Arcane: Dajcie szansę serialowi Netflixa, niezależnie od tego, czy lubicie League of Legends

0
669

Nowa seria LoL zachwyca świetną oprawą wizualną, ale w pierwszym akcie urzeka nas przede wszystkim trzymającą w napięciu fabułą. Dowiedz się dlaczego działa tak dobrze w naszej recenzji serii.

Od lat działam ludziom na nerwy, grając w League of Legends. Nie, nie chcę, żebyście wszyscy zaczęli grać w MOBA, są bardzo dobre powody, żeby tego nie robić – mówię to jako fan. Moja irytacja pochodzi zupełnie z innego miejsca: zarówno gracze jak i nie-gracze ignorują fakt, że LoL oferuje jedno z najbardziej ekscytujących uniwersów fantasy w historii! I Riot nie jest w tym niewinny, wszak swoje fantastyczne lore ukrywają w opisach mistrzów, trailerach i krótkich webkomiksach. Aż do teraz.

Ponieważ nowy serial Netflixa Arcane nie tylko przekroczył moje osobiste oczekiwania o mile, ale obecnie przekonuje setki tysięcy widzów, że Runeterra to cholernie fajny świat, który zdecydowanie musimy zobaczyć więcej! Czy lubisz LoL-a, nie lubisz LoL-a, czy w ogóle Cię to nie obchodzi, ta seria jest zdecydowanie warta Twojego czasu. O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego jest to tak dobrze zrobione?

This is what Arcane is about

Jedna rzecz na wstępie: nie musisz znać LoL-a, żeby zrozumieć tę serię. Setting jest wyjaśniony dość elegancko, choć oczywiście wcześniejsza wiedza da ci kilka fajnych momentów „aha!”. Jako osoba, która zna LoL-a, bardzo się cieszę, gdy pojawia się znajoma twarz, ale jeśli nie miałeś jeszcze nic wspólnego z uniwersum, masz nawet przewagę: nie wiesz, co stanie się z bohaterami później. Arcane jest swego rodzaju prequelem i rozgrywa się przed wydarzeniami z gry MOBA.

Serial opowiada historię dwóch niedopasowanych sióstr, Vi i Powder, które żyją w brudnym i niebezpiecznym podziemnym mieście Zhaun. Tutaj toksyczne ścieki płyną kanałami, a pozbawieni skrupułów przestępcy i szaleni naukowcy nie próżnują. Nie było to szczególnie miłe miejsce do dorastania. Podczas gdy Vi toruje sobie drogę jako odważna przywódczyni młodzieżowego gangu, mały Proszek jest często tylko jej przerażonym wyrostkiem, który robi wszystko źle.

Mimo to oboje kochają się bardzo mocno – ale jak ujawnia oficjalny zwiastun, zostają tragicznie rozdarci i kończą po różnych stronach brutalnego konfliktu.

W trzech odcinkach (razem tworzą Akt 1 z 3) widzimy Vi i Procha w ich dzieciństwie. Wraz z przyjaciółmi wyruszają na rajd do Piltover, czystego i bogatego w kamienie górnego miasta, które tradycyjnie jest wrogo nastawione do Zhaun. Nie wiedząc o tym, kradną śmiercionośny wynalazek i nieumyślnie wywołują krwawą bitwę między Piltover i Zhaun, w którą wciągnięty zostaje również ich przybrany ojciec Vander.

Mówiąc o krwawej grze: jest ona tutaj o wiele bardziej brutalna i ziarnista niż w komiksowej MOBA, Arcane jest zdecydowanie skierowane do starszej publiczności. Nie ma tu jednak tak dużo przemocy jak np. w Castlevanii czy Nightmare of the Wolf. W szczególnie makabrycznych scenach następuje dość wyraźne wygaszenie, a akcja jest tylko zasygnalizowana. Z kolei tematy, o które chodzi, są tym bardziej dorosłe: przemoc, ubóstwo, rozpacz, trauma, dyskryminacja i spójność. A Arcane na szczęście nie odhacza jednego kontrowersyjnego punktu za drugim, ale przygląda się wszystkiemu z kilku stron bez oceniania. Pozostawiamy to do naszej własnej decyzji.

Poza Vi i Powderem (który później nazywa się Jinx) pojawiają się inni znani bohaterowie, w sumie znalazłem ich dziewięciu. Na przykład, genialny przywódca akademii Heimerdinger lub ambitny naukowiec Jayce, który pracuje nad zakazaną technologią heksów. Otrzymują oni swoje własne, ekscytujące fabuły, które oczywiście są ze sobą jakoś powiązane. Ale również zupełnie nowe postacie, takie jak bezlitosny Silco, odgrywają ważną rolę – i jestem przekonany, że niektóre z nich wkrótce staną się grywalnymi bohaterami w LoL-u. Przyjmuję zakłady w komentarzach.

To jeden z największych atutów Arcane: każda ważna postać jest wiarygodna i złożona, ma zrozumiałe motywacje i wierzy, że postępuje słusznie. Arcane całkowicie unika czarno-białego obrazu, a przy tym poświęca sporo czasu na odpowiednie zbudowanie settingu i postaci. Na przykład, bogaty Piltover nie jest tylko nadętym ciemiężycielem zgorzkniałego, biednego Zhauna – to jedna z wielu klisz, których serial elegancko unika.

Arcane wypada znakomicie

Oceny widzów jasno pokazują: Arcane zostało fantastycznie przyjęte już w momencie premiery na Netflixie. Na Metacritic, serial ma obecnie ocenę użytkowników 9,2; na IMDB, ponad 5000 użytkowników dało mu średnią 9,4. I są też wiwaty na Reddit i podobne, z kolegą Leya z My MMO nawet mówić o najlepszym adaptacji gry wideo wszechczasów. Jak to się dzieje, że serial tak bardzo ekscytuje ludzi? Oprócz trzymającej w napięciu historii, powodów jest jeszcze więcej.

Nie bez znaczenia jest też piękna oprawa graficzna – styl Arcane bardzo wyraźnie wyróżnia się na tle anime czy zachodnich kreskówek i często przypomina obraz w ruchu. Wszystkie sceny są tak płynnie animowane, że nieraz przewijałem bezpośrednio, tylko po to, by jeszcze raz podziwiać walkę czy wyraz twarzy.

Riot ma duże doświadczenie z wymyślnymi animacjami (i pasującą do nich ścieżką dźwiękową!): kinowe zwiastuny i teledyski regularnie stają się viralem. Arcane również wykazuje tę samą jakość i dbałość o szczegóły. I tym samym spełnia się życzenie, które wielu fanów wykrzykiwało z dachów od lat: „Proszę, zróbcie serię, która będzie wyglądała tak fajnie jak ta!”

Jeśli planujesz oglądać Arcane po niemiecku: Niemiecki dubbing jest naprawdę dobrze zrobiony, chociaż ja osobiście zawsze wolę oryginalny dźwięk. Angielski z niemieckimi napisami jest oczywiście również dostępny na Netflix.

Co mi się nie podobało w Arcane
? Nie ma serii bez słabych stron, ale tak naprawdę niewiele jest rzeczy, które mi tu przeszkadzają. Jedyną rzeczą, która naprawdę przeszkadzała mi była kluczowa scena w ostatnim odcinku, gdzie transformacja postaci z „smutny i zrozpaczony” do „zły i gotowy, aby ustawić świat w ogniu” stało się zbyt szybko na mój gust.

Ale to jest narzekanie na bardzo, bardzo wysokim poziomie. W każdym razie, nie mogę się doczekać, aż wyjdzie kolejna część! Akt 2 ukaże się na Netflixie 13 listopada, a finałowy Akt 3 – 20 listopada. Każdy akt zawiera trzy odcinki, więc w sumie pierwszy sezon składa się z dziewięciu epizodów. Nic jeszcze nie wiadomo o ewentualnym sequelu.