Z niecierpliwością wyczekiwano finału EMEA Masters w League of Legends, w którym niemiecka drużyna Eintracht Spandau zmierzyła się z Besiktas Esports
Marzenie o pucharze w końcu się spełniło
Trzy lata po założeniu, Eintracht Spandau znajduje się na szczycie europejskiej sceny League of Legends. Organizacja eSportowa ze Spandau zdołała pokonać konkurencję z Turcji 3:1. Podwaliny pod to zostały jednak położone już na początku wiosennego splitu. Z wyjątkiem graczy Nikolay „Zanzarah” Akatov i Philipp „Lilipp” Samuel Englert, zespół został zreorganizowany na początek sezonu 2024.
We ARE FUCKING EUROPEAN CHAMPIONS WTFFFFFFFFFFFFFFFFFF https://t.co/wQFYOftFvp
– Eintracht Spandau (@EinSpandau) April 28, 2024
Podwójny dla Spandau
Chociaż Eintracht Spandau od momentu wejścia do ligi konsekwentnie jest jednym z lepszych i bardziej rozrywkowych zespołów, to nie udało mu się zdobyć głównej nagrody w postaci mistrzostwa splitu. W bieżącym sezonie powinno się to jednak zmienić. Chociaż rozegrali dość mieszany split i zajęli piąte miejsce w końcowej tabeli, to następnie mieli przejść całą drogę na szczyt w „małym cudownym biegu”.
Zespół szybko rozprawił się z SK Gaming Prime w finale, zdobywając trofeum Prime League po raz pierwszy. Następnie EMEA Masters, wcześniej znane jako EU Masters, miało być rozgrywane przeciwko międzynarodowej elicie regionu EMEA – z wyjątkiem drużyn „Ligi Mistrzów” z LEC. Zarówno w fazie grupowej, jak i w play-offach drużyna Spandau nie okazała słabości, z jednym wyjątkiem przeciwko Orbit Anonymo Esports z Polski, i w imponującym stylu dotarła do finału turnieju.Tutaj zmierzyli się z Besiktas Esports, wicemistrzami ligi tureckiej. Jednak nawet oni nie byli w stanie dorównać aktualnym mistrzom Niemiec i pomimo dobrego występu w trzecim meczu, musieli stosunkowo szybko przegrać. Eintracht Spandau może teraz nazywać się podwójnym zwycięzcą i słusznie uważany jest za najlepszą europejską drużynę spoza LEC.