Gracz Minecrafta dobrowolnie zamyka się w sobie i osiąga zadziwiająco daleko

0
581

YouTuber gra w Minecrafta bez opuszczania swojego punktu startowego i zamiast tego pozwala, aby Otwarty Świat przyszedł do niego.

Minecraft posiada nieskończenie wielki, pełen tajemnic, kolorowy Otwarty Świat – który możesz po prostu całkowicie zignorować. YouTuber Call Me Kevin postawił sobie zatem wyzwanie: Gra w Minecrafta nigdy nie opuszczając swojego malutkiego tarliska. I to działa zadziwiająco dobrze.

Tak gra ze swojego więzienia

Jeśli gracz nie przychodzi do Otwartego Świata, to Otwarty Świat po prostu przychodzi do gracza. Zgodnie z tą koncepcją YouTuber próbuje przechytrzyć swoje własne więzienie. Jego pole startowe 16×16 wiąże się z szeregiem wyzwań.

Nie ma wody, nie ma jedzenia, a bez owiec nie ma łóżka, żeby czas płynął. Więc musi radzić sobie z zombie przez całą noc, i oczywiście jest to szczególnie zabawne, gdy zawsze popularny Creeper pojawia się i wysadza wszystko w powietrze.

Wymyśla więc kreatywne rozwiązania, aby się wybić. Zbiera deszczówkę, zwabia owce trawą i zamyka je na swoim polu, a także stosuje podstęp, by dostać się do materiałów znajdujących się dalej. Z wyciętych drzew i kamieni wydobytych z dala od jego pola, buduje bloki w zasięgu ręki, aby powoli popychać wydobyte bloki w swoim kierunku.

Najwyraźniej nie brakuje w tym zabawy i sukcesu, bo Call Me Kevin w międzyczasie nakręcił już drugi odcinek swojej malutkiej przygody:

Minecraft rozkwita dzięki licznym wyzwaniom, modom społecznościowym i dzikim eksperymentom – jak budowanie niemożliwego okręgu w prawdopodobnie najbardziej kanciastej grze świata:

Jaki był twój najdzikszy eksperyment w Minecrafcie? Opowiedz nam o tym w komentarzach, czekamy na Twoje opowieści.