Zniszczyć wszystkich ludzi! 2 przywołuje Open Worlds z dawnych lat – i tu jest problem

0
631

Dwa lata temu remake Destroy All Humans! był jeszcze niezbyt wysokiej jakości, ale jednak mile widzianym zaskoczeniem. Sztuczka, której nie da się powtórzyć tak często, jak powinna.

Po tym jak klon kosmity „Cryptosporidium 137”, lub „Crypto-137″ dla jego przyjaciół, z powodzeniem podporządkował sobie ludzkość z początku lat 50-tych przez i w 2020 roku w Destroy All Humans! dowiadujemy się o jego smutnym losie w intro sequela: mianowicie jest on teraz martwy.

Ale nie jest to tak złe, jak się powszechnie zakłada, bo rasa Furonów jest już całkiem dobra w klonowaniu. Tak więc Crypto-138 wymyka się z probówki, by cieszyć się Swingin” Sixties jako prezydent USA. Niestety, KGB dowiaduje się o nim i wysadza jego statek-matkę z orbity Ziemi wraz z obcym naukowcem „Orthopox 13” (którego wszyscy nazywają po prostu „Pox”). Misja powinna być jasna: Crypto musi jakoś zmienić wszystko na lepsze i jednocześnie pokazać KGB, kto tu nosi wielkie kosmiczne spodnie!

Pod względem zawartości, gra płynnie podąża za poprzednikiem: tak jak poprzednio, patrzysz przez ramię Crypto, który biega, jeździ na jetpackach i hoverboardach po rozległych światach, ogłuszając NPC-ów biegających po okolicy swoim paralizatorem, sprawiając, że ich mózgi wyskakują z czaszek za pomocą „Flupp!” lub dając im sondę analną opartą na zielonym laserze.

Jeśli jesteś zaznajomiony z poprzedniczką, nie będziesz miał problemów z ogarnięciem „Reprobed” już od pierwszej sekundy – nawet oprawa graficzna autorstwa Offenburskiego studia deweloperskiego Black Forest Games, oparta na najnowszej technologii Unreal, wygląda bardzo znajomo.

Grafika stara, treść nowa

Scenariusz wykonał skok o około dziesięć lat w przyszłość, zostawiając za sobą „Redneck Belt” USA lat 50. na rzecz wielkomiejskiego „Bay City” u szczytu ery Flower Power. Przynajmniej na początku. Po chwili odwiedza się „Albion” w najgłębszej brytyjskiej mgle, oklepaną już japońską „Takoshimę”, rosyjską „Tunguskę” – a wielki finał ma miejsce oczywiście na Księżycu.

Zasadę gry najlepiej wyobrazić sobie jako „GTA light”: Z biegiem czasu na przewijanej i powiększanej mapie poglądowej obok głównej misji zaznaczonej na żółto pojawia się coraz więcej symboli, które znacznie wydłużają czas gry ze standardowych około dziesięciu godzin – i albo ułatwiają Crypto życie, zbierając mnóstwo rzeczy, albo rozbudowują wewnętrzną galerię dzieł sztuki i szafę grającą.

(Poprzez funkcję Body Snatcher, Crypto może wślizgnąć się w skórę dowolnej osoby, co jest warunkiem ukończenia niektórych misji)
(Poprzez funkcję Body Snatcher, Crypto może wślizgnąć się w skórę dowolnej osoby, co jest warunkiem ukończenia niektórych misji)

Więc między innymi musisz zapolować na hipisowskiego handlarza narkotyków o imieniu „Coyote Bongwater”, stworzyć własną sektę seksualną, zniszczyć mnóstwo agentów wroga, odnaleźć ukrytą stację radiową słuchając specjalnych audycji i szukając w nich wskazówek dotyczących ich pochodzenia, podnieść przez UFO autobusy z bombami atomowymi w środku i zrzucić je na Bay City, walczyć z gigantyczną zmutowaną jaszczurką w Japonii – a nawet, rozłożone na kilka misji, kody dostępu do naturalnie wymarłego (jak się okaże: w wygasłym wulkanie (jak się okazuje). Niektóre misje są rozwiązywane bez użycia przemocy: na przykład zostajesz porwany i ściśnięty – problem, który musisz rozwiązać wyłącznie poprzez dialog wielokrotnego wyboru.

(Nie ma wizyty w Japonii bez walki z przerośniętą zmutowaną jaszczurką!)
(Nie ma wizyty w Japonii bez walki z przerośniętą zmutowaną jaszczurką!)

Wierna sonda analna

Same misje zdobywasz z różnych źródeł: Początkowo tylko od Poxa, który nadal istnieje w postaci hologramu. Później spotykasz NPC, takie jak Brytyjczyk Reginald Ponsonby czy rosyjska tajna agentka Natalya Ivanova, które zawsze mają dla Crypto nowe misje. W przeciwieństwie do poprzednika, teraz niemal całkowicie zrezygnowali ze skradania jako elementu gry, a zamiast tego wydobywają młot akcji, który jest teraz tym większy: Na początku masz do czynienia jedynie z stosunkowo niegroźnymi agentami KGB, policjantami czy uzbrojonymi hipisami – później do akcji wkraczają paskudne mutanty, nieprzewidywalni ninja, grube mechy bojowe, ciężko uzbrojeni żołnierze czy nawet czołgi w różnych wersjach!

(Na początku masz do czynienia ze zwykłymi policjantami lub agentami, później walczysz z żołnierzami, mutantami, a nawet mechami bojowymi!)
(Na początku masz do czynienia ze zwykłymi policjantami lub agentami, później walczysz z żołnierzami, mutantami, a nawet mechami bojowymi!)

Okazjonalnie pojawia się nawet walka z bossem lub dwoma – na przykład z Bongwaterem, który wysyła cię na szalone narkotykowe wycieczki. Albo mocno zmutowany rosyjski agent Oranchev, który rzuca wokół siebie bardzo bolesnym śluzem.

Kryptowaluty stawiają czoła tym problemom z coraz większym arsenałem: Początkowo ma tylko swój zaufany elektrozaczep, a także bardzo przydatną telekinezę, która pozwala mu na przerzucanie przedmiotów i ludzi. Zbieranie rzadkich rdzeni danych rozszerza tę ofensywną ofertę o takie bronie jak „Dyslokator”, który sprawia, że trafione obiekty lub ludzie odbijają się od siebie jak przerośnięte kukły, „Promień dezintegracji”, który może zredukować wrogów do dymiącego szkieletu, czy „Uderzenie meteorytu”, które sprawia, że z nieba spadają ogniste kawałki kamienia.

(Dzięki latającemu spodkowi możesz zadać wiele dobrze wyglądających obrażeń, które są mało istotne poza misjami specjalnymi)
(Dzięki latającemu spodkowi możesz zadać wiele dobrze wyglądających obrażeń, które są mało istotne poza misjami specjalnymi)

No i oczywiście niesławna „sonda analna”, która sprawia, że trafieni przeciwnicy biegają z krzykiem z rękami na tyłkach, a potem z zaskoczenia eksplodują im głowy. Wszystko to zresztą zawsze odbywa się z komiksowym przymrużeniem oka – nie płynie tu ani kropla krwi.

Wszystkie dodatkowe bronie wymagają specjalnej amunicji, którą rzadko można znaleźć leżącą w pobliżu. Aby je zdobyć, trzeba zamiast tego „transmogryfikować” zwykłe przedmioty: na przykład celujemy w kosz na śmieci lub skrzynię, wciskamy odpowiedni przycisk – i kilka sekund później, pełne billowingowej transformacji, różne rodzaje amunicji wpadają świecąc w oczy. Możesz i musisz to zrobić w każdej chwili, gdyż zwłaszcza bardziej zaawansowane, bardziej przydatne bronie opróżniają się bardzo szybko.

Mój hologram, mój hoverboard, moje UFO!

W zasadzie zawsze jesteś na piechotę – co nie jest dobre, ponieważ domyślna prędkość biegu Crypto jest mniej więcej taka sama jak Alf”a, a on nie może przyjąć zbyt wielu trafień. Jeśli jego wskaźnik energii zapali się w panice na czerwono, trzeba jak najszybciej znaleźć cichy kąt, by wewnętrzna funkcja samoleczenia Obcego zadziałała jak należy. W całym świecie Destroy All Humans! 2 – Reprobed wokół jeżdżą duże i małe samochody – ale można je tylko niszczyć, a nie używać.

Zamiast tego, w trakcie przygody masz do wyboru coraz więcej akceleratorów kroków: Krótki impuls do przodu, jetpack, który pozwala latać na krótkich dystansach, hoverboard, który pozwala wirować dookoła jak Marty McFly – a także, oczywiście, latający spodek, który możesz przywołać w specjalnych punktach ładowania, wystartować nim i wywołać terror na ulicach z powietrza.

(Pięć scenariuszy jest graficznie bardzo różnych i zróżnicowanych)
(Pięć scenariuszy jest graficznie bardzo różnych i zróżnicowanych)

Te punkty lądowania muszą być najpierw odblokowane, co dzieje się za pośrednictwem gadających kamieni, z których niektóre mają dziwaczne wymagania: Jeden żąda trzech niewolnic, inny chce, abyś zniszczył pięć ludzkich pojazdów, kolejny chciałby, aby jego najbliższe otoczenie było nieco bardziej uporządkowane.

Kiedy wszystko jest już zrobione i Crypto jest w powietrzu, wolno mu niszczyć wcześniej ustalone budynki lub przerośniętych wrogów, zwłaszcza w ramach misji. Można też po prostu zniszczyć jakiś element otoczenia, ale to tylko miły graficzny gimmick – to, co wystrzelisz dla zabawy w przerwie między misjami, w kolejnej wróci na swoje miejsce.

(Humor gry tkwi w latach 60-tych, zgodnie ze scenariuszem. Zwłaszcza spotkania z agentką Natalią Iwanową wywołują gwałtowne zagraniczne zażenowanie).
(Humor gry tkwi w latach 60-tych, zgodnie ze scenariuszem. Zwłaszcza spotkania z agentką Natalią Iwanową wywołują gwałtowne zagraniczne zażenowanie).

W tym względzie, poza misjami, UFO jest naprawdę dobre tylko po to, by dostać się z punktu A do punktu B jeszcze szybciej niż zwykle, przełączając się między wszystkimi odblokowanymi już światami lub wysysając ludzi, by wykorzystać ich wyekstrahowane DNA do ulepszeń. Podobnie jak zwykły arsenał Crypto, UFO można w trakcie gry rozbudowywać za pomocą rdzeni danych – na przykład o „pole antygrawitacyjne”, za pomocą którego można podciągać przedmioty do góry i jednocześnie zrzucać je na dół, albo o „falę dźwiękową”, która rozprzestrzenia niszczące efekty obszarowe.

Body Snatcher Attack

W poprzedniku Crypto potrafił już od czasu do czasu przybierać tożsamość poszczególnych osób, na przykład w celu zakradania się do baz wroga w sposób niezauważony – funkcja ta została znacznie rozbudowana w następcy: Za pośrednictwem tego „body snatcher” można w każdej chwili przejąć kontrolę nad poszczególnymi osobami, co jest bardzo często potrzebne do prowadzenia określonych rozmów lub do uzyskania zgody na wejście do zabezpieczonych stref.

(Niesławna sonda analna pozwala trafionym biegać z krzykiem przez krótki czas zanim ich... głowa eksploduje.)
(Niesławna sonda analna pozwala trafionym biegać z krzykiem przez krótki czas zanim ich… głowa eksploduje.)

Jeśli zostaniesz zaobserwowany, jak to robisz, szybko podniesiony zostanie alarm – wtedy możesz albo postawić nogi, znaleźć telefon, zadzwonić na policję i powiedzieć, że znów wszystko jest w porządku. Możesz też po prostu zmienić ciało, co jest zwykle znacznie szybsze i łatwiejsze.

Każda przejęta osoba mówi dalej zachrypniętym głosem Crypto – co wydaje się nieco dziwaczne, zwłaszcza w przypadku filigranowych dziewczyn. A każda z osób może być zajęta tylko przez określoną ilość czasu – gdy skończy się timer u góry ekranu, opuszczasz wiotką skorupę ponownie całkiem automatycznie.

The Fips Asmussen Humour Award goes to …

Technicznie gra zapewnia równie solidne wykonanie jak jej poprzedniczka: każdy nowy świat prezentuje się w bardzo unikalnym stylu, z cudownie odosobnionymi lasami w Japonii i ponurymi śnieżnymi krajobrazami w Rosji. Podczas walki na ziemi tony flar obiektywu, efektów świetlnych i eksplozji mają tendencję do całkowitego zasłaniania widoku – a oparte na UFO rozbijanie budynków jest zainscenizowane z syczącymi płomieniami, gęstymi kłębami dymu i imponującymi zniszczeniami.

Jedynym problemem jest to, że w poprzedniku wyglądało to dokładnie tak samo. I tak jak tam, twarze bohaterów wyglądają przerażająco bez życia i anatomicznie komicznie. Którego masz okazję zobaczyć jeszcze raz i jeszcze raz, bo przed, a zwykle także po każdej misji jest cutscenka w czasie rzeczywistym.

(Liczne bitwy są pięknie zainscenizowane i pełne olśniewających efektów świetlnych)
(Liczne bitwy są pięknie zainscenizowane i pełne olśniewających efektów świetlnych)

Co więcej, nieustanny recykling osób prowadzi do tego, że szczególnie szeregi agentów wroga zdają się składać z identycznych setek. Ale tak naprawdę zauważasz to tylko wtedy, gdy specjalnie zwracasz na to uwagę.

Editor”s conclusion

Crypto, mamy problem: Właściwie ta gra powinna brzmieć „Zniszcz wszystkich ludzi! 1.2” – poza świeżym scenariuszem jest to w zasadzie ta sama gra. Cóż, nie inaczej było z szablonem, do którego remake logicznie nawiązuje – ale 2006 rok to już kilka dni temu, a w 2022 więcej tego samego to już za mało, by sprawić prawdziwą radość.

Ale poza tym nadmiar pozaziemskiej destrukcji to wciąż mnóstwo zabawy: poziomy oferują sporą różnorodność, bronie trzeszczą, akcja została zauważalnie zacieśniona – a piękny otwarty świat nie jest już całkiem pusty jak wcześniej. Trzeba się po prostu pogodzić z tym, że większość misji jest zawsze taka sama. Tak jak poprzednik