Platforma dla graczy GOG oferuje obecnie wiele tytułów ze sporą zniżką. Wybraliśmy kilka tytułów, które mają szczególnie dobry stosunek jakości do ceny.
Nie tylko Steam i Epic zawsze mają do dostarczenia ekscytujące promocje rabatowe: Na GOG-u jest teraz dostępnych kilka ciekawych tytułów w okazyjnych cenach. Poniżej prezentujemy pięć gier, które są tańsze o co najmniej 50 procent – przynajmniej taki był plan. Micha i Steffi mieli oczywiście inne pomysły.
Jeśli chcesz przejść bezpośrednio do kampanii rabatowej, wystarczy, że skorzystasz z poniższego linku. Ale oczywiście nie zapomnijcie wrócić po wszystkim!
~ (Kliknij tutaj, aby uzyskać kampanię rabatową!) ~
Po tym krótkim objeździe przedstawiamy teraz nasze rekomendacje od redakcji. Miłej zabawy!
Table of Contents
Shadow Warrior 2
(Gatunek:First-person shooter – Developer:Flying Wild Hog – Release:13. Październik 2016 – Cena:4 euro za wersję standardową (zniżka 85 proc.), 8 euro za wersję deluxe (zniżka 80 proc.)
~ (Michael) : Ouh, GOG faktycznie wybija jedną z najlepszych strzelanek ostatnich lat za śmieszną cenę. Jasne, Shadow Warrior 2 nie jest już najmłodszym przedstawicielem gatunku, którego premiera miała miejsce w 2016 roku, ale na pewno warto mu się przyjrzeć jeszcze dziś. Zwłaszcza za marne pięć do ośmiu euro! Shadow Warrior 2 nie rozwodzi się nad szczególnie epicką czy głęboką historią, po prostu od samego początku zabiera się do roboty. Fani Dooma powinni poczuć się tutaj jak w domu: Shadow Warrior 2 jest szybki, brutalny i cholernie rozrywkowy.
Nie potrzebujesz żadnej wcześniejszej wiedzy, aby walczyć z cybernetycznymi ninja lub pomiotami piekieł – może z wyjątkiem tego, który przycisk nacisnąć w strzelance, aby pistolet zaczął strzelać. Ale nie zrozumcie mnie źle: Shadow Warrior 2 jest daleki od bycia spacerkiem w parku (zwłaszcza na wyższych poziomach trudności). Jeśli jednak dojdzie do najgorszego, możesz po prostu wciągnąć do trzech innych graczy do walki z tobą. Jeśli wraz ze znajomymi macie ochotę na orgię wspólnego strzelania, to zniżka na GOG jest chyba najlepszą ku temu okazją.
Ponadto Shadow Warrior 2 oferuje mnóstwo replay value dzięki dużej różnorodności wrogów, różnym stylom gry i wszelkiego rodzaju opcjonalnym misjom pobocznym. Możesz na przykład spróbować swoich sił z 70 różnymi broniami (wśród których, nawiasem mówiąc, nie brakuje pałek do walki wręcz i narzędzi tnących) lub wyłuskać z kryjówki ostatniego ukrytego bossa. Przy obecnej śmiesznej cenie za wersję standardową lub deluxe na GOG, fani strzelanek zdecydowanie powinni zainteresować się jednym z najlepszych przedstawicieli gatunku w 2016 roku.
Chicken Police
(Genre: Point&Click-Adventure – Deweloper:The Wild Gentlemen – Release:Nov 5, 2020 – Cena:10 Euro, obniżona o 50 procent)
~ (Thomas): Czy kiedykolwiek włożyłeś koguta do skórzanej kurtki? Mam nadzieję, że nie, biedne zwierzę. Może zamiast tego zagrasz w „Kurczaka Policjanta”? Możesz nawet wślizgnąć się w rolę gadającego koguta w skórzanej kurtce. Na pierwszy rzut oka brzmi to bardziej jak Zoomania, ale jest tak daleko od uroczego filmu Disneya, jak tylko można.
Główny bohater, Sonny Featherland, był kiedyś znanym policjantem w zamieszkanym przez zwierzęta miasteczku Clawville. W międzyczasie jednak sprany ptak jest uzależniony od alkoholu, melancholijny i zawieszony w obowiązkach. Nawet jego były partner Marty MacChicken nie chce nic o nim wiedzieć. Jednak ta dwójka musi się zgrać, gdy atrakcyjny kot potrzebuje pomocy Kurczaka Policjanta.
Wiem, wiem, wiem. Całość czyta się tak niesamowicie tandetnie, że prawie bolą oczy. Ale Chicken Police to wybitna gra indie! Grafika jest co prawda nietypowa, ale też ma swoją własną estetykę. Historia pełna jest klisz z gatunku film-noir i tak samo otynkowana czasem bardziej, czasem mniej zabawnymi żartami o zwierzętach. Niemniej jednak trzon historii jest naprawdę ekscytujący. A jeśli znasz język angielski, możesz liczyć na doskonałych mówców. Jasne, nie można oczekiwać action-fest od przygodówki point&click, ale za jedyne 10 euro Chicken Police jest więcej niż warte obejrzenia. Zrób sobie przysługę i przynajmniej obejrzyj powyższy trailer!
Dead Cells
(Gatunek:Roguelite – Deweloper:Motion Twin – Release:6 sierpnia 2018 – Cena:15 euro, obniżona o 40 procent*)
~ (Kevin): Pamiętam pierwszy raz, kiedy mój brat pokazał mi Dead Cells. Siedzieliśmy u moich rodziców pewnego świątecznego wieczoru z naszymi Nintendo Switchami w rękach, ale nie miałem już ochoty grać w Mario Kart, bo i tak zawsze tam przegrywam (mój brat ma boskie umiejętności kartingowe). Wyciągnął więc do mnie swój Switch: „Czy już to wiesz? Oczywiście, że znałem Dead Cells, ty parówkowy pudlu, ja z grami mam do czynienia na co dzień. Ale roguelity nigdy nie były moim gatunkiem, za bardzo mnie frustrują. A ja nie umiem sobie radzić z frustracją, patrz Mario Kart.
Cóż, co mogę powiedzieć: mój brat nigdy nie odzyskał swojego Switcha tamtej nocy. Następnego dnia sam kupiłem Dead Cells i grałem w nią przez ponad 200 godzin – według mojego profilu na Switchu – i naprawdę wbiłem się w nią na chwilę.
Frustracja z ciągłego zaczynania od zera? Nieee, coraz lepiej mi idzie! Uczę się broni. Uczę się czytać typy wrogów i ich ataki (Te gnojne kapłanki strzelające przez podłogi i ściany!). Uczę się, że istnieją ukryte przedmioty, które mogę znaleźć, zwracając większą uwagę na otoczenie. Dowiaduję się, którą z trzech kolekcji broni najlepiej zabrać ze sobą na start, jak używać pułapek, że bicz elektryczny też biczuje w górę i w dół, i tak dalej. Dead Cells ma głębię, której potrzebują dobre roguelity: Im lepiej ją poznaję, tym lepiej wykorzystuję narzędzia, które mi daje (losowo). I tym lepiej mogę wymyślać taktyki i pracować w górę poziomów trudności.
Ale co najważniejsze, od początku opanowałem Dead Cells lepiej niż mój brat! Take that, you Mario Kart cheater who never got past the first few levels in Dead Cells!
By the way, the Dead Cells: Road to the Sea bundle includes the four DLCs released so far (one of which was free, though) for a discounted 23.29 in addition to the main game. Zapewniają nowe lokacje, wrogów i bossów, gdzie muszę zwracać uwagę na nowe rzeczy i obmyślać nową taktykę. A więcej Dead Cells jest po prostu świetne.
Przy okazji: Road to the Sea jest obecnie w sprzedaży za 9 centów mniej na Steamie. Kupuj go gdzie chcesz.
Cat Quest
(Gatunek:Gra fabularna – Deweloper:The Gentlebros – Wydanie:08 sierpnia 2017 – Cena:3 Euro, obniżona o 75 procent)
~ (Dani): Z kotami nigdy nie idzie się źle! Powiedzmy, że moje trzy koty, które zdecydowanie przewyższają mnie tą opinią i przekonują w razie wątpliwości dzikimi gonitwami po moich nogach o wpół do czwartej nad ranem. Albo przez mnóstwo mruczenia i najwyższej puszystości. Czy dzierżący miecz koci bohater Cat Quest potrafi również mruczeć, wciąż się nie dowiedziałem, ale na pewno wygląda na puszystego.
W poszukiwaniu swojej porwanej przez kota siostry, walczę i wyczarowuję sobie drogę przez uroczo zaprojektowany otwarty świat w czasie rzeczywistym i szukam wszędzie paskudnego głównego złoczyńcy. Poza główną fabułą jest mnóstwo mniejszych questów pobocznych, w których pomagam miautkim mieszkańcom świata gry, a przy okazji zdobywam doświadczenie i lepszy sprzęt. Dzięki zaklęciom takim jak miauczenie błyskawicy czy mruczenie płomienia, rozgrzewam wrogów wszelkiego rodzaju i przywracam mojego bohatera do zdrowia za pomocą leczniczej łapy. A jeśli nie mam ochoty być magiem, to wkładam mojego wojownika w zbroję łańcuchową dla większej ochrony i punktów życia.
W Cat Quest warto zagrać nie tylko ze względu na prostą i łatwą do nauczenia się mechanikę walki, ale przede wszystkim ze względu na szczegółowy, uroczy świat gry Felingard i szukające pomocy koty. Po prostu fajnie jest trochę pozwiedzać, zanurzyć się i uratować świat za pomocą wielu kocich aluzji. Poza tym Cat Quest to prawdziwa okazja za jedyne 3,29 euro! Jeśli nie jesteście pewni, czy przygoda jest dla Was, na Steamie dostępne jest również demo.
Black Book
(Gatunek:Gra fabularna – Deweloper:Morteshka – Release:10 sierpnia 2021 – Cena:15 euro, obniżona o 40 procent*)
~ (Flo): W dzieciństwie mama zmusiła mnie kiedyś do udziału w grupie teatralnej – chyba zaszantażowała mnie nowym GameBoyem. Pierwszą i jedyną sztuką, w której byłam na scenie, była Vasilisa, rosyjska bajka o zagubionej młodej kobiecie. Właściwie to miałem grać główną rolę, ale kiedy reżyserka lepiej poznała moje umiejętności aktorskie, zaproponowała, że może zamiast tego zagram drzewo. Więc tak zrobiłem.
A co to ma wspólnego z Black Book? W grze fabularnej sterujesz również młodą Rosjanką o imieniu Vasilisa, która jednak z pomocą magicznej księgi staje się wiedźmą i przemierza kraj, aby wspierać cierpiący lud przeciwko ciemnym siłom i uratować swojego narzeczonego z piekła. Po drodze spotyka postacie ze starych słowiańskich baśni ludowych (nie pamiętam żywego drzewa).
Bitwy turowe rozgrywają się za pomocą łatwego do nauczenia się, ale dość sprytnego systemu kart, które reprezentują twoje zaklęcia i działania. W zależności od tego, co włożysz do talii, Black Book gra zauważalnie inaczej, ale podstawowa pętla powtarza się stosunkowo szybko – będziesz musiał to wytrzymać. W zamian można spodziewać się naprawdę emocjonującej historii z oprawą, której poświęcono zdecydowanie zbyt mało uwagi i z którą można spędzić dobre 30 godzin. W naszej recenzji Black Book bardzo ujęła nas również różnorodność gatunkowa.
Czy wśród naszych rekomendacji były może jedna lub dwie gry, którym przyjrzycie się bliżej? A co Wy sądzicie o niespotykanej słabości czytelniczej Micha i Steffi? Piszcie do nas w komentarzach!