Virtus.pro rozstaje się z CEO

0
698

Ze skutkiem natychmiastowym Sergey Glamazda nie jest już częścią bogatej w tradycje organizacji eSportowej. Jego miejsce zajmie zespół zarządzający z ESForce.

Obejmujący stanowisko od 2020 roku, urodzony w Rosji Siergiej Glamazda ogłosił niedawno swoje odejście. Wcześniej był znany jako kierownik wewnętrznego zespołu Rainbow Six Victory, a wkrótce potem objął stanowisko dyrektora generalnego. Jego miejsce ma teraz zająć grupa różnych menedżerów, którzy wspólnie przejmą zakres odpowiedzialności Glamazdy. Dokładniej rzecz ujmując, są to menedżerowie ESForce Holding, firmy parasolowej organizacji.

W tej chwili nie można powiedzieć, w jakim stopniu to posunięcie jest związane z rosyjską wojną napastniczą na Ukrainie. Wiadomo jednak, że Glamazda w przeszłości studiował w Kijowie i tu m.in. uzyskał tytuł licencjata i magistra.

Virtus.pro w krytyce

Ogólnie rzecz biorąc, z perspektywy Virtus.pro można skrytykować sposób prowadzenia wojny na Ukrainie. Kilka dni temu drużyna Dota 2 została zawieszona w trakcie oficjalnego meczu ligowego po tym, jak profesjonalista Dota 2 Ivan „Pure” Moskalenko utworzył literę „Z” na minimapie.

List ten jest powszechnie uważany za znak poparcia dla wojsk rosyjskich na Ukrainie, w związku z czym najpierw Misztalenko, a potem cała drużyna zostali wykluczeni z zawodów. Co więcej, dobrze znany skład CS:GO nie działa pod szyldem Virtus.pro, zamiast tego gracze biorą udział w turniejach pod neutralną flagą i nazwą drużyny Outsiders.

W marcu ubiegłego roku, kiedy holding nie potępił ani nawet nie poddał krytycznej ocenie sytuacji w Europie Wschodniej, Natus Vincere, w skrócie NAVI, całkowicie zdystansował się od ESForce. W związku z tym o firmie, a tym samym o Virtus.pro, mówi się, że ma postawę „pro Putin”.