Minecraft 1.19: The Wild nie jest tym, na co liczyłem

0
796

Pół roku po Caves & Cliffs, fani Minecrafta otrzymują nową wersję 1.19. Jak dobry jest Dziki? Nasz ekspert zagrał to dla Ciebie.

„Koniec smoka? Pokonam go na wpół śpiącego! Zwiędnięcie? Bułka z masłem!”. Jeśli możesz podpisać się pod tymi stwierdzeniami, to znaczy, że nie tylko spędzasz za dużo czasu w Minecrafcie – za co trudno nam Cię winić – ale prawdopodobnie szukasz nowego wyzwania w piaskownicy.

Najnowsza aktualizacja, The Wild, znana również jako wersja 1.19, może być rozwiązaniem dla Ciebie: W tej wersji gry z klockami programiści z Mojang nie tylko wprowadzili pewne zmiany w świecie gry, ale także dodali Strażnika – najpaskudniejszego bossa, jakiego Minecraft kiedykolwiek miał. Jest też niezwykle mroczny obszar Deep Dark, który brzmi jak uczta dla poszukiwaczy przygód. Niestety, pomimo tych cech, Dzicy nie okazali się tak wielkim hitem, na jaki liczyliśmy.

Uwaga: Nasza ocena ekspertów opiera się na migawkach z gry The Wild, które były już dostępne przed wydaniem nowej aktualizacji. Oczywiście będziemy porównywać nasze wrażenia z wersją premierową i w razie potrzeby aktualizować artykuł o nowe informacje.

O bagnach, żabach i straconych szansach

Innowacje w wersji 1.19 można z grubsza podzielić na dwie kategorie: te, które dzieją się pod ziemią, i te, które mają miejsce na powierzchni. Poświęćmy najpierw uwagę tej ostatniej kwestii.

W grze The Wild pojawił się nowy obszar biologiczny: bagna namorzynowe. Od zwykłego bagna różni się przede wszystkim czarną warstwą błota, która pozwala nam się trochę w nim zagłębić, oraz nowymi drzewami.

Tytułowe lasy namorzynowe mają bardzo złożony system korzeniowy, dzięki czemu wyglądają znacznie bardziej naturalnie niż proste drzewa, które zwykle widuje się w Minecrafcie. Zrzucają one sadzonki automatycznie i są znacznie bliżej siebie, co sprawia, że namorzynowe bagna są trudniejsze do zobaczenia, a jednocześnie bardziej ekscytujące do zwiedzania.

Oba rodzaje bagien są teraz zamieszkane przez żaby, które są nie tylko pięknie zaprojektowane pod względem animacji, ale także ogólnie emanują atmosferą: jeśli nakarmimy je kulkami śluzu, dwie żaby połączą się w pary i złożą ikrę na pobliskim polu wodnym. Te z kolei rozwijają się w kijanki, które po odpowiednim czasie przeobrażają się w pełnoprawne żaby. W zależności od biocenozy zmienia się także tekstura żab.

Bagna namorzynowe i wszystko, co się z nimi wiąże, są niewątpliwie wzbogaceniem Minecrafta, ale trzeba to widzieć w odpowiednich proporcjach: Cały świat składa się obecnie z ponad 40 biomów – dodanie kolejnego nie wpłynie znacząco na sposób, w jaki gracze eksplorują świat.

Należało również zmienić przestarzałe biomy, takie jak bagno, które w porównaniu ze swoim namorzynowym odpowiednikiem wypada dość blado, czy też często pomijany las brzozowy, aby świat gry jako całość znów wydawał się bardziej ekscytujący. Stracona szansa.

(Żaba złożyła ikrę w tym stawie - takie szczegóły dodają atmosfery)
(Żaba złożyła ikrę w tym stawie – takie szczegóły dodają atmosfery)

Małe wróżki towarzyszące manii zbieractwa

Aktualizacja Dzikiego dodaje kolejny typ mobów: sprzymierzeńców. Są to niebieskie, wróżkopodobne stworzenia, które musimy ratować z placówek Pillagerów lub Leśnych Posiadłości. Kiedy już uwolnimy ich z niewoli, będziemy mogli dać im pewien przedmiot.

Duch pomocny podąża za nami i zbiera wszystkie przedmioty tego typu, a następnie przynosi je do nas. Uwaga: Wymienione przedmioty muszą rzeczywiście leżeć na świecie jako przedmioty upuszczone. Nie możemy więc powiedzieć: „Drogi duchu, idź proszę rąbać drewno!”. Musimy to zrobić sami.

(Małe sprzymierzeńce nie pojawiają się na świecie ot tak, trzeba je uwolnić z niewoli grabieżców)
(Małe sprzymierzeńce nie pojawiają się na świecie ot tak, trzeba je uwolnić z niewoli grabieżców)

Nie ma wątpliwości: Mali towarzysze mają swoją rację bytu – w końcu mogą być całkiem przydatni, na przykład przy zbieraniu sadzonek drzew. Jednak te stwory wydają się być interesujące głównie dla ekspertów od redstone’a, którzy chcą je zintegrować z systemami automatycznego sortowania.

Z drugiej strony, korzyści dla zwykłych graczy będą prawdopodobnie ograniczone. Zasadniczo jednak godne pochwały jest to, że Mojang chce nadać placówkom i posiadłościom większą rolę.

(Nasi mali kumple pomagają nam zbierać rozrzucone przedmioty, na przykład po eksplozjach)
(Nasi mali kumple pomagają nam zbierać rozrzucone przedmioty, na przykład po eksplozjach)

Czy strażnik to dobry pomysł?

Dość już powierzchni – idziemy w głąb! W wersji 1.19 na odważnych poszukiwaczy przygód czeka teraz Głęboka Ciemność, czyli biosfera, która może generować promieniowanie poniżej y=0. Te jaskiniowe krajobrazy składają się głównie ze sculk, czarno-niebieskiego bloku przypominającego chorobę, która powoli pokrywa świat.

Jednak Głęboki Mrok nie tylko wygląda groźnie, ale i brzmi groźnie. W tym biomacie w regularnych odstępach znajdują się czujniki łusek. Rejestrują one nasze ruchy i dźwięki, a następnie przekazują je do bloków skrzeczących, które z kolei wydają mrożący krew w żyłach krzyk. Ktokolwiek myślał, że Minecraft nie może być straszny, nigdy nie stał w jaskini pełnej wrzasków, z których wszystkie wybuchają jednocześnie. A są różne powody, by się bać!

Strażnik zostaje zaalarmowany przez te krzyki i wkrótce potem podnosi się z ziemi. To coś jest naprawdę paskudne: podczas gdy Kosiarz ma 150 serc energii życiowej, Strażnik ma jej aż 250. Nawet w pełnej zbroi Netherite, ten potwór z głowy zwali cię z nóg dwoma ciosami.

Jeśli myślisz sobie: „Cóż, będę po prostu walczył ze Strażnikiem za pomocą łuków i kusz z bezpiecznej odległości”, to mamy dla Ciebie złą wiadomość: Strażnik Głębokiego Mroku nadal posiada tzw. atak „Sonic Boom” – atak dystansowy, który zawsze trafia i szybko zabija.

Innymi słowy, teoretycznie możesz zabić Strażnika przy użyciu broni konwencjonalnej, ale dla większości graczy nie będzie to realne. Zamiast tego wymaga się od nas innego stylu gry. Musimy działać ukradkiem, wyłączać czujniki jeden po drugim, a jeśli strażnik się pojawi, nie zwracać na siebie jego uwagi. Nie zawsze jest to łatwe, ale za to niezwykłe i ekscytujące – zwłaszcza, że w Głębokich Mrokach jest wiele do odkrycia.

Uaktualnienie 1.19 – fundament dla czegoś większego?

Na przykład do odkrycia są Starożytne Miasta – zniszczone miasta, w których czekają na nas cenne łupy i które wizualnie są jednymi z najbardziej imponujących, jakie Minecraft ma do zaoferowania. Szczególnie ekscytujące jest to, że w środku starożytnego miasta znajduje się struktura, która wygląda jak gigantyczny portal.

(
Obecnie nie ma żadnej funkcji z tym związanej, ale byłbym bardzo zaskoczony (a także bardzo rozczarowany), gdyby nic więcej w tym kierunku się nie działo. Niestety, w obecnej formie sprawia wrażenie, że jest tylko przygotowaniem do naprawdę fajnych rzeczy, które pojawią się kiedyś w przyszłości.

Z punktu widzenia nazwy „The Wild” jest jednak jeszcze jeden problem związany ze Starożytnymi Miastami: ich odkrywczość. Na kilku światach użyliśmy polecenia /locate, aby poznać odległość od punktu tarła do najbliższego starożytnego miasta.

(Portal? Czy nadal tylko zwykła ozdoba? Pytania o pytania!)
(Portal? Czy nadal tylko zwykła ozdoba? Pytania o pytania!)

Wartość ta wahała się między 500 a 3500 bloków. Dla Ciebie oznacza to, że będziesz musiał mieć trochę szczęścia, aby znaleźć Starożytne Miasta – możesz spędzić godziny na ich poszukiwaniu, a i tak nic nie znajdziesz.

Podsumowując: Wersja 1.19 to w zasadzie solidna aktualizacja z kilkoma ciekawymi funkcjami (nawet jeśli nie zawsze wykorzystują one swój pełny potencjał), ale zawodzi w swoich własnych ambicjach. Innowacje te nie wprowadzają dzikiej przyrody do całej gry, a co najwyżej do niektórych małych obszarów. Aby uczynić cały świat gry bardziej interesującym dla poszukiwaczy przygód, należałoby bardziej gruntownie przebudować stare biomy – w tym zakresie widzę odpowiedzialność przyszłych aktualizacji.

Wniosek redakcyjny

To, co zaraz napiszę, jest w pewnym sensie zrzędzeniem na wysokim poziomie, ponieważ: Nie jest oczywiste, że gra, która ma już ponad dziesięć lat, nadal regularnie otrzymuje darmowe aktualizacje, które przynoszą rzeczywistą wartość dodaną. Chociaż – a może właśnie dlatego – byłem wielkim fanem 1.18, The Wild nieco mnie rozczarował. Caves & Cliffs sprawiły, że gra stała się ponownie bardziej interesująca w całości, podczas gdy innowacje z 1.19 zauważysz tylko w bardzo specyficznych przypadkach.

Nowy biom w świecie zewnętrznym jest całkiem niezły, ale o wiele ważniejsze byłoby odnowienie istniejących (i w niektórych przypadkach nieco przestarzałych) biomów. Podoba mi się mechanika gry związana ze Strażnikiem i Starożytnymi Miastami – ale najpierw trzeba je znaleźć.

Zwłaszcza, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że położono tu kamień węgielny pod późniejszą aktualizację, która wreszcie nada „portalowi” jakąś funkcję. Dlatego 1.19 – proszę wybaczyć kiepski kalambur – jest dla mnie mniej aktualizacją The Wild, a bardziej aktualizacją The Wild.