Wyciek Silent Hill wydaje się być potwierdzony przez uderzenie DMCA Konami

0
668

Do internetu wyciekły cztery obrazki z prawdopodobnego restartu ukochanej serii Silent Hill firmy Konami – i niemal natychmiast zostały usunięte przez DMCA Konami, co niemal potwierdza ich autentyczność. Co więcej, były deweloper Silent Hill ubolewa nad brakiem profesjonalizmu w studiach, w których „wiele osób” dostarcza materiały znanemu leaksterowi.

Ten ostatni punkt nie jest oczywiście bezpośrednim potwierdzeniem, ale prawnicy Konami z pewnością zagrali na oślep. Tak więc… sposób na zbicie ludzi z tropu. Cztery zdjęcia (, które można zobaczyć tutaj) przedstawiają niezwykle zabałaganiony salon, wypełniony akcesoriami, śmieciami i (oczywiście) łóżeczkiem. Tapeta się łuszczy, okna są powykrzywiane – krótko mówiąc, wygląda to bardzo podobnie do lokacji z Silent Hill. Inne ujęcie pokazuje zbliżenie na coś, co wygląda na równie zniszczoną kuchnię.

Na innych ekranach widać korytarz pokryty czerwonymi karteczkami samoprzylepnymi z napisami „zboczeniec” i „gruba suka”, a na końcu korytarza majaczy postać, której głowa wydaje się utworzona z karteczek samoprzylepnych. Następnie widzimy twarz kobiety, której brakuje części skóry, a pod spodem widnieją podobne bazgroły z jeszcze piękniejszymi napisami, takimi jak „minger” i „I hate myself. „

Nareszcie mamy fragment concept artu, na którym wyraźnie bazuje zrzut ekranu z czerwonego korytarza. Ten obrazek jest datowany w prawym dolnym rogu jako pochodzący z 20 października 2020 roku i jest podpisany przez Masahiro Ito – dyrektora artystycznego poprzednich Silent Hills.

Dość oczywista rzecz, a użycie brytyjskiego slangu, takiego jak „minger”, sugeruje, że plotki o brytyjskiej scenerii są prawdziwe (co doprowadziło do tego, że niektórzy twitterowi mędrcy ogłosili, że to Silent Hull). Na concept artach widać też drzwi z napisem „He’s not a messiah, he’s a very mean [indecipherable]-Team Robbie”, co jest oczywiście nawiązaniem do Life of Brian i dodatkowo uwiarygadnia brytyjski kontekst.

Autor przecieku, AestheticGamer napisał, dzieląc się zdjęciami (VGC): „Jest wiele rzeczy, którymi na razie się nie podzielę. Jest to dla mnie stosunkowo nowe źródło, ale otrzymałem więcej niż wystarczającą ilość dowodów, aby im uwierzyć. Wymienię także nazwy: 'Anita & Maya’, 'SMS Messages’, a także to, że nie jest to jedyna gra z serii Silent Hill, nad którą trwają prace.

„Zdjęcia są trochę przestarzałe, z 2020 roku, więc może ten projekt wygląda teraz trochę inaczej. Ale [to] jest to, czym postanowiłem się podzielić. Wiem, że wielu będzie w to wątpić, ale mam wiele prywatnych dowodów na to, że to jest prawdziwe, i jak zawsze nadal czekam na ujawnienie gry Silent Hill.”

Wkrótce potem zdjęcia zostały usunięte „w odpowiedzi na zgłoszenie od właściciela praw autorskich”, a konto AestheticGamer na Twitterze zostało tymczasowo zablokowane.

Plotki o nowej grze Silent Hill krążą od lat, a Bloober Team podobno zajmuje się jej tworzeniem, ale to najbardziej solidny dowód na to, że coś rzeczywiście jest na rzeczy. P.T., choć był cudowny, wydaje się teraz nieznośnie okrutnym przekomarzaniem się z fanami, ostatecznym what-might-have-been. Wygląda na to, że już niedługo dowiemy się, co tak naprawdę jest dalej z jedną z największych serii horrorów.