Total War: Warhammer 3 ogrywany godzinami – to będzie coś potężnego!

0
851

 

Przez prawie dziesięć godzin graliśmy w końcu w prawdziwą wersję Warhammera 3 i najchętniej nigdy byśmy nie przestali. To będzie coś wielkiego!

Total War: Warhammer 3 jest jeszcze większy niż myślałem. Oczywiście, wiedziałem, że trzecia odsłona tej serii będzie ogromna, po prostu dlatego, że stoi na barkach swoich potężnych poprzedników. Ale nie wyobrażacie sobie, jak wielka jest ta gra. Zostało to już trochę zasugerowane w każdym kolejnym kęsie informacji o trzeciej części, na przykład, że jest więcej frakcji do wydania niż kiedykolwiek wcześniej, ale dopiero razem wzięte ujawniają prawdziwy rozmiar.

Total War: Warhammer 3 ma trafić do sklepów już 17 lutego 2022 roku. Mój kolega Maurice i ja dostaliśmy w swoje ręce wersję po raz pierwszy około miesiąc wcześniej, w której mieliśmy dużą swobodę gry. Ostatnim razem byliśmy jeszcze ograniczeni do nowych bitew o przetrwanie. Jedynymi ograniczeniami były tym razem: Mieliśmy do wyboru dwie z ośmiu frakcji, a limit tur wynosił 50 ruchów. I limit czasowy, który trochę podarłem ze względu na czystą frajdę z gry. Ale ciii!

Wielkie Imperium Cathay polega na wielu pieszych żołnierzach, ale prowadzi też do walki smoki i gigantyczne latarnie.
Wielkie Imperium Cathay polega na wielu pieszych żołnierzach, ale prowadzi też do walki smoki i gigantyczne latarnie.

Po raz pierwszy mam więc bardzo dobre wyobrażenie o tym, czy Warhammer 3 rzeczywiście może być genialnym finałem, na który wielu liczy. Bo choć Creative Assembly ujawniło już sporo na temat Warhammera 3, to kilka bardzo ważnych pytań wciąż pozostaje otwartych. A w tym artykule odpowiem na każde z nich!

Jak różnie grają poszczególne frakcje?

Jeśli jesteś w miarę na bieżąco z Warhammerem 3, to pewnie już marszczysz brwi na akapit, albo z zapałem piszesz komentarz pod tym tekstem. Ale mogę ci zagwarantować: Nie popełniłem literówki mówiąc o ośmiu frakcjach. Tak, Creative Assembly początkowo mówiło o sześciu frakcjach w momencie premiery. I tak, ogry zostały dodane jako DLC do zamówienia przedpremierowego. Przy okazji, możesz przeczytać więcej na ten temat tutaj:

All factions in Total War Warhammer 3: strengths, weaknesses, units

To, czego Creative Assembly nie ujawniło, jednak: Jest jeszcze ósma frakcja, która została właśnie ujawniona w chwili, gdy ten artykuł wchodzi na żywo. To nie jest frakcja DLC, ona jest w grze od samego początku i nazywa się Demony Chaosu. Ta frakcja była jedną z dwóch grywalnych. Drugi jest również ekscytujący: Wielkie Imperium Cathay.

Grałem obiema frakcjami przez 50 tur i mogę powiedzieć – w każdym przypadku czułem się jak w zupełnie innej grze.

Chaos Demons

Najpierw przejdźmy do frakcji, o której wiecie najmniej. Demony Chaosu to piąta frakcja Chaosu, która używa w dużej mierze tych samych jednostek co pozostałe cztery. Stoją po stronie zjednoczonego chaosu i używają demonów, jak również wojowników chaosu wszystkich innych bogów chaosu. Brzmi to jak kiepskie drugie użycie, i to prawda, ta frakcja jest bardziej dodatkiem niż zupełnie nową i niezależną frakcją.

Ale w tym przypadku możesz pochwalić zespół za to, że Demony Chaosu są w grze od samego początku bez dodatkowych kosztów. Jako DLC, byłoby to trochę bezczelne.

Poza tym, problem ten szybko odchodzi w zapomnienie, gdy tylko zaczniesz pracować z Demonami Chaosu. Ta frakcja ma jedną z najbardziej zabawnych mechanik kampanii w Total War: Warhammer jak dotąd. Przywódcą jest Książę Daemon. Śmiertelnik, który przeszedł na stronę wszystkich bogów Chaosu i sam zmutował się w demona.

Mutować to słowo klucz, ponieważ książę może się trwale zmienić w trakcie kampanii. W zależności od tego, któremu z bogów chaosu złożysz większy hołd (poprzez złożenie ofiary po bitwie lub poświęcenie mu osady), frakcja odblokowuje w trakcie kampanii nowe jednostki boga oraz części ciała dla księcia. Podobnie jak w grach fabularnych, możesz dostosować swojego lorda kawałek po kawałku, dając mu specjalne zdolności i nadając mu inny wygląd. Możesz zobaczyć ile to jest tutaj:

 

Grand Imperial Cathay

Rasy śmiertelników są raczej słabo reprezentowane w Warhammerze 3, gdyż dostępne są tu tylko Cathay i Kislev. No i Ogry, które też są raczej potworami w pewnym sensie. Cathay to jednak nie tylko jedna frakcja, ale ogromny kraj, w którym istnieje również wiele podfrakcji.

W przeciwieństwie do Demonów Chaosu, Cathay nadaje się więc o wiele lepiej do negocjacji. Ogólnie rzecz biorąc, Cathay wydaje się mieć złoto wylewające się ze swoich giełd. Może to wynikać z faktu, że we wczesnej wersji brakuje jeszcze balansu, ale obfitość nie była aż tak niepokojąca. Rzeczywiście, Cathay ma wiele możliwości wydania tego złota.

Czy to poprzez rozbudowę miast, czy Wielkiego Bastionu na północy, którego bramy początkowo mieszczą różne sub-frakcje. Cathay może dodatkowo zainwestować złoto w karawany. Są to armie, które automatycznie przenoszą się w odległe miejsce. Po drodze będziesz musiał częściej podejmować decyzje i może dojść do bitew. Przywódcy karawan zostaną po tym ulepszeni i przyniosą do domu zysk.

Najważniejsze, Cathay jest atakowany ze wszystkich stron. Wielki Bastion jest pod stałą presją z zewnątrz, w głębi lądu bezczelni lordowie podbijają terytoria, które wolelibyście mieć sami, a od czasu do czasu otwierają się portale, przez które najeżdżają armie chaosu. Pomimo wszystkich pieniędzy, rzadko czujesz się bezpiecznie i musisz mieć wiele armii w gotowości.

Dzięki temu w Cathay, przynajmniej w wersji próbnej, gra się niemal bez tchu, bo zawsze jest coś do zrobienia. Nie należy również zapominać o mechanice balansu. Cathay dąży do harmonii we wszystkim, na polu bitwy i na mapie strategicznej. Ważne jest, aby zawsze zachować yin i yang. Wpływa to na to, jakie budynki budujesz, jakie technologie badasz, jakich bohaterów rekrutujesz, a nawet jak ustawiasz swoją armię. Cathay to jedna z najbardziej nietypowych i przez to zabawnych frakcji, jakie kiedykolwiek pojawiły się w Total War: Warhammer.

Karawana może napotkać po drodze wrogów lub okazje. Tutaj wybieramy, która jednostka dołączy do karawany.
Karawana może napotkać po drodze wrogów lub okazje. Tutaj wybieramy, która jednostka dołączy do karawany.

 

Czy rozgrywka zostanie w ogóle poprawiona?

Total War: Warhammer 3 korzysta z tego samego silnika co jego dwaj poprzednicy i powinien pozostać z nimi kompatybilny. Nie oznacza to jednak, że w Warhammerze 3 panuje całkowita stagnacja pod względem rozgrywki. Weterani Total War zauważą wiele nowości, z których część znają już z innych gier Total War, ale których pominięcie zawsze było bardzo dużym punktem krytyki dotychczasowego Warhammera.

Bitwy w bocznych osiedlach

Wśród tych starych-nowych cech są bitwy w pobocznych osadach. Wcześniej bitwy oblężnicze były dostępne tylko w obwarowanej murem stolicy prowincji, podczas gdy drugorzędne osady były zdegradowane do bitew polowych z posiłkami garnizonowymi. W Warhammerze 3 osady plemienne powróciły do bitew w czasie rzeczywistym. I są one czymś więcej niż tylko powtórzeniem funkcji sprzed dziesięciu lat.

W miastach znajdują się nie tylko punkty zasobów, które atakujący mogą strategicznie przechwycić, aby obrońcy nie mogli już budować wież czy barykad. Miasta są również cholernie duże! Drugorzędna osada Cathay wygląda prawie jak prawdziwe miasto. Tylko bez bram miejskich. Ale są one rozległe, kręte i wielopoziomowe, co w sumie powoduje, że bitwy różnią się jeszcze bardziej od oblężeń i bitew polowych. Wspaniały dodatek!

Osady pomocnicze są bardzo duże, ale w przeciwieństwie do stolic, mogą być całkowicie otoczone.
Osady pomocnicze są bardzo duże, ale w przeciwieństwie do stolic, mogą być całkowicie otoczone.

Reinforcement

Co również cieszy, to fakt, że wzmocnienia działają teraz nieco inaczej. Teraz istnieje licznik czasu, który wskazuje nadejście wzmocnienia. Wsparcie głównej armii trwa zazwyczaj około minuty i trzydziestu sekund. Co ważniejsze, to Ty decydujesz, w którym miejscu na polu pojawią się wzmocnienia.

Zielony znacznik wzmocnienia na ekranie może być przesuwany po trochu. Oznacza to, że nie jesteś już zależny od pozornie arbitralnego rozmieszczenia poprzedników. Mała poprawa, ale przyjemna! Zwłaszcza, że nie jest to strategicznie nieistotne. Jeśli przesuniemy znacznik, wzmocnienie trwa dłużej.

Better diplomacy

Oprócz braku bitew dla pobocznych osad, powierzchowny system dyplomacji był również wielokrotnie krytykowany od czasów pierwszego Total War: Warhammer. Warhammer 3 również robi to znacznie lepiej. I kto by pomyślał: Dzięki Bogu, że używają Total War: Three Kingdoms. Masz więc znacznie większy wpływ na to, czy transakcja zostanie zaakceptowana, a dzięki wartościom liczbowym możesz łatwiej sklasyfikować, co w ogóle zawodzi.

Ponadto, są zrelaksowany nowe opcje, takie jak szybki handel i przycisk do automatycznego oferowania dokładnie tyle pieniędzy, aby AI zgodzić się na ofertę. Minęły już czasy żmudnych prób i błędów!

System w swej istocie nadal nie jest zbyt głęboki, ponieważ nadal nie możesz oferować przedmiotów ani postaci (przynajmniej teraz możesz handlować miastami). Ale jest o wiele lepiej niż wcześniej! I jest nawet zupełnie nowa funkcja, która jest bardzo dobra dla Total War jako całości.

Możesz budować placówki w miastach sojuszników. Umożliwia to dostęp do jednostek tego sojusznika, gdy są one szkolone w tym mieście. Dzięki temu możesz rekrutować oddziały, których twoja frakcja nie byłaby w stanie zdobyć, a sojusze zyskują zupełnie nową przewagę. Świetnie!

Mała wygoda: Od razu widzimy, jakie efekty ma dana armia w prowincji. Ładny detal!
Mała wygoda: Od razu widzimy, jakie efekty ma dana armia w prowincji. Ładny detal!

 

Multiplayer

Nie miałem jeszcze okazji zagrać w multiplayer, więc nie będę się za bardzo w niego zagłębiał. Zapowiedziano jednak kilka nowych funkcji, które brzmią bardzo, bardzo przyjemnie dla moich uszu.

  • Więcej graczy: W Warhammerze 3, w jednej kampanii może brać udział w sumie ośmiu graczy. Nie musisz już więc ograniczać się do gry w kooperacji tylko z jednym znajomym
  • Simultaneous Moves: Dodatkowo, powinno być możliwe, aby wszyscy gracze wykonywali swoje ruchy jednocześnie i nikt nie musiał czekać. Działa to również w Cywilizacji, ale często powoduje tam problemy. Zobaczymy, czy lepiej sprawdzi się w Total War.
  • Trzy kampanie: Oprócz normalnej kampanii, istnieją mniejsze, bardziej skoncentrowane mapy kampanii dla rund kooperacyjnych. Tam obszar jest ograniczony i są one przeznaczone dla graczy do przejścia w ciągu jednego wieczoru.
  • Ruling: Nowy typ bitwy dla multiplayera. Tutaj gracze muszą zdobywać punkty i budować barykady lub wieże z zasobów.

 

O czym jest ta kampania?

Warhammer 2 można teraz z czystym sumieniem nazwać bajkowym Total War. Również dlatego, że Creative Assembly w ostatnich latach rzetelnie dodawało łatki, poprawki i DLC. W momencie premiery też nie była to zła gra, ale kampania Maelstrom (wtedy jeszcze główny tryb) – była po prostu kiepska.

Mimo tych wszystkich innowacji i wspaniałości, wciąż istnieje szansa, że kampania w Warhammerze 3 zawiedzie. I to zdecydowanie byłby problem, przynajmniej dopóki wszystkie trzy gry nie zostaną połączone w jedną masywną mapę. Mogę jednak ostrożnie dać zielone światło. W sesji gry, kampania nie była jeszcze elementem przeszkadzającym.

Te portale chaosu mogą być problemem, bo brutalnie napędzają korupcję.
Te portale chaosu mogą być problemem, bo brutalnie napędzają korupcję.

Ale o co w tym wszystkim chodzi: Fabuła Warhammera 3 obraca się wokół niedźwiedziego boga Ursuna, który jest przetrzymywany w niewoli przez demona Be’lakora. Każda frakcja dąży do uwolnienia Ursun. Ale z zupełnie innych powodów. Ludzie z Kislev faktycznie chcą pomóc swojemu bogu, podczas gdy Cathay ma nadzieję na odpowiedzi na temat zaginionego krewnego. Przywódca demonów chaosu chce po prostu zabić Ursun.

Mechanika kampanii

Aby dostać się do Ursun, dana frakcja musi zebrać cztery dusze demonicznych książąt od wszystkich Bogów Chaosu. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy Legendarny Dowódca wkroczy z siłą do królestwa Boga Chaosu, wywalczy sobie drogę i zwycięży w walce o przetrwanie. Kto pierwszy zdobędzie wszystkie cztery dusze, może uwolnić Ursun i wygrywa kampanię.

Jest to przyjemnie dyskretne i pozostawia wiele miejsca na równoległe realizowanie własnych ambicji. Na przykład, zjednoczyć cały Cathay (Cathay). Albo zniszczyć cały Cathay (Chaos). Albo zjeść cały Cathay (Ogr). Wszystko zależy od Ciebie. Możesz nawet zdecydować się na aktywne zniszczenie frakcji, która zebrała już prawie wszystkie swoje dusze. A jeśli SI dotrze do Ursun przed tobą, wciąż możesz zablokować im drogę swoją armią.

Poza tym podróże do królestw chaosu są fajne, bo są tak różne. Aby dostać się do serca królestwa Slaanesha, musisz oprzeć się pokusie (dużo złota, rzadkie przedmioty) na każdym poziomie. Możesz zatrzymać te przedmioty, ale zostaniesz natychmiast wyrzucony z królestwa. W przypadku Nurgle’a natomiast, cierpisz z powodu plag i musiałbyś najpierw zdobyć odporności. Jasne, Slaanesh jest dość płytki, a Nurgle dość trudny. Ale w tym przypadku uważamy, że różnorodność jest ważniejsza niż równowaga.

W królestwie Slaanesha jest kilka poziomów, przez które trzeba przejść, nie dając się mu uwieść.
W królestwie Slaanesha jest kilka poziomów, przez które trzeba przejść, nie dając się mu uwieść.

 

Jak duża będzie mapa?

W szczególności mapa Warhammera 3 była przedmiotem dzikich spekulacji, gdy została po raz pierwszy zapowiedziana. Po prostu nie sposób było sobie wyobrazić, jak królestwo chaosu miałoby pasować do normalnej mapy Total War. Teraz już wiemy. Cztery królestwa chaosu znajdują się na samej północy mapy. To znaczy, wciąż ponad pustkowiami chaosu. Jako latające wyspy, obszary te unoszą się nad światem i są oddzielone od reszty kontynentu dużą zatoką.

Dlatego niemożliwe jest dotarcie do krain chaosu drogą lądową. Aby dostać się do jednego z tych obszarów, musimy skorzystać z portali chaosu. W nieregularnych odstępach czasu bóg Ursun ryczy i wyrywa na świat liczne portale chaosu, które mogą powstać w dowolnym miejscu. Z armią swojego przywódcy frakcji, musisz użyć tych portali i udać się do jednego z królestw. Liderzy mogą również używać portali do teleportacji do innych portali, normalne armie mogą je zamknąć tylko zwykłą bitwą.

W menu wyboru frakcji mogliśmy rzucić okiem na całą mapę. Na dole po lewej stronie jest Altdorf.
W menu wyboru frakcji mogliśmy rzucić okiem na całą mapę. Na dole po lewej stronie jest Altdorf.

The Chaos Realms już teraz w znacznym stopniu przyczyniają się do tego, że mapa Warhammera 3 będzie największa ze wszystkich trzech gier. Ale nawet poza tym, w królestwie śmiertelników jest więcej niż wystarczająco dużo miejsca na ekspansję.

Obszary te nie są jednak zupełnie nowe. Około jednej trzeciej mapy stanowią regiony z pierwszego kontynentu. Na południowym zachodzie mapa rozciąga się na przykład do Altdorfu, stolicy imperium, a także obejmuje lodowy półwysep, na którym mieszkają barbarzyńcy z Norsca. Jest to mniej więcej kompletna północna część mapy z pierwszego Warhammera.

One question still remains

Więc podsumujmy jeszcze raz:

  • Frakcje rozgrywają się w zabawny i zróżnicowany sposób
  • Dyplomacja w końcu została ulepszona.
  • Istnieje kilka przydatnych zmian w rozgrywce.
  • Bitwy w bocznych osiedlach są wspaniałe.
  • Mechanika kampanii robi bardzo dobre wrażenie.

To wszystko jest tak wspaniałą wiadomością, że tylko bóg chaosu mógłby być tak nieugięty, by znaleźć tu muchę w maści. Jeśli Warhammer 3 nie będzie miał żadnych poważnych problemów technicznych w momencie premiery (crashe i błędy graficzne były częste jeszcze w wersji grywalnej) lub inne frakcje będą katastrofalnie nudne, to czeka nas prawdopodobnie jedna z najlepszych gier strategicznych 2022 roku już na samym początku roku.

Pozostaje ostatnie pytanie, czy dobre wrażenie nie ogranicza się do pierwszych 50 nabojów. W Total War: Troy wystąpiły problemy z balansem nowych zasobów, zwłaszcza w późniejszej fazie gry. Z kolei w Warhammerze 3 nie ma tak znaczącego cięcia w sprawdzonej zasadzie gry.

Muszę zatem powiedzieć, że sesja gry wywołała u mnie niezwykle pozytywne odczucia. Pozostaje pewien osad wątpliwości, ponieważ bezwarunkowe oczekiwanie na grę wideo nigdy nie jest dobrym pomysłem. Ale rzadko kiedy te wątpliwości były tak małe jak w przypadku Warhammera 3.

Editor’s Verdict

można jeszcze w tak dziecinny sposób cieszyć się na grę strategiczną. Ale w przypadku Warhammera 3 znaki są zupełnie inne. Przez ostatnie pięć lat zespół wykonał świetną robotę, a Warhammer 3 nie jest sequelem jak każdy inny.

Gra w bardzo dużym stopniu bazuje na tym, co już doskonale sprawdziło się w poprzednich sequelach i może z zapałem skupić się na optymalizacji. Jest tu po prostu dużo więcej tego, co fani dwóch pierwszych części uznali za super. I nie tylko to – usuwa ostatnie plamy rdzy z lśniącego kirysu. Ponieważ Creative Assembly przywracając bitwy w drugorzędnych osadach i wykorzystując dyplomację z Three Kingdoms przenosi Warhammera 3 na inny poziom. Bitwy w małych miasteczkach nie są połowicznym dodatkiem, ale są odpowiednio kompleksowe i strategicznie dojrzałe.

Dyplomacja również nie jest atrakcją w trzeciej próbie, ale nie jest już tak irytującym dodatkiem, jak w poprzednikach. Fakt, że sojusznicy przyznają mi również placówki z nowymi oddziałami jest czymś, co mogę sobie wyobrazić w innych Total Wars. Zawieranie sojuszy ochronnych jest od razu przyjemniejsze i nie sprawia już wrażenia irytującego obowiązku.

Oczywiście możliwe, że problemy techniczne nie zostały rozwiązane w momencie premiery (nie bardzo potrafię sobie to wyobrazić), a może mechanika kampanii z portalami po 200 rundach jest dużo mniej przyjemna. Na razie jednak cieszę się tym szczerym oczekiwaniem.