierpliwie oczekiwane. Jednak w tym roku ukazały się nowe edycje klasycznych Grand Theft Auto 3, Grand Theft Auto – Vice City i Grand Theft Auto – San Andreas, które po prostu przypadły graczom do gustu.
Gra GTA: Trylogia otrzymała fatalną recenzję od fanów na Metacritic. Tytuł uzyskał tam ocenę użytkowników na poziomie zaledwie 0,5. Gracze są po prostu rozczarowani GTA: The Trilogy i czują się oszukani przez Rockstar Games. Już sama cena za wersję zremasterowaną byłaby wygórowana. Zwłaszcza, że gra jest zaśmiecona bugami i ma kiepski model postaci, a także jest fatalnie zoptymalizowana.
Jednym z powodów problemów Grand Theft Auto: The Trilogy może być fakt, że zremasterowana wersja została oparta na mobilnej wersji na smartfony. Jednak taki port często musi zmagać się z ogromnymi błędami. Walki z użyciem broni nie są płynne, a reakcja na trafienia jest zbyt wolna. Gracze wpadają w niewidzialne dziury, a błędy sprawiają, że znaczniki misji lub przedmioty znikają całkowicie.
Ból i kręcenie głową – ciekawostki gamingowe i esportowe 2021
2021 był dziwnym rokiem dla graczy wszelkiego rodzaju. Spoglądamy czasem bardziej, czasem mniej dalekosiężnie na to, co jeszcze da nam do myślenia po Nowym Roku.
Gdyby giganci gier wideo, tacy jak Blizzard czy Ubisoft nie mieli ogromnej rzeszy fanów, ciekawe wydarzenia tego roku należałyby raczej do kategorii komediowych. Ale zabawa zmienia się w czystą powagę z dozą oburzenia, co widać w ciekawostkach roku 2021.
Gdzie jest nasz ukochany Blizzard?
Sławny niegdyś deweloper, który ustawił poprzeczkę dla całych gatunków gier dla pojedynczego gracza i esportu za sprawą Diablos i Warcrafta z dawnych lat, jest teraz zaledwie cieniem samego siebie. Skandale związane z warunkami panującymi w firmie również zdominowały ostatnie miesiące i jedna rzecz wydaje się teraz jasna: Activision Blizzard nie uczy się na swoich błędach!
Premiery gier lub solidne zapowiedzi były albo wielokrotnie przekładane (Overwatch 2, Diablo 4), albo odkładane na później (Diablo 2 Resurrected). Wydaje się również, że nie ma postępu w polityce korporacyjnej. Po sprawie sądowej związanej ze skandalem seksizmu Jen Oneal została latem mianowana CO-chiefem, ale już po trzech miesiącach ponownie odeszła z firmy. Według jej własnego oświadczenia, miało to na celu „wprowadzenie większej różnorodności do przemysłu gier wideo”.
Decyzja ta nie będzie całkowicie przypadkowa. Niedługo potem wielu pracowników rozpoczęło strajk i upubliczniło poważne oskarżenia wobec CEO Bobby’ego Koticka. Kotick do dziś odmawia złożenia rezygnacji. Ryba chyba śmierdzi od głowy i jeśli coś się tam nie zmieni w 2022 roku, to Blizzard pewnie jeszcze długo pozostanie problematycznym dzieckiem.
Rok odroczeń i szalonych wydań
Podejrzenie, które mogło pojawić się u niektórych pod koniec 2020 roku, nadal się umacnia. Corona wydaje się być zbyt chętnie wykorzystywana przez wielu deweloperów jako uzasadnienie opóźnienia premiery gry. Nawet w 2021 roku po raz kolejny przesunięto długo oczekiwane tytuły, w tym Rainbow Six Extraction, Elden Ring, Dying Light 2 i Hogwarts Legacy. Jednak problemy często wydają się leżeć znacznie głębiej w zarządzaniu projektami. Ponieważ wiele tytułów, które faktycznie zostały wydane w 2021 roku masowo spartaczyło premierę.
Tak więc Battlefield 2042 to obecnie nadal absolutny bugfest. Wydaje się, że jest to spowodowane faktem, że doświadczeni pracownicy dewelopera DICE opuścili projekt na wczesnym etapie z powodu wewnętrznych różnic. Konami, z drugiej strony, wyprodukowało pośmiewisko roku z premierą eFootball 2022. Absurdalna grafika i błędy animacji to tylko wisienka na torcie zbyt małej zawartości, która nie tylko na dobre opuściła tron dla FIFY, ale także prawdopodobnie odstraszy starych fanów.
Czasami zastanawiasz się, jak takie faux pas jest w ogóle możliwe. W końcu ktoś gdzieś musi pod taką katastrofę podłożyć kleszcza. Wymagania wobec deweloperów i wydawców wzrosły (szczególnie w pandemii) wraz z rozszerzonymi możliwościami rozwoju. Fakt ten wydaje się być w dzisiejszych czasach niedoceniany. W każdym razie, starty i wnętrza projektów mogą stać się nie tak małą kwestią również w 2022 roku.
Skyrim jest zawsze „nowy „
Deweloperzy z Bethesdy grają pod tym względem bezpiecznie, po raz trzeci wznawiając swojego najmocniejszego konia – Skyrima – w wersji Anniversary Edition. Wersja specjalna ponownie zawiera dodatkową zawartość, ale modernizacji technicznej nie znajdziemy nawet na 10-leciu. Najwyraźniej wystarczy, że w grę fabularną będzie można po prostu grać na absolutnie każdej platformie, a wkrótce może nawet na budziku. Nie chodzi o spartaczony start jako taki. Ale czytanie „next gen upgrade” sprawia, że chcesz odzyskać swoje pieniądze, kiedy zostanie to zaprezentowane.
Ponadto, pod koniec 2021 roku, pojawił się mały trend: shadowdrops. Kiedy 16 listopada na rynku pojawił się praktycznie znikąd zarówno multiplayer Halo Infinite, jak i gry Riotu „Ruined King” i „Hextech Mayhem”, kto nie przetarł oczu trzy razy? I udowodnili to: Z odpowiednim wyczuciem czasu, Shadowdrops są prawdziwą bombą marketingową! Nintendo ostatnio kontynuuje ten trend z różnymi tytułami indie. Być może w przyszłości częściej będziemy mogli liczyć na niespodziewane niespodzianki.
Ubisoft i NFTs
Spójrzmy prawdzie w oczy, czy świat naprawdę potrzebował jeszcze NFT (Non-fungible-tokens)? Unikalność i niepowtarzalność treści cyfrowych może wydawać się dobrym pomysłem na papierze, zwłaszcza dla artystów. Gdyby nie było kilku zaczepów. Po pierwsze, zapobieganie kopiowaniu nadal działa raczej źle niż dobrze. Po drugie, leżąca u podstaw blockchain technologia jest krytykowana za ogromne zużycie energii.
To właśnie tę funkcję Ubisoft chce w przyszłości włączyć do swoich gier. Ghost Recon: Breakpoint będzie pierwszą z nich. Tutaj, na przykład, będą unikalne skórki. Można je jednak odsprzedać na rynku „Ubisoft Quartz” i dzięki temu ich wartość powinna wzrosnąć. Ubisoft będzie pobierał opłaty za transakcje. Niestety, EA udowodniło już przy okazji Ultimate Team, że korzystanie z deficytowych dóbr cyfrowych, a nawet handel nimi, nie jest wolny od oszustw.
Odrzucenie w społeczności jest znaczne. Obecnie większość graczy postrzega całą sprawę jako oszustwo mające na celu wyciągnięcie od bogatych dzieciaków pieniędzy, o które nikt nie prosił. Inni wydawcy, tacy jak Square Enix, również wyrazili zainteresowanie tą funkcją. Więc to może wywołać fale. Mimo to, jest to osiągnięcie o zabawnym smaku.
Z Overwatch do VALORANT i z powrotem do OW
Esportowy profesjonalista Patiphan z Tajlandii ma za sobą szalony rok. Częste zmiany drużyn nie są niczym niezwykłym w e-sporcie. Ale Patiphan zaangażował się nawet w jawne przeskakiwanie dyscypliny. W sierpniu 2020 roku były zawodowiec Overwatch przeszedł do VALORANT, podobnie jak niektórzy jego koledzy. Tam zamieszkał najpierw w Full Sense, a w końcu w X10 Crit.
After 4 years, finally i’m back home 💆🏻♀️ ShieldsUP https://t.co/5rMcFyj2Uu
– Patiphan (@itsPatiphan) December 15, 2021
With X10 Crit, dotarł nawet niedawno do ćwierćfinałów pierwszego turnieju VALORANT Champions, czyli Pucharu Świata. 15 grudnia, nagle niespodzianka: Patiphan powrócił do drużyny Overwatch L.A. Gladiators. Naprawdę ciekawa decyzja, o której motywach można tylko plotkować.