W grze budowlanej Król Krasnoludów, Opiekun Lochu odnajduje dalekiego spadkobiercę

0
757

W nadchodzącej grze strategicznej King of the Dwarves, budujesz podziemną fortecę krasnoludów. Powiemy Ci, dlaczego to może być naprawdę dobre.

Jaka jest ekscytująca rasa, która żyje pod ziemią i byłaby doskonałym tematem dla gry budowlanej? Tak jest, krety. Ale ponieważ nie ma jeszcze żadnej porządnej gry strategicznej na kreta, druga najlepsza opcja będzie musiała wystarczyć: Krasnoludy!

O czym jest Król Krasnoludów?

W King of the Dwarves, jak sugeruje tytuł, wcielasz się w rolę aspirującego króla krasnoludów, który buduje skomplikowaną podziemną fortecę. Krok po kroku przekopujesz się przez proceduralnie generowaną podziemną jaskinię i możesz rozwijać się trójwymiarowo we wszystkich kierunkach – przynajmniej dopóki nie natrafisz na rzekę lawy lub źródło wody. Wtedy trzeba wymyślić coś, co pozwoli ominąć źródło lub wykorzystać je na swoją korzyść.

Do tego dochodzą takie czynniki zakłócające jak trzęsienia ziemi, powodzie i hordy orków: chwalebne! Aby odeprzeć tych ostatnich w bitwach w czasie rzeczywistym, powinieneś być w stanie wyszkolić setki krasnoludów na wojowników, ale są też inne zawody do wyboru – na przykład górnik, budowniczy, odkrywca i kowal.

Oprócz ambitnego projektu budowlanego i walki z wszelkimi rodzajami fantastycznych bandytów, będziesz także wykuwać broń, podejmować decyzje dyplomatyczne i badać nowe technologie. Jak twierdzą twórcy, całość zostanie doprawiona elementami gry fabularnej. Jak będą one wyglądały, na przykład, czy twój krasnoludzki król będzie miał własne wartości postaci, jeszcze nie wiadomo.

Jak trójwymiarowy budynek wygląda w akcji możecie zobaczyć w aktualnym zwiastunie:

Dla kogo Król Krasnoludów jest ekscytujący?

King of the Dwarves z jednej strony wydaje się być mieszanką kilku modeli gier budowlanych. Podziemne fortece, których bronimy przed najeźdźcami, kojarzą się oczywiście z klasycznym Dungeon Keeper. Jednocześnie pojawiają się elementy survivalu i klęski żywiołowe rodem z Banished i Frostpunka. Ale przede wszystkim, King of the Dwarves wydaje się być czymś zupełnie własnym – ze świeżą scenerią fantasy i ekscytującym pomysłem na rozgrywkę, jakim jest trójwymiarowe budowanie podziemi, co stawia na głowie klasyczną symulację budowania miasta.

Deweloperzy Tag of Joy są pustą łupiną, z wyjątkiem kilku eksperymentalnych aplikacji AR i gier mobilnych, więc oczywiście istnieje ryzyko, że King of the Dwarves nie sprosta swojemu potencjałowi i dołączy do grona gier indie building, które miały wiele dobrych pomysłów i zawiodły z powodu zbyt małego doświadczenia deweloperskiego – jak np. faktycznie obiecujący Frozenheim.

Co nam się podoba do tej pory? Co pozostaje otwarte?

Co nam się podoba do tej pory?

  • Świeży setting: Świat krasnoludów nie był do tej pory prawie w ogóle eksplorowany w grach budowlanych. Ich specyficzny sposób życia, a także mocne i słabe strony mogą być ekscytującym zwrotem akcji w gatunku
  • Trójwymiarowe budowanie: Ci, którzy byli przyzwyczajeni do poziomego budowania z perspektywy izo, mogą otrzymać zupełnie nowe wyzwanie z podziemnym budowaniem we wszystkich kierunkach.
  • Różnorodność rozgrywki: Gdyby wszystko się udało, Królowi Krasnoludów nie zabrakłoby tak szybko motywacji do badań, dyplomacji i wojny

Co pozostaje otwarte?

  • Na czym będzie się skupiać? Jednocześnie, zbyt wiele elementów gry może być złym wyborem dla gry budowlanej. Czy jest to bardziej budowanie, strategia czasu rzeczywistego czy symulacja dyplomacji
  • Czy deweloperzy sobie z tym poradzą? Budowanie strategii jest trudnym gatunkiem do zrównoważenia, a długoterminowa motywacja jest jednym z największych wyzwań. Czy raczej niedoświadczeni deweloperzy naprawdę dadzą radę?
  • Jak wygląda gra fabularna? Czy chodzi o wartości charakteru twojego krasnoludzkiego króla, czy też możesz samemu przejąć kontrolę jak w SpellForce?

    Co więcej, nie wiemy jeszcze, czy żeńskie krasnoludy będą miały brodę w King of the Dwarves – ale będziemy dla Was na bieżąco. Nie ma też jeszcze daty premiery, ale mamy wszelkie powody, by bacznie przyglądać się grze budowlanej.

    Zakończenie

    I. Miłość. Krasnoludy. Historia „szlachetnego krasnoluda” z Dragon Age: Origins jest jedną z najbardziej porywających historii z gier, jakie kiedykolwiek miałem przyjemność przeżyć. Co więcej, zawsze mają najlepsze zbroje, które sami potrafią wykuć, noszą niewątpliwie najlepsze brody i cenią sobie złoto i klejnoty. Uwielbiam spotykać krasnale w nietypowych gatunkach gier, takich jak kooperacyjna strzelanka Deep Rock Galactic. Dlatego gra budowlana Król krasnoludków od razu rzuciła mi się w oczy.

    Co więcej, trójwymiarowa podziemna budowla wydaje się być naprawdę ekscytującym nowym podejściem – w czasach, gdy grom konstrukcyjnym brakuje czasem odrobiny odwagi. Jednocześnie coraz ostrożniej podchodzę do projektów od nieznanych studiów, bo nawet największe ambicje i zamiłowanie do gatunku czasem nie wystarczą, by dostarczyć dobrze dopracowaną grę. Ale przynajmniej Król Krasnoludów trafił już na moją listę obserwacyjną