Vampire: Swansong – tego typu gier fabularnych jest zdecydowanie za mało

0
414

Vampire: The Masquerade – Swansong wygląda jak klasyczna gra przygodowa, ale to prawdziwa gra fabularna, w której można pokładać nadzieje.

Jako fan Vampire: The Masquerade musisz umieć cierpieć. Zwłaszcza teraz, gdy nadzieje na wyprodukowanie dobrej jakości sequela legendarnego Bloodlines raczej słabną. W końcu prace nad Bloodlines 2 są w bardzo niepewnej sytuacji, ponieważ cały zespół deweloperski został po prostu zwolniony w lutym 2021 roku.

Ale nie martw się. Jesteśmy tu dzisiaj, aby przynieść odrobinę ulgi męczącym duszom wszystkich rekreacyjnych krwiopijców. Bo nawet jeśli nie jest to Bloodlines 2, to inna gra fabularna zapuka do naszego grobu w 2022 roku wraz z premierą Vampire: The Masquerade – Swansong i uprzejmie prosi o wpuszczenie do środka.

Ci, którzy kochają gry RPG, a w szczególności The Masquerade, w żadnym wypadku nie powinni odrzucać tej prośby! For Swansong to rzeczywiście wielowarstwowa gra fabularna, która może nie łaskocze nerwów miłośników otwartego świata, ale oferuje rzadko spotykane wrażenia z rozgrywki RPG. Mianowicie taki, w którym odgrywanie roli nie polega na walce, ale wyłącznie na rozwiązywaniu zagadek, eksploracji i rozmowie.

Każdy, kto grał we wspaniałe Disco Elysium, wie, jak potężne może to być. Dlaczego dokonujemy tego śmiałego porównania i czujemy się pewni siebie? Cóż, graliśmy w Swansong przez kilka godzin!

Czy to nie jest gra przygodowa?

Podczas zapowiedzi „Swansong” w głowach widzów pojawiło się sporo znaków zapytania. Zwiastuny CGI z tamtych czasów nie pozwalały na wyciągnięcie wniosków, co do tego, jaka to dokładnie gra. Tylko rzut oka na nazwę studia deweloperskiego mógł wzbudzić pewne podejrzenia. Za tą grą stoją twórcy gry Big Bad Wolf. Do tej pory zespół ten znany jest głównie z gry przygodowej The Council.

Nie zawsze oznacza to, że kolejna gra danego studia będzie podążać w tym kierunku, ale może tak być! I w tym przypadku tak jest. Swansong bardzo konsekwentnie wykorzystuje to, co czyniło The Council wyjątkowym i przenosi to wszystko do Świata Mroku. Innymi słowy, uniwersum dark fantasy, do którego należy również gra Vampire: The Masquerade.

Akcja „Swansong” rozgrywa się w Bostonie, jednej z twierdz klanów wampirów. Stowarzyszenia te działają w tajemnicy, ale szykuje się powszechna wojna.” src=”https://www.global-esports.news/wp-content/uploads/2022/03/Swansong-takes-place-in-Boston.jpg” width=”960″ height=”325″ /☻

Podobnie jak The Council, Swansong przypomina raczej grę przygodową z fabułą i dopiero po drugim spojrzeniu widać, że jest to gra fabularna. Rozgrywka ogranicza się w zasadzie do biegania po otwartych obszarach, szukania wskazówek i prowadzenia dialogów. Rzadkie przerywniki akcji można porównać do wydarzeń w quicktime i zmuszają nas do podejmowania decyzji pod presją czasu, zamiast wymagać efektywnego budowania postaci.

Przywodzi to na myśl przygody Telltale lub interaktywne filmy Quantic Dream. Rada została nawet wydana w formacie epizodycznym, typowym dla Telltale. Na szczęście Swansong obywa się bez tego.

Ale to, co wyróżnia Swansong i co już zdążyło wyróżnić The Council: Mechanika gry sięga znacznie głębiej niż Telltale kiedykolwiek się odważyło.

Bohaterowie

W grze Vampire Swansong kontrolujesz trzy bardzo zróżnicowane postacie. Każdy z nich ma swoją własną fabułę, ale mają się też na siebie nakładać. W zależności od dokonanych wyborów, historie tych bohaterów sprowadzają się do 15 różnych zakończeń.

Zagasić pragnienie wiedzy

Za pomocą punktów doświadczenia możemy rozwijać naszą postać w różnych dziedzinach. Postacie są przepisane, ale sami określamy ich mocne strony. Gra fabularna skupia się wyłącznie na wiedzy lub talentach dialogowych. Z pomocą różnych dyscyplin dodawane są potężne moce wampirów, takie jak teleport, ale nie musisz przygotowywać się do bitew.

W zależności od rozpowszechnionych cech, rozmowy, a nawet poszukiwanie wskazówek mogą przebiegać zupełnie inaczej. Swansong nie bierze nas za rękę. Prawie żadne informacje nie są po prostu zapisywane w dzienniku zadań. Musimy spisać własne spostrzeżenia lub po prostu je zapamiętać. Następnie musimy wyciągnąć własne wnioski.

Aby uzyskać jeszcze więcej istotnych wskazówek, czasami przydają się umiejętności danej postaci.

Oto przykład:

W drugiej misji wcielamy się w postać wampira Galeba i docieramy do luksusowego mieszkania, które jest właśnie przeszukiwane przez bostońską policję. Ojciec mieszkającej tu rodziny dosłownie stracił głowę, a Galeb chce się dowiedzieć, dlaczego. Nie dla policji, ale oczywiście dla swojego tajnego klanu wampirów.

Jeśli Galeb dokładnie zbada ranę, dowie się więcej o okolicznościach. Jeśli jednak wartość potrącenia jest zbyt niska, informacje pozostają tajne.
Jeśli Galeb dokładnie zbada ranę, dowie się więcej o okolicznościach. Jeśli jednak wartość potrącenia jest zbyt niska, informacje pozostają tajne.

Badając zwłoki, Galeb może przyjrzeć się kilku punktom: odciętej szyi, ranie postrzałowej w brzuchu i obrączce na palcu ofiary. Zwłaszcza w przypadku szyi i rany postrzałowej można dowiedzieć się jeszcze więcej, korzystając z talentów.

Jednak wartość dedukcyjna naszego Galeba jest tu wystarczająca do dokładniejszej oceny rany na brzuchu. Dzięki spalonym ciałom wiemy przynajmniej, że broń została wystrzelona z bardzo małej odległości. Są to informacje, które przy niższej punktacji byłyby zupełnie nieobecne.

W rozmowach wykorzystywane są również takie talenty, jak retoryka czy zastraszanie. Po prostu żywi ludzie są często bardziej oporni niż zwykłe rany postrzałowe. Mogą więc bronić się przed takimi próbami perswazji za pomocą własnych wartości. Aby zwiększyć szansę na sukces, stosujemy punkty koncentracji uwagi. Mamy jednak do dyspozycji tylko pewną ich ilość i nigdy nie wiadomo, czy ten potężny zasób nie okaże się później ważny.

Należy więc dobrze się zastanowić, czy pytać starego, zrozpaczonego kamerdynera ofiary zbyt wnikliwie o ewentualne sprawy żony, skoro te informacje mogą w ogóle nie mieć znaczenia dla sprawy.

Lokaj Ethan jest lepszy od Galeba w tej próbie zastraszenia. Wydając punkty skupienia (diamenty budowy), możemy zwiększyć swoje szanse.” src=”https://www.global-esports.news/wp-content/uploads/2022/03/The-butler-Ethan-is-superior-to-Galeb-scaled.jpg” width=”2048″ height=”1152″ /☻

Suppress the thirst for blood

Jeśli ani srebrny język, ani groźba nie przyniosą efektu, Galeb może użyć innych metod. Przynajmniej prostoduszni śmiertelnicy są zdani na jego łaskę, gdy Galeb wykorzystuje swoją obecność do wpływania na ich umysły. Nie kosztuje go to skupienia, ale używanie wampirycznych zdolności zwiększa pragnienie krwi.

Jeśli pragnienie staje się zbyt silne, Galeb nie zmienia się od razu w żarłocznego potwora, ale w pewnych sytuacjach w opowieści zbyt silne pragnienie krwi może doprowadzić do utraty kontroli. Wtedy nasz wampir nagle wysysa nawet najbardziej ochronny cel szybciej niż paczka Capri Sun. Jeśli więc chcesz uniknąć takich wydarzeń, które kształtują fabułę, powinieneś kontrolować swoje pragnienie.

Biedny kamerdyner niewiele może zrobić przeciwko obecności Galeba. Musi się uspokoić, czy mu się to podoba, czy nie.
Biedny kamerdyner niewiele może zrobić przeciwko obecności Galeba. Musi się uspokoić, czy mu się to podoba, czy nie.

Oznacza to albo bardzo oszczędne korzystanie z wampirycznych dyscyplin, albo zwabienie (nieistotnych) postaci niezależnych do bezpiecznego pomieszczenia i wypicie ich do sucha. Postacie te mogą nawet w rezultacie zginąć, co wpływa na to, czy nasz własny klan wampirów nadal nam ufa w dalszej części opowieści. Nikt nie lubi błaznów, którzy wszędzie zostawiają puste opakowania po krwi

Co nam się podobało, a co nie?

Do tej pory rozegraliśmy tylko jedną misję w grze Swansong. Główną atrakcją tego tytułu jest to, że nasze decyzje (lub porażki) mają dalsze konsekwencje dla fabuły. Studio wykonało dobrą robotę z The Council, ale nie możemy jeszcze ocenić Swansong.

Jednak już pierwsze demo, z czysto zabawowego punktu widzenia, było dość odkrywcze.

I like it

Otwarty teren, na który składał się penthouse i znajdujący się pod nim garaż, był zaskakująco duży i dawał dużo miejsca na rozglądanie się w poszukiwaniu wskazówek. Twórcy gry zaznaczają, że nie każdy obszar zadań jest tak rozbudowany, ale w tym przypadku dawało to pewne poczucie detektywistycznej swobody.

Ogólnie rzecz biorąc, stosunek liczby wskazówek do liczby zagadek wydaje się dobrze wyważony. Swansong jest zdecydowanie skierowany do osób, które nie chcą ślepo podążać za wyznacznikami, ale lubią wyciągać własne wnioski.

Oczywiście wiąże się to z ryzykiem utknięcia w miejscu, jeśli nie uda się zrealizować właściwego pomysłu. Ale zawsze musimy zapłacić tę cenę za odpowiednie wyzwanie logiczne bez kompromisów. Zwłaszcza że wskazówki z jednej strony wydawały się dość organiczne, a z drugiej nie wymagały aż tak wielkich osiągnięć intelektualnych.

Zasadniczo zagadki są na tyle sprytne, że po ich rozwiązaniu czujemy się bardzo mądrzy. Ale wciąż na tyle proste, że łatwo znaleźć rozwiązanie. Tak właśnie powinno być.

Nie lubię tego

Brak dziennika zadań ma jednak pewną wadę. Niektórzy bohaterowie niezależni angażują się w wojny słowne, tak zwane konfrontacje. W tym przypadku musimy próbować zmienić ich zdanie za pomocą szeregu argumentów. Jeśli zbyt często wybieramy niewłaściwe argumenty, konflikt zostaje utracony, a informacje pozostają ukryte. W podobny sposób odbyło się to już w programie The Council. Ale akcja Rady toczyła się przez większość czasu w tym samym miejscu i z udziałem tych samych bohaterów.

W miarę postępów zdobywaliśmy informacje o tych postaciach, dzięki czemu wiedzieliśmy, na jakie argumenty są podatne w konflikcie, a na jakie nie. W Swansongu nie mamy zapisanych żadnych informacji o ciągle zmieniających się postaciach.

Dlatego w samym konflikcie musimy się zastanowić, co jest właściwą, a co niewłaściwą odpowiedzią na podstawie stwierdzeń. Tylko, że – przynajmniej w naszym sporze z ochroniarzami garażu – było to tak nieprzejrzyste, że konflikt przypominał raczej grę w zgadywanki i w mniejszym stopniu odpowiadał naszym instynktom detektywistycznym. Bardzo niesatysfakcjonujące.

Graficznie Swansong nie jest już tak dobry jak kiedyś. Jednak jeszcze bardziej niepokojące są pozbawione życia animacje twarzy.” src=”https://www.global-esports.news/wp-content/uploads/2022/03/Graphically-Swansong-is-no-longer-quite-up-to-date-scaled.jpg” width=”2048″ height=”1152″ /☻

W tym, co również należy przypisać Swansongowi, jest kiepska oprawa wizualna. Oczywiście, jest to raczej powierzchowna krytyka. Ale ta gra w dużej mierze opiera się na interakcji międzyludzkiej, a dialogi stanowią ważny element rozgrywki. Irytujące jest więc, gdy większość postaci niezależnych nie może pokazać żadnego ruchu twarzy, a jedynie bezkrwawo wpatruje się w kamerę.

I nie – bezkrwawość też nie jest pozytywną cechą w grze o wampirach.

Zakończenie redakcyjne

Uwielbiam, gdy gra fabularna ukrywa przede mną informacje. Brzmi dziwnie, ale tak jest. Uważam to za dobry znak w grze RPG, gdy słabo rozwinięta umiejętność stawia mnie w niekorzystnej sytuacji. Zdarzyło mi się to niejednokrotnie w Swansongu. Trochę się wściekam, że w niektórych momentach moje zdolności dedukcji nie wystarczają, by naprawdę rozszyfrować wszystkie wskazówki, ale to dobrze.

Chcę się tym ekscytować! W przeciwnym razie moje umiejętności nie miałyby znaczenia. To również pokazuje mi, że Swansong jest w pełni grą fabularną. Ma znaczenie, w jakim kierunku rozwinę swoją postać, a jak na mój gust jest zbyt mało gier RPG, w których talenty wiedzy i detektywistyczne poszukiwania są naprawdę ważne.

Jednak to właśnie wśród takich gier można znaleźć prawdziwe perełki RPG. W tym kierunku zmierza też na przykład Disco Elysium. Rada jest kolejnym przykładem, nawet jeśli mechanika odgrywania ról była tu jeszcze cieńsza niż obecnie w grze Vampire: The Masquerade – Swansong. Sam nie jestem zagorzałym fanem oryginału, ale jako entuzjasta gier fabularnych jestem niezwykle podekscytowany, że mogę trzymać w rękach ukończoną wersję