Voidtrain ma wszystko, czego potrzebuje tytuł survivalowy, ale wciąż za mało

0
300

Raft, ale w kosmosie? Demo dla Voidtrain martwi naszego autora, mimo że gra na pierwszy rzut oka robi wszystko dobrze

Steamowe demoVoidtraintrwa tylko 30 minut. Jednak przez cały czas miałem takie mdłe uczucie Historia, przepływ gry i projekt nowej gry przetrwania od dewelopera i wydawcy Hype Train Digital wyglądały tak cholernie znajomo. Ale nie mogłem wskazać palcem gdzie.

Czy ja już w to wszystko nie grałem? Po zakończeniu dema, uderzyło mnie to jak piorun. Nagle wiedziałem, dlaczego Voidtrain wydał mi się tak znajomy. I dlaczego, mimo dużych nadziei, na premierę w 2023 roku czekałem ze sporą dawką sceptycyzmu

O czym jest Voidtrain?

Voidtrain to bazowa gra survivalowa w perspektywie pierwszoosobowej, w której zbierasz zasoby, badasz blueprinty i budujesz to, co trzyma pociąg. W tym momencie muszę odnieść się do słonia w pokoju: Tak, Voidtrain jest dość oczywisty cribbed z Raft, gry przez dewelopera Redbeet Interactive, a wiele mechaniki zostały bezwstydnie przyjęte. Ale studio deweloperskie Hype Train Digital nie wystrzeliło po prostu tratwy w kosmos, ale dodało kilka aspektów do znanej zasady.

Należy do nich między innymi sympatyczny angielski narrator, który napędza historię do przodu. I tu właśnie odzywa się mały głosik z tyłu mojej głowy: „Gdzie to wygląda znajomo? Gdzie już to widziałeś?” Ale zanim zdążę się nad tym głębiej zastanowić, głos z offu już mówi mi, o co chodzi:

Jako bezimienny inżynier, podczas wyprawy badawczej wpadłem w burzę śnieżną. Przed zamarznięciem na śmierć uratował mnie tylko pusty magazyn, który nagle się pojawił. W hali tej znajduje się głupio ogromny portal do tzw. Pustki, który natychmiast mnie do niej wciąga.

(Maszyna, która wciąga mnie do Pustki jest ozdobiona nordyckimi runami. Ciekawe co to oznacza?)
(Maszyna, która wciąga mnie do Pustki jest ozdobiona nordyckimi runami. Ciekawe co to oznacza?)

Survival in a vacuum

Obudzam się w Pustce na wózku, któremu Voidtrain zawdzięcza swoją nazwę. Pędzi on wzdłuż torów przez przestrzeń. Nie jest to wiele, ale przynajmniej jest wyposażony w niezbędne rzeczy, które pozwolą mi poruszać się po Pustce. Wszystko inne to survivalowy standard.

Mój chybotliwy pojazd otaczają małe, pływające kamienne odłamki, wśród których ukryte są zasoby. Po zbudowaniu stołu badawczego, używam huty do przetwarzania drewna i złomu na żelazo i miedź, które z kolei wykorzystuję do budowy sprzętu i skrzyń. Tłuszczem i materiałem organicznym zaspokajam swój głód, ale w krótkim demie nie stał się on naprawdę uciążliwy.

Tak, Voidtrain, w przeciwieństwie do innych gier survivalowych, ma tylko jedną potrzebę, którą muszę zaspokoić. Pragnienie, tlen czy inne potrzeby nie są znane grze. Jest to mile widziana zmiana, zwłaszcza, że poruszam się w przestrzeni kosmicznej i ładowanie tlenu zawsze mnie denerwowało w innych grach.

(Świat Voidtrain jest oszałamiająco zaprojektowany, nawet jeśli widzę tylko jego niewielką część).
(Świat Voidtrain jest oszałamiająco zaprojektowany, nawet jeśli widzę tylko jego niewielką część).

Aby zebrać zasoby, po prostu wyskakuję z pociągu i „płynę” tam. Jednak w przeciwieństwie do Raft, inżynier, sprytny jak on, po prostu przywiązuje się do swojej jazdy. Wprawdzie ogranicza to, jak daleko mogę „wypłynąć”, ale jednocześnie zapobiega utracie pojazdu.

O ile rozumiem tok myślenia stojący za tą decyzją, o tyle do końca frustruje mnie fakt, że eksploracja wokół pociągu jest ograniczona do trzech metrów. Jak pięknie zaprojektowany może być świat, nie mogę go eksplorować, bo jestem przywiązany do liny.

(Classic survival fare: W Void Train muszę zdobywać zasoby, aby odblokować nowe typy budynków).
(Classic survival fare: W Void Train muszę zdobywać zasoby, aby odblokować nowe typy budynków).

Pierwszy pit stop

Po wykonaniu pierwszego builda i kilku torów, wita mnie świecący trójkąt na torze. Zanim zdążę się zastanowić, tajemniczy trygon zmienia bieg na trzeci i wciąga mnie z prędkością światła do tunelu, na którego końcu znajduje się coś w rodzaju podziemnej stacji.

Wydaje się być opuszczona. Na końcu krótkiego przejścia z przeskokiem znajduję szkielet. Na biurku przed nim leży rewolwer, który biorę. Colt jest – przynajmniej w demie – jedyną bronią, jaką mam w Voidtrain, by bronić się przed pojawiającymi się później zagrożeniami.

Ci, którzy grali w Raft, rozpoznają tutaj rekina, który jest kosmiczną wersją popularnego antagonisty. Oprócz niego pojawią się jednak zapewne inne ruchy z ludzkimi NPC-ami do wejścia na pokład i walki. W demie widać było jedynie kolejny pociąg na końcu, który zwracam na siebie uwagę trąbiąc klaksonem. W trailerach (na stronie Steam)jednak pojawiają się już całe bitwy z ludzkimi NPC:

Dlaczego mam dziwne przeczucie co do tego

I wtedy wreszcie przypominam sobie skąd to wszystko znam:Breathedge Pochodzi ona od studia deweloperskiego Red Ruins Softworks, ale wydana została przez Hype Train Digital. Pomiędzy tymi dwoma tytułami survivalowymi istnieją wyraźne podobieństwa. Przykładem może być świetne wprowadzenie do historii, opowiadane przez sympatyczny głos z. Humor Voidtrain, choć nie tak surowy jak Breathedge, ma wystarczająco dużo podobieństw, by się wyróżniać. Nawet niektóre zasoby wyglądają jak przejęte jeden do jednego.

Daje mi to wrażenie, że Hype Train Digital próbuje ponownie zrobić Breathedge, ale tym razem używając Raft. Nie jest to do końca najbardziej innowacyjny trik! Z drugiej strony, tryb kooperacji online z maksymalnie czterema graczami i kilka narzędzi ułatwiających poruszanie się po Pustkowiu (hak chwytający, na przykład) daje mi nadzieję.

Faza Early Access gry Voidtrain jest obecnie uruchomiona (wyłącznie w Epic Games Store).

Editor”s Verdict

Powiem to tak, jak jest: demo nie pokazało mi wystarczająco dużo, aby wydać porządny osąd o Voidtrain. Owszem, gra robi wiele rzeczy dobrze i trzyma się wszystkich survivalowych przykazań. Nurkowanie przez Pustkę wyzwala we mnie uczucie szczęścia, bo wreszcie nie muszę mrużyć oczu na pasek tlenu, płynąc przez scenerię. Hype Train Digital skupia się na rzeczach, które potrafi: fajna historia, zabawny narrator i dużo zabawy. Czy to wystarczy, by uczynić z niego samodzielną grę, a nie knock-off Raft a la Breathedge? Będziemy musieli poczekać na ostateczne wydanie, aby się o tym przekonać.