W League of Legends też są skórki, które sprawiają, że gra jest trudniejsza, a nie słodsza. Powinieneś trzymać ręce z dala od tych skór!
League of Legends to tak naprawdę tytuł free-to-play. Możesz jedynie zainwestować pieniądze w skórki dla kosmetycznego upiększenia bohaterów, ale nie otrzymujesz od nich żadnych korzyści w grze.
W ten sposób pierwotnie zamierzał to zrobić deweloper Riot Games. Jednak nieświadomie wprowadzili do gry skórki, które mogą przynieść noszącemu korzyści, ale i wady.
Informowaliśmy już o skinach w League of Legends, które mogą być płatne, ponieważ zbytnio mylągraczy. Niektóre skiny są nawet zbanowane wsekcji profesjonalnej z tego powodu.
Ale są też skóry, które częściej doprowadzają noszącego do ruiny niż dają mu przewagę. I na to też pewnie wydano pieniądze!
You”d better keep your hands off these skins if you hold your LP sacred:
Mythmaker Irelia
Najnowsza skórka Irelii jest czymś wyjątkowym: nie dość, że jest legendarna i kosztuje was prawie 16 euro ze swoimi 1820 Riot Points – nie, to jeszcze sprawia, że przegrywacie grę. Co za oferta!
Problemem są auto-ataki. Bo nie pokrywają się w czasie z efektem wizualnym i audio skóry. Prowadzi to do tego, że auto-ataki są nieumyślnie anulowane lub nie trafiają.
Szczególnie we wczesnej grze ta asynchroniczność ma duży wpływ, ponieważ szybkość ataku Irelii jest wciąż powolna. W późniejszej grze problem znika, ale szczególnie na początku meczu wynikające z niego błędy w grze mogą decydować o wyniku spotkania.
PROJEKT: Vayne
Ta legendarna skórka Vayne z pewnością sprawiła, że wielu graczy żałowało swojej inwestycji. Właściwie to jest opływowy, ma fajne voiceliny, a Vayne jeździ nawet na futurystycznym motorze! Ale niestety odbiera jej noszącemu widok na grę.
Bo w Ultimate ekran gracza zamienia się w okulary Vayne”a. Wokół krawędzi znajdują się więc pulsujące fioletowe paski. Jest to rozproszenie uwagi, którego w ogóle nie potrzebujesz, zwłaszcza jako AD-Carry w gorącej walce drużynowej.
Jeśli więc chcecie zachować przegląd, lepiej obejdzie się bez PROJEKTU: Vayne.
Pulsfire Ezreal
Jeszcze gorsze od niepotrzebnego wyrzucania pieniędzy na legendarne skórki jest robienie tego dla skórki Ultimate. Pulsfire Ezreal był jednym z pierwszych skinów za 3250 RP.
Jednak zamiast obiecanego doświadczenia science-fiction, mamy tu po prostu chaotyczne wrażenie i umiejętności, które wydają się większe niż są w rzeczywistości. Nawet ulepszenia pancerza na wyższych poziomach nie pomagają.
Battlecast Kog”Maw
Grając bohaterem, który może potencjalnie zadać dużo obrażeń swoimi skillshotami, chciałbyś, aby te umiejętności nie były dobrze widziane.
Szkoda by było, gdyby Riot wypuścił skórkę dla tego czempiona, w której miejsce uderzenia Ultimate byłoby oznaczone pogrubionym znakiem
Arcade Riven
Skórka Riven w stylu retro powinna sprawić wiele radości swojemu użytkownikowi dzięki kolorowym animacjom i nawiązaniom do innych gier – gdyby nie strategia anulowania animacji, którą każdy dobry gracz Riven powinien umieć wykonać we śnie.
Skóra sprawia wrażenie tak topornej, że trafienie w odpowiedni moment jest niemal niemożliwe. Jeśli mimo wszystko chcesz zagrać w skórę, warto wcześniej spędzić sporo czasu w trybie treningowym.
Arcade Caitlyn
Jaką frajdę sprawia ci jako Caitlyn, gdy bardzo skrycie ukrywasz pułapkę za wieżą, a wrogi AD Carry głupio w nią tapsuje, bo jej nie widział. Combo włączone i bum! Pierwsza krew.
Zupełnie niezrozumiałe jest więc, dlaczego Riot postanowił wyposażyć pułapki Arcade Caitlyn w gigantyczną, świecącą wiśnię.
Być może tak działają pułapki w prawdziwym życiu, ale żaden gracz League of Legends nie pomyśli: „O, wiśnia – właśnie tam muszę iść!”
W wersji Prestige idzie nawet o jedno lepiej i „wabi” przeciwników lśniącym diamentem.